Drugi dzień świąt: Skąd wzięło się święcenie owsa?
Jak większość ludowych tradycji, tak i o tej powoli się zapomina. A jeszcze jakiś czas temu w drugi dzień świąt znana była praktyka święcenia owsa. Rolnicy przynosili do kościołów zboże w małych woreczkach, aby dało obfity plon w roku następnym.
Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zwany jest dniem św. Szczepana na cześć pierwszego chrześcijańskiego męczennika. Święto to związane jest z nieco zapomnianą już tradycją święcenia owsa.
Owies to jedyne zboże wiosenne, czyli takie, które sadzi się na wiosnę, tuż po tym, jak stopnieją ostatnie śniegi. To właśnie stąd wziął się wśród rolników zwyczaj, zgodnie z którym jeszcze przed końcem roku należy zadbać o pomyślność jego plonów.
26 grudnia zjawiali się więc w murach kościołów z niewielkimi woreczkami owsa po to, by poświęcić zboże. Zaraz po tym rytuale, zazwyczaj obrzucano się ziarnami w imię zdrowia i pomyślności.
Z czasem zwyczaj ten przekształcił się po prostu w wysypywanie owsa przed świątynią. Działo się to ku uciesze księży, bo zboże, które znalazło się na ziemi należącej do parafii, stawało się jej własnością.
Był to swojego rodzaju potlacz, sposób na pokazanie bogactwa, bo im bardziej majętny posiadacz, tym więcej owsa wysypywał. Ostatecznie jednak zakazano tego obyczaju, aby nie zachęcać ludzi do rozrzutności.
Tradycja święcenia owsa pozostała jednak i praktykowana była dość długo. Dzisiaj co prawda nie widzi się już tego zbyt często, ale nadal można spotkać się z osobami, które w drugi dzień świąt zjawiają się w kościołach z woreczkami wypełnionymi ziarnami zboża.
Przeczytaj także: