U podstaw tacy sami, różni w wyrazie
Wyjście z kobietą na zakupy, to dla mężczyzny duże poświęcenie. Biedak z przerażeniem patrzy jak jego ukochana kolejną godzinę przemierza rzędy regałów. Apogeum zostaje osiągnięte przy pytaniu o to, czy lepiej jej jest w żakiecie koloru ecru czy kremowym.
Kobiety poszukują rozwiązań w wymianie werbalnej, mężczyźni – w cielesnej. Często pierwsze niezrozumienie między partnerami powstaje wówczas gdy na horyzoncie pojawi się problem. Mężczyzna nie mówi o trudnościach jeżeli nie widzi już gotowego dla nich rozwiązania. Woli wycofać się czasowo by w samotności pozbierać myśli i zaplanować strategię działania. Samo mówienie o problemach jawi mu się jako oznaka słabości, której słusznie się boi. Jak to postrzega kobieta? Często jako groźny znak wycofania się. To zrozumiałe. Ona, aby uwolnić się od napięcia potrzebuje się wygadać. Pomaga jej to zobaczyć problem z pewnego dystansu lub zwyczajnie daje możliwość przeczekania najtrudniejszych chwil. Reakcja mężczyzny, czyli jego odcięcie się, jest dla niej nie do zniesienia, przysparza jej lęku. Mężczyzna natomiast, nie rozumie jej potrzeby gadulstwa i koło się zamyka. Kobieta czuje się opuszczona a mężczyzna przytłoczony. Kobieta potrzebuje rozmawiać w czasie kiedy konflikt trwa, mężczyzna nie rozumiejąc tego staje się coraz bardziej spięty, co później próbuje rozładować dążąc do zbliżenia. To z kolei „dobija” kobietę gdyż czuje się wykorzystana. Zarówno reakcja mężczyzny jak i kobiety za podstawę ma potrzebę bliskości, niestety rzadko można ją dostrzec gdyż wyrażana jest w diametralnie różny sposób.
Kobiety przeżywają całość, mężczyźni szczegóły
Kobiety doświadczają za pomocą prawej półkuli mózgu, przeżywając rzeczywistość jako całość. Mężczyźni natomiast, używają do tego przede wszystkim półkuli lewej i postrzegają głównie szczegóły.
Wyobraźmy sobie, że jakaś para zafundowała sobie wspólny wieczór składający się z kolacji, wspólnego wypadu do kina i na koniec seksu. Niestety okazało się, że jedzenie było znośne a film byle jaki. Z wieczoru tylko seks wypadł najlepiej. Następnego dnia kobieta zadaje pytanie: ”Jak ci się podobał film kochanie?” Kobieta oczywiście ma na myśli całość wieczoru i blady lęk pokryje jej twarz kiedy usłyszy od partnera, że film był beznadziejny. On natomiast zupełnie jej nie zrozumie gdyż, całkiem słusznie stwierdzi, że przecież pytała tylko o film, który de facto był kiepski, ale reszta wieczoru była fantastyczna. Inny przykład to klasyczne pytania: „czy mam odstający brzuch?” „chyba mam za małe piersi?”. Panowie! My pytamy o całość!!! Błagam o litość i proszę, kiedy usłyszycie takie pytanie weźcie głęboki wdech, zerknijcie na część partnerki która wam się podoba najbardziej i… już wiecie co macie odpowiedzieć, prawda? Drogie panie! Kiedy wasz ukochany zada pytanie czy film wam się podobał? Nie wracajcie myślami do tego, że wasz misiu cały czas trwania filmu pierdział a w końcu zasnął! On się pyta o film! O reszcie zdążycie powiedzieć.