Podglądacz może nagrywać cię w publicznej toalecie i przebieralni. Zwracaj uwagę na niepozorne przedmioty
Oprac.: Katarzyna Adamczak
Na co zwracasz uwagę, gdy wchodzisz do przebieralni czy publicznej toalety? Czy masz poczucie zagrożenia? Przyszło ci kiedyś na myśl, że możesz być podglądana, a nawet nagrywana? Okazuje się, że podglądacze nadal stosują stare, sprawdzone metody i nadal często czują się bezkarni.
Widzisz taki wieszak? To może być podglądacz
Już dziewięć lat temu mówiło się w Stanach Zjednoczonych o maleńkich kamerach ukrytych w wieszakach na ubrania, które można znaleźć w przebieralniach, hotelowych pokojach czy publicznych toaletach. Podglądacze lubią używać właśnie takiego sprzętu, bo jego montaż jest szybki i łatwy, a sprawcę wcale nie tak łatwo namierzyć. Jak rozpoznać wieszak z wbudowaną kamerą? Po dokładnym przyjrzeniu się zauważymy niewielki otwór nad haczykiem, to właśnie tam może znajdować się kamera.
Andrzej Browarek z biura prasowego Komendy Głównej Policji potwierdza:
Rozwój technologiczny sprawia, że takie kamery mogą być naprawdę niewielkich rozmiarów i schowane (ukryte) w innych przedmiotach.
Zobacz również: Ukryta funkcja karty płatniczej. Większość klientów nawet nie wie o jej istnieniu. A szkoda
Jaka jest skala zjawiska w Polsce?
Na prośbę Interii, Komenda Główna Policji sprawdziła, jak często w Polsce zgłaszane są tego typu procedery. Na szczęście “są to jednostkowe przypadki":
“Niemniej jednak takie sytuacje zdarzają się - mówimy tutaj o działalności niektórych osób, polegającej na podstępnym nagrywaniu osób np. w publicznej toalecie, szatni czy hotelu, poprzez wcześniejsze umiejscowienie w tych miejscach zakamuflowanych kamer" - dodaje Andrzej Browarek z biura prasowego Komendy Głównej Policji.
Policyjne statystyki pokazują, że podglądanie i nagrywanie za pośrednictwem kamer nie jest w Polsce popularnym procederem. Warto jednak pamiętać, że przestępstwo to jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego, co może powodować, że wiele tego typu przestępstw wymyka się statystykom, bo ofiary ich nie zgłaszają.
Masz podejrzenia, że ktoś cię podgląda lub nagrywa? Reaguj natychmiast
Co zrobić, jeśli mamy przypuszczenia, że któryś z przedmiotów w przebieralni, publicznej toalecie czy hotelowej łazience może być kamerą? Andrzej Browarek z Komendy Głównej Policji daje jasne wskazówki:
“Jeżeli zorientujemy się, że w miejscu, w którym się znajdujemy, mamy do czynienia z ukrytą kamerą, powinniśmy niezwłocznie poinformować administratora danego obiektu".
Dzięki temu mamy pewność, że kamera zostanie usunięta, a inne osoby nie padną ofiarą podglądacza. To dobry pomysł także, jeśli nie mamy stuprocentowej pewności, że w wieszaku znajduje się kamera - administrator obiektu może to szybko sprawdzić, demontując dany element.
“Ponadto, mając na uwadze przepisy kodeksu karnego, zgodnie z którymi ściganie sprawcy takiego przestępstwa następuje na wniosek osoby pokrzywdzonej, niezbędne jest dokonanie zgłoszenia w jednostce Policji" - dodaje Andrzej Browarek.
Co z tego wynika? Jeśli nie zdecydujemy się zgłosić sprawy na policji, to podglądacz pozostanie bezkarny. Natomiast w przypadku jego schwytania grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat - w zależności od tego, co znalazło się na nagraniu.
Zobacz również: Chciała sprzedać perukę. Oszuści ukradli jej 18 tysięcy