Egzotyczna... słota
Mróz, plucha i siarczysty wiatr - jak przetrwać te "atrakcje", których bez liku dostarczają nam jesień i zima? Jest wiele recept, ale tylko jeden sposób pomaga w błyskawicznym tempie ukoić tęsknotę za wiosną i jednocześnie przenieść nas w najbardziej gorące, egzotyczne rejony świata. Ta metoda to rozgrzewający, egzotyczny masaż!
Dla wielu z nas jesień i zima mogłaby w ogóle nie istnieć. Są tacy, którzy cały sezon zimowy najchętniej spędziliby gdzieś w ciepłych krajach, leżąc pod palmami. Oczywiście nie jest to możliwe, gdyż mało kogo stać na kilkutygodniowy urlop w tropikach.
Jednak jest kilka sposobów umożliwiających przetrwanie chandry. Niezawodnym jest egzotyczny masaż, który pozwoli choć na chwilę zapomnieć o tym, co dzieje się za oknem. Okazuje się, że nowoczesne salony piękności stawiają dziś nie tylko na upiększenie, ale na regenerację naszych ciał i... zestresowanych dusz.
Świetnie w tej roli sprawdzają się starodawne rytuały, które w połączeniu z naturalnymi, wypróbowanymi lata temu składnikami potrafią zdziałać cuda!
Rytuał ajurwedyjski
Masaż ajurwedyjski przywraca harmonijny przepływ energii w ciele i zapewnia głęboki relaks. Poza tym eliminuje stres i negatywne emocje. Oprócz tego działa regenerująco, a to wszystko dzięki temu, że przyspiesza usuwanie toksyn z organizmu. Istnieją także opinie, że masaż ten zwiększa sprawność umysłową i wydolność fizyczną, a także reguluje działanie wszystkich narządów wewnętrznych.
Warto z niego skorzystać, gdy cierpimy na zaburzenia układu krążenia, nerwowego, hormonalnego czy trawiennego, jesteśmy ciągle zmęczeni, podlegamy stanom depresyjnym. Masaż ajurwedyjski jest też idealną propozycją dla tych, którzy żyją w przewlekłym stresie i cierpią na bezsenność.
Egzotyczny zabieg sprawia ponoć ulgę przy bólach zatokowych, bólach głowy i migrenach, a także w bólach pleców, bólach pourazowych, pomaga w schorzeniach układu pokarmowego, zaburzeniach menstruacyjnych u kobiet, przy nadciśnieniu, niedociśnieniu, otyłości.
Jak wygląda taki zabieg? Masażysta wykonuje płynne ruchy zgodnie z przepływem energii, która według ajurwedy krąży w ciele człowieka przez system siedmiu czakr. Na samym końcu uciskany jest punkt na środku czoła, tzw. punkt trzeciego oka, niezwykle istotny dla hinduskiej medycyny. W ten sposób czakry zostają zamknięte, a my możemy wracać do szarej rzeczywistości odprężeni i zrelaksowani!
Masaż tajski
Wykonujący go terapeuci wykorzystują więcej elementów własnego ciała niż w jakimkolwiek innym masażu.
Jest to zabieg suchy, bez wykorzystania oliwy lub innej substancji, wykonywany przez cienkie, luźne bawełniane ubranie na macie rozłożonej na podłodze, z dostateczną ilością miejsca wokół niej co umożliwia terapeucie swobodne przenoszenie środka ciężkości własnego ciała w różne położenia wokół pacjenta i nad nim.
Łączy on w sobie bardzo powolne i rytmiczne uciskanie mięśni w celu ich rozluźnienia, a następnie ich rozciąganie w celu zwiększenia zakresu ruchów. Warto jednak wiedzieć, że oryginalny masaż tajski zawiera zbyt wiele elementów rozciągania jak dla Europejczyków. Możemy więc doświadczyć jego delikatniejszej formy. Wszystko dlatego, że egzotyczne zabiegi, jakich zaznamy w spa muszą dziś dopasować się do poziomu i sposobu życia mieszkańców Starego Kontynentu.
Masaż tajski jest o tyle ciekawy, że jest wykony nie tylko dłońmi, ale również przedramionami, łokciami, stopami i kolanami, układając ciało osoby masowanej w wybranej pozycji Jogi, stąd nazwa Joga dla Leniwych.
Masaż ten poprawia ogólną kondycję fizyczną, duchową i intelektualną, zapewnia uczucie relaksu oraz wzrost sił witalnych i tak cenne dla nas odczucie równowagi duchowej.
Lomi- lomi
Lomi Lomi to niezwykły hawajski masaż, sięgający do filozofii Huny, według której cały świat przenika energia zwana przez Hawajczyków mana, którą można wykorzystać do swych potrzeb. Przed wiekami był wykonywany przez szamanów, którym poddawali się władcy przed podjęciem ważnej decyzji, stąd nazywano go masażem świątynnym.
Masaż ten wykonują przeważnie dwie osoby, które nie tylko ugniatają i naciskają, ale też... tańczą wokół osoby, która poddaje się zabiegowi. Ruch, który wykonują oddaje energię osoby, która oddała się w ich ręce. Masaż uwalnia więc olbrzymie pokłady energii, która skumulowała się w mięśniach
"Lomi" jest hawajskim słowem określającym masaż. W wolnym tłumaczeniu oznacza ono uciskanie, ugniatanie, a także dotyk aksamitną łapą zadowolonego kota, a także... otwieranie się na miłość. Powtórzenie słowa "lomi" wzmacnia jego znaczenie, podkreśla jego wyjątkowość.
Lomi Lomi jest więc masażem, który przekazuje jedyne w swoim rodzaju uczucie zadowolenia, błogości, miłości do otaczającego świata i siebie samego. Efekty jakie daje ten zabieg to nie tylko uczucie odprężenia i zrzucenia balastu stresu, lecz także poczucie napływu pozytywnej energii, która mobilizuje do działania!
Fachowcy twierdzą zgodnie, że regularne poddawanie się masażom pomaga uchronić się przed przeziębieniem, a nawet grypą, gdyż wzmacnia nasz układ odpornościowy. Istnieje jednak zasada, jakiej należy przestrzegać: zabieg najlepiej wykonywać wieczorem, gdyż jest to najlepsza pora na doznanie uczucia odprężenia. Warto więc uwierzyć w moc starych rytuałów przekazywanych z pokolenia na pokolenie i spróbować ich... na własnej skórze!
Joanna Bielas
Więcej porad: