Pierwsza partnerka Francji
Nie weźmiemy ze sobą ślubu tylko dlatego, że François został prezydentem - oświadczyła Valérie Trierweiler, dwukrotna rozwódka i pierwsza w historii Francji nieślubna partnerka, która wprowadziła się z nowo wybranym prezydentem do Pałacu Elizejskiego.
To rodzi pewne komplikacje, bo są kraje, np. Indie, w których zasady protokołu nie zezwalają na przyjmowanie nieślubnych towarzyszek głów państw. Ponadto Valérie ma trójkę nastoletnich dzieci z drugim mężem i już rozpoczęła się dyskusja, czy wypada, by zamieszkały one w oficjalnej siedzibie prezydenta, z którym w żaden sposób nie są spokrewnione.
Pomimo tych kontrowersji Trierweiler podoba się większości Francuzów bardziej niż żona Sarkozy’ego. Na zdjęciu ze spotkania dwóch pierwszych dam podczas "zmiany warty" w Pałacu Elizejskim, które ukazało się na okładce tygodnika "Paris Match", była modelka Carla Bruni wypadła dużo gorzej od Valérie, dziennikarki, która nigdy nie zawracała sobie głowy poprawianiem urody. Redaktorzy "Paris Matcha" byli pewnie przychylni Trierweiler, bo to ich redakcyjna koleżanka - oświadczyła niedawno, że jako pierwsza dama nie zamierza przerwać pracy. Niektórzy twierdzą, że jej ambicje sięgają wyżej. I że bez jej wsparcia François Hollande w ogóle nie zostałby prezydentem.
Twój STYL 7/2012