Women's Stories: Oddajmy głos kobietom
W kobietach drzemie ogromna siła. Nie każda z nas zdaje sobie jednak z niej sprawę. Na straży tej mocy stoją fundacje, których celem jest wzmocnienie pozycji kobiet w społeczeństwie. Jak właściwie działają? Sprawdziliśmy to na przykładzie trzech wspaniałych organizacji: Kuchinate, Camery Feminy i Kosmosu dla Dziewczynek.
Wydziergać wolność
Kuchinate powstało z myślą o uchodźczyniach, pochodzących ze skonfliktowanych obszarów Afryki, które w Izraelu szukały schronienia. Kim są podopieczne fundacji? Pochodzą głównie z Erytrei i Sudanu. Wiele z nich jest ofiarami handlu ludźmi, gwałtów czy tortur. Widziały na własne oczy przerażające sceny, które na zawsze pozostaną w ich pamięci, determinując życiowe wybory. Wiele z nich doświadczyło okrucieństwa wojny na własnej skórze. Trudna przeprawa przez wschodni Sudan i Półwysep Synaj aż do Izraela spotęgowała traumę.
Na miejscu okazało się, że nie ma dla nich ratunku. Pozbawione wsparcia rządu, zmarginalizowane przez społeczeństwo i doświadczone najmroczniejszą stroną ludzkiej natury, popadły w ogromne problemy finansowe i psychiczne. Uchodźczyniom odmawia się dostępu do opieki zdrowotnej, edukacji, pracy czy możliwości wynajęcia mieszkania. To szczególnie trudne dla samotnych matek oraz osób z niepełnosprawnością.
- Międzynarodowe prawo zabrania Izraelowi deportacji tych kobiet. Nikt nie ukrywa jednak tego, że nie są w kraju mile widziane. Zamiast statusu uchodźcy otrzymały możliwość ubiegania się o azyl. Nie mają więc żadnych przywilejów socjalnych. Mogą wykonywać wyłącznie niskopłatne, żmudne prace. Rząd wpędził je w ubóstwo. Ich jedyną szansą jest dalsza emigracja do Szwecji, Kanady lub Stanów Zjednoczonych - mówi Ruth, jedna z założycielek fundacji Kuchinate.
Status osoby ubiegającej się o azyl nie pozwala na zarobek, ani zadomowienie się w kraju. Imigrantki mogą pozostać w Izraelu, dopóki sytuacja polityczna w ojczyźnie nie ustabilizuje się i przestanie zagrażać ich życiu. Stały się więźniarkami w kraju, który je dyskryminuje.
Smutny los uchodźczyń chwycił za serce założycielki Kuchinate. Stworzyły dla nich przestrzeń, w której mogą uczyć się nowych umiejętności, a później wykorzystywać je do podwyższania zawodowych kwalifikacji. Podopieczne fundacji poznają techniki szycia, szydełkowania, zarządzania stresem w niekomfortowych sytuacjach. Dowiadują się też, jak sprawnie korzystać z nowych technologii.
Na początku kobiety, które nas odwiedzały, były wykończone emocjonalnie, nieobecne, miały początki depresji. Po kilku miesiącach pracy w studio Kuchinate nabrały pewności siebie, a na ich twarzach pojawił się uśmiech. Staramy się, żeby czuły się kochane, potrzebne i przebywały wśród innych, mających podobne doświadczenia życiowe kobiet. Właśnie wtedy czują się docenione i zaczynają zmieniać podejście do otoczenia
Podopieczne Kuchinate tworzą wspólnie piękne wyroby, przypominające tradycyjne afrykańskie rękodzieło. Rozsiadają się w jednym pomieszczeniu, chwytają za szydełka i popijając kawę po erytrejsku, oddają się twórczym pracom. Jak mówią założycielki, to ich autorska terapia, na której przepracowuje się traumy. Wolontariusze, specjaliści i działacze społeczni działający w ośrodku pomagają kobietom w przezwyciężeniu codziennych trudności. Stają się stabilne emocjonalne, niezależne, wolne.
Czytaj dalej >>>
Kultura jest kobietą
- Kobiety mają w sobie więcej luzu. Nie dotyczą ich typowe męskie kompleksy, ambicje i dziwne rywalizacje. Są bardziej naturalne i, paradoksalnie, pracują na planie lepiej niż mężczyźni, bo nie czują się spięte
Trudno zaprzeczyć temu, że w kulturze dominuje męskocentryczne spojrzenie na świat. Na kinowych ekranach wyświetlane są głównie filmy mężczyzn. Podobnie dzieje się w teatrach oraz scenach muzycznych, na których występują muzycy alternatywni. Zdolnych artystek nie brakuje w każdej z tych dziedzin, ale ich kariera kończy się zazwyczaj po debiucie. Przytłoczone w męskim środowisku wycofują się z życia zawodowego.
O obecność kobiecej perspektywy w kulturze walczy Camera Femina. Fundacja upowszechnia twórczość filmową reżyserek przekazujących za pomocą swoich filmów herstorie z różnych regionów świata.
- Zależało nam, by powołać organizację pozarządową działającą w obszarze kultury, ze wskazaniem na kulturę filmową, działającą na rzecz wzmocnienia roli, pozycji i widzialności kobiet i działającą w celu rozszerzania dostępności kultury dla osób wykluczonych, w tym osób z niepełnosprawnościami - tłumaczą założyciele fundacji.
Camera Femina walczy o równouprawnienie, wzmocnienie pozycji kobiet i osób wykluczonych w kulturze i życiu społecznym.
Naszym celem jest promowanie kultury, która włącza
Organizacja powstała w trudnym, niesprzyjającym twórczości momencie - tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa. Dotychczasowe festiwale, takie jak Demakijaż, czy Festiwal Kina Kobiet zostały przeniesione do świata wirtualnego.
- Rozpoczęłyśmy od produkcji cyklu podcastów. “Podcast, który włącza" dostępny jest w serwisach streamingowych. Festiwal nadal odbywał się w Lublinie, ale publiczność zlokalizowana była w wielu strefach czasowych - wspominają założyciele.
Camera Femina włączyła się w dyskusję dotyczącą sytuacji kobiet i mniejszości seksualnych w Polsce.
- Z uwagi na obostrzenia epidemiologiczne nie mogłyśmy zorganizować koncertów, ale festiwalowi towarzyszyły bardzo, jak się okazało, popularne spotkania w sieci i rozmowy z gośćmi. Poruszałyśmy tematykę ciałopozytywności, praw kobiet i praw reprodukcyjnych. Rozmawiałyśmy też o sytuacji osób LGBTQ+ oraz niebinarności - dodają zaangażowane w działanie fundacji osoby.
Walka o kobiecy głos w kulturze jest kluczowym krokiem w dalszej emancypacji i umocnieniu kobiet w społeczeństwie, dlatego działalność Camery Feminy doceniane są przez wiele organizacji feministycznych. Warto udowadniać, że kultura rzeczywiście jest kobietą.
Czytaj dalej >>>
"Wysłałam do przedszkola dziecko, odebrałam dziewczynkę"
Takie zdanie z ust matki usłyszała Sylwia Szwed, jedna z założycielek fundacji Kosmos dla Dziewczynek. Już we wczesnych etapach edukacji, dziewczynkom pokazuje się różnice, które oddzielają je od świata chłopców. Ta odmienność, podkręcana stereotypowymi rolami związanymi z płcią, ma niebagatelny wpływ na ich przyszłe decyzje: wybór ścieżki edukacji oraz kariery.
- Dowiadują się, jakie kolory są dobre dla dziewczynek, jak powinny się zachowywać (być grzeczne, posłuszne, pracowite), a jak na pewno nie (sprawność fizyczna jest dla chłopców, nie przesadzaj z asertywnością i wypowiadaniem własnych opinii). Zostają wciśnięte w model bycia dziewczynką. Jeśli się w nim nie mieszczą, doświadczają społecznej niechęci - wyjaśnia Sylwia.
W jaki sposób przedstawia się dziewczynkom tradycyjne wzorce kobiecości? Za pomocą podręczników. Eksperci wskazują, że uprzedzenia płciowe są obecne w książkach edukacyjnych dla dzieci od wielu lat. Ich twórcy wpajają do głów najmłodszych obraz wyższego statusem społecznym i ekonomicznym mężczyzny, a kobietom przypisują stereotypowe role.
Za utrwalanie stereotypów odpowiedzialni są również nauczyciele. Ile razy w czasie waszej edukacji szkolnej słyszeliście z ich ust takie zdania, jak: "To nie przystoi dziewczynce", "Powinnaś być grzeczna, nie zachowywać się jak chłopcy"? Utwierdzane w przekonaniu, że najważniejszą rzeczą jest spełnianie wymagań, jakie narzuca na nie otoczenie, przestają przeznaczać energię na rzeczy, które rzeczywiście je interesują. Trudniej im więc zdecydować się na konkretną dziedzinę rozwoju, skupiają się na wszystkich przedmiotach, aby wypaść w nich perfekcyjnie.
W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje stereotyp grzecznej i miłej dziewczynki. Georgia Witkin, amerykańska profesorka psychiatrii, nazywa to trenowaniem dziewczynek do nieasertywności. To komunikat: zawsze bądź miła i nie sprawiaj kłopotów. Rodzice wzmacniają w swoich synach asertywność, pęd do osiągnięć i wysoką samoocenę, a u córek kontrolę nad agresją i asertywnością. Druga poważna blokada, z którą mierzą się dziewczynki to ocenianie ich jako mniej inteligentnych od chłopców. Dziewczynki są postrzegane przez nauczycieli jako pilne, pracowite, ale dość przeciętne intelektualnie. Za to chłopcy cieszą się opinią bardziej błyskotliwych
Według opublikowanego przez fundację raportu, dążenie do umocnienia pozycji dziewczynek i kobiet to jedno z największych globalnych wyzwań społecznych naszego świata. Jak sobie z nim poradzić? Założycielki Kosmosu dla Dziewczynek chcą pomóc młodym kobietom w znalezieniu siły do bycia tym, kim chcą. Pokazują, w jaki sposób wykorzystać własne zdolności i wiedzę do tworzenia wymarzonej przyszłości.
- Wydajemy magazyn "Kosmos dla dziewczynek", który wzmacnia dziewczynki, ich podmiotowość i obywatelskość. Można przekazać go bezpośrednio osobom potrzebującym pomocy. Oprócz tego musimy wdrożyć wspólnie, jako społeczeństwo, zmiany systemowe. Uświadamiajmy uczennicom, jak olbrzymim potencjałem dysponują. Jeśli jesteś krewnym małej dziewczynki, miej świadomość, że czeka na nią cały zestaw reguł, które niekoniecznie mają coś wspólnego z tą, konkretną, młodą jednostką. Zastanów się, jak w domu rozmawiacie o kobietach czy mężczyznach, jakie przypisujecie im cechy, jak często posługujecie się uogólnieniami typu: "dziewczynki są...", "żaden chłopiec nie bawi się..." - wyjaśniają założycielki fundacji Kosmos dla Dziewczynek.
Codziennie zmagania Kuchinaty, Camery Feminy i Kosmosu dla Dziewczynek wspierają w tym roku organizatorzy filmowego konkurs Papaya Young Directors. Młodzi reżyserzy biorący w nim udział, otrzymają szansę na zrealizowanie filmu w wertykalnym formacie, inspirując się briefami każdej z fundacji. To również okazja na oddanie głosu kobietom i opowiedzenie ich historii w odważny, niepowtarzalny sposób.