Blake Lively brylowała w olśniewającej sukience na imprezie SNL. Chce uciszyć plotki?
Blake Lively i Ryan Reynolds mierzą się obecnie z największym kryzysem wizerunkowym w swojej karierze. Pomimo tego para postanowiła wziąć udział w imprezie z okazji 50-lecia „Saturday Night Live”. Chociaż Blake starała się robić dobrą minę do złej gry i olśniewać w srebrnej sukience, nie obyło się bez kontrowersji.
Spis treści:
Blake Lively i Ryan Reynolds do tej pory uchodzili za jedną z ulubionych gwiazdorskich par Ameryki. Wszystko runęło niczym domek z kart po premierze filmu "It Ends With Us". Aktorka oskarżyła reżysera Justina Baldoniego, który gra również jedną z głównych ról o prowadzenie kampanii medialnej mającej zaszkodzić jej wizerunkowi. Zarzuciła mu niewłaściwe traktowanie jej na planie, on z kolei pozwał ją o zniesławienie. Baldoni żąda odszkodowania opiewającego na kwotę 400 mln dolarów.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Spór Blake Lively i Justina Baldoniego. Rozprawa dopiero w 2026 roku
Spór między gwiazdami przybiera na sile, a media co jakiś czas informują o kolejnych wątkach w sprawie.
Blake Lively brylowała na imprezie SNL. Chce uciszyć plotki?
Lively i Reynolds na przekór kryzysowi, postanowili wziąć udział w imprezie z okazji 50-lecia programu "Saturday Night Live". Ciesząca się w USA ogromną popularnością produkcja słynie z żartów na temat znanych postaci show-biznesu.
Blake Lively starała się robić dobrą minę do złej gry, pozując fotoreporterom w srebrnej, dopasowanej do sylwetki sukience. Uwagę zwracały zdobienia w postaci kwiatów i połyskująca tkanina. Lively zestawiła całość ze srebrnymi sandałkami na obcasie i długimi kolczykami. Elegancką stylizację postanowiła zwieńczyć hollywoodzkimi falami. Podczas pozowania na ściance towarzyszył jej mąż Ryan Reynolds, który tego wieczoru postawił na absolutną klasykę: czarny garnitur.
Para początkowo rozsyłała wszystkim wokół uśmiechy i raczej nic nie wskazywało na to, że dojdzie do jakiejkolwiek niezręcznej sytuacji. Zwłaszcza, że Lively i Reynolds muszą teraz uważać na swoje zachowanie i ważyć każde wypowiedziane słowo.
Kontrowersje wokół Lively i Reynoldsa na imprezie SNL
W trakcie trwania programu SNL Reynolds postanowił jednak wyjść przed szereg i zabrać głos. Mina Blake świadczyła raczej o tym, że mąż nie konsultował z nią swojego wystąpienia.
Reynolds postanowił w dość żartobliwy sposób nawiązać do skandalu, jaki rozpętał się wokół filmu "It Ends With Us". Aktor w pewnym momencie podniósł rękę i zasygnalizował, że chce coś powiedzieć. Prowadzące program od razu odparły: "O, Ryan Reynolds, jak tam?", na co aktor odparł:
"Świetnie, a dlaczego pytacie? Co słyszałyście?".
Zebrani w studiu goście zaczęli się śmiać, czego nie można powiedzieć o Blake. Aktorka wyglądała na przerażoną całą sytuacją i tym, co może się jeszcze wydarzyć. Jej wzrok ekspresowo powędrował w stronę męża. Czyżby w ten sposób chciała go powstrzymać od kontynuowania dyskusji? Odetchnęła dopiero wtedy, gdy zmienił temat. Lively doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że każda spontaniczna wypowiedź może mieć negatywny wpływ na przebieg sprawy sądowej. Czyżby jej mąż o tym zapomniał?
