Rosyjska propaganda w natarciu. Absurd przy granicy z Polską

Rosyjska propaganda nie odpuszcza. Tym razem dała o sobie znać w sklepie mięsnym przy granicy z Polską. Absurdalne uzasadnienia co do konieczności wojny w Ukrainie pojawiają się w coraz dziwniejszych miejscach. Do takich z pewnością należy to, które znajduje się na zdjęciu opublikowanym na Twitterze przez portal Nexta.

Rosyjska propaganda w natarciu. Tym razem… w sklepie mięsnym przy granicy z Polską
Rosyjska propaganda w natarciu. Tym razem… w sklepie mięsnym przy granicy z Polską NEXTA LiveTwitter

Absurd przy polskiej granicy - bo tak z pewnością możemy mówić o tym, co pojawiło się w jednym ze sklepów mięsnych w obwodzie kaliningradzkim. W środku zawisł pokaźny plakat opatrzony literą "Z" i napisem: "Swoich nie porzucamy. Przywrócimy wielkość Rosji".

Rosyjska propaganda w natarciu

Jak widać, rosyjska propaganda nie próżnuje i cały czas próbuje przekonać, że agresja na Ukrainę jest uzasadnionym działaniem. Gdy zachodni świat stanowczo potępił wojnę, wielu Rosjan nadal uważa, że decyzja Władimira Putina o ataku na niezależny kraj była jak najbardziej słuszna.

W całej Rosji, w przeróżnych miejscach, pojawiają się m.in. plakaty z literą "Z", która symbolizuje inwazję. Taką literą jest oznaczany rosyjski sprzęt, który wkracza do Ukrainy. Natomiast w Rosji można go zobaczyć na autobusach, pociągach, samochodach czy blokach i teatrach.

Absurdalny plakat w sklepie przy granicy z Polską

W mediach społecznościowych krąży zdjęcie ze sklepu mięsnego opublikowane przez portal Nexta. Internauci zwrócili uwagę m.in. na jeden szczegół - chodzi o informacje znajdujące się na szklanych drzwiach sklepu. Pojawia się tam kilka naklejek z informacjami o zakazach, w tym - zakazie używania telefonów komórkowych czy robienia zdjęć.

Użytkownicy Twittera zwrócili również uwagę na absurdalny przekaz widniejący na plakacie. Część internautów przypomina w swoich wpisach, że istnieje wiele dowodów i zdjęć ukazujących, jak rosyjscy dowódcy pozostawiają ciała swoich żołnierzy na froncie. Nie dbają o to, by wróciły do Rosji i zostały godnie pochowane.

***

Zobacz również:

Artystka, która ożywia chłodny materiał. Niezwykłe dzieła z HolandiiDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas