Ubrania z recyklingu: Ekologia czy greenwashing?
Organizacja non-profit City to Sea i fundacja Changing Markets opublikowały raport, z którego wynika, że produkcja ubrań z poliestru poddanego recyklingowi bynajmniej nie ma swojego źródła w trosce o środowisko. Jaka jest zatem prawda o syntetycznych, pseudoekologicznych ubraniach?
Czym jest greenwashing?
Na samym wstępie warto wyjaśnić, co kryje się za określeniem greenwashing. W wolnym tłumaczeniu jest to "ekościema", czyli mechanizm stosowany m.in. przez koncerny odzieżowe i kosmetyczne, które wprowadzają klienta w błąd poprzez używanie pseudoekologicznej narracji. Termin ten nawiązuje do angielskiego słowa "whitewashing", czyli "wybielanie", który po raz pierwszy został użyty w 1986 roku przez Jaya Westervelta, który w swoim artykule opisał hotele, które - z rzekomej troski o środowisko - zachęcały gości do rzadszego zmieniania ręczników. W rzeczywistości właścicielom hoteli chodziło wyłącznie o zmniejszenie rachunków związanych z robieniem prania.
Ubrania z syntetyków są zdatne do recyklingu?
Eksperci z organizacja non-profit City to Sea i fundacji Changing Markets przeanalizowali 49 marek odzieżowych za pomocą ankiety, którą rozesłano do firm. Autorzy raportu przeanalizowali również informacje dostępne w komunikatach prasowych tych marek. W analizie zawarto produkty takich marek, jak ASOS, Boohoo, Forever21, Gucci, Marks & Spencer, H&M, Louis Vuitton, Zalando czy Zara.
Z przeprowadzonych badań wynika, że aż 6 na 10 marek wprowadza klientów w błąd podając informację, że produkty wykonane z syntetycznych materiałów nadają się do recyklingu. Tanie włókna syntetyczne są szkodliwe, ponieważ umożliwiają używanie niskiej jakości odzieży, która kończy jako niemożliwy do przetworzenia odpad. Ubrania wykonane z syntetyków zwiększają również zależność branży modowej od wydobywania paliw kopalnych, podczas gdy mamy do czynienia z kryzysem klimatycznym.
Ubrania z plastikowych butelek
Popularne stały się ostatnio kampanie odzieżowe, w których promuje się rzekomo ekologiczną odzież, która wykonana jest z plastikowych butelek. Z raportu wynika, że aż 85 proc. przeanalizowanych marek odzieżowych dąży do produkowania swoich ubrań z poliestru pochodzącego z przetworzonych butelek PET.
Brzmi jak ratowanie środowiska? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że z ubrania wykonanego z plastikowej butelki już nic więcej nie da się wskórać. Kończy ona swój żywot w momencie przerobienia jej na ubranie, bowiem nie da się jej ponownie zrecyklingować.
- Jako konsumenci wyrzucamy butelki do odpowiedniego pojemnika do segregacji odpadów, tak dzieje się z każdą butelką. Ubrania wytworzonego z butelki PET nie jesteśmy w stanie przetworzyć, więc żywot naszej butelki tu się kończy - przyznał w rozmowie z Radiową Czwórką Janusz Mizerny, autor bloga Green Projects.
Autorzy raportu twierdzą również, że recykling butelek do włókna może wręcz pogłębiać problem uwalniania mikrowłókien poprzez rozbijanie większych tworzyw sztucznych na włókna syntetyczne, które mogą łatwiej przedostawać się do środowiska.
Problem oczywiście nie leży tak bardzo po stronie konsumentów, jak po stronie firm odzieżowych. Konsumenci bowiem ufając przekazom marketingowym marek stosujących greenwashing, chcą przyczynić się do ratowania środowiska.
Co zatem można zrobić zamiast kupowania pseudoekologicznych ubrań? Odpowiedź jest prosta: po prostu kupować mniej.
Rozwiązanie dla konsumentów jest proste: kupuj mniej, a kiedy już kupujesz, wspieraj gospodarkę ponownego wykorzystania. W przypadku butelek na wodę oznacza to noszenie butelek wielokrotnego użytku i ich uzupełnianie, a w przypadku ubrań oznacza to kupowanie najlepiej używanej odzieży.
- podpowiada Jo Morley, dyrektor ds. marketingu i kampanii w City to Sea.
Czytaj również:
Parszywa dwunastka. Warzywa i owoce najbardziej zanieczyszczone pestycydami
Zapomniane pandemie: Jak cholera dziesiątkowała Europę?
Zobacz także: