Ewa Zwolińska
Zależy mi na wygodzie, a także na ciekawym kroju dobrze współgrającym z nadrukowaną grafiką - przyznaje projektantka Ewa Zwolińska.
Jakie wyzwania napotkałaś tworząc swoją markę?
Ewa Zwolińska: Na początku miałam bardzo "artystyczne" nastawienie do moich projektów. Szybko jednak zrozumiałam, że żeby uczynić z tego sposób na życie muszę stworzyć skuteczny model biznesowy. Spotkanie tych dwóch idei było dla mnie dużym wyzwaniem.
Jakie były początki twojej marki?
- Zaczynałam 4 lata temu od tworzenia ręcznie malowanych ubrań, które powstawały w pojedynczych egzemplarzach. Z czasem przekonałam się do nadruku i zaczęłam produkować ubrania w krótkich seriach.
Kiedy na poważanie zaczęłaś myśleć o projektowaniu?
- Projektowanie pojawilo sie wraz z pomyslem na prezentowanie moich grafik i obrazow na odziezy.
Skąd pomysł aby przenosić ludzkie twarze na ubrania?
- Pomysł narodził się spontanicznie i wynikał z moich fascynacji malarstwem Marlene Dumas. Zainteresowała mnie tematyka mimiki i ekspresji twarzy. Dużo radości sprawiło mi tworzenie w tym temacie grafik i obrazów.
Do kogo chciałaś trafić ze swoimi projektami?
- Do kobiet rozumiejących moją ideę obrazów do noszenia.
Co najbardziej przyciąga uwagę twoich klientów?
- Grafiki i używane przeze mnie dzianiny.
Jakich używasz technik malowania?
- Są to techniki wodne, mieszane. Stosuje farby, kredki i przede wszystkim tusz.
Jakie emocje dominują w twoich rysunkach?
- Chyba jest to jakiś rodzaj nostalgii, aczkolwiek początkowo zamierzałam tworzyć grafiki przepełnione radością (niektóre z nich takie są).
Czy masz w swoich kolekcjach jakiś hit sprzedażowy, po który najczęściej sięgają klientki?
- Tak, to t-shirty - ze względu na uniwersalny fason i zastosowanie.
Jaka jest najważniejsza zasada przy projektowaniu ubrań techniką, którą ty stosujesz?
- Zależy mi na wygodzie, a także na ciekawym kroju dobrze współgrającym z nadrukowaną grafiką.
Jak wyjdziemy na ulicę, to zobaczymy że Polki chodzą z reguły w ciemnych kolorach. Jak przekonałabyś ich aby zmieniły sposób myślenia i ubioru?
- Zaproponowałabym im eksperymentowanie. Myślę, że wystarczy przymierzyć daną rzecz, by poczuć, czy nam ona pasuje czy nie. Nie należy zmuszać, by nosił sie kolorowo.
Planujesz jakieś działania na rynku zagranicznym?
- Już je prowadzę od około roku i zamierzam nadal je rozwijać.
Kiedy zobaczymy twoją nową kolekcję?
- Cały czas wprowadzam nowości. Moja marka nie jest sezonowa, tylko działa na zasadzie projektów. Obecnie mam trzy główne projekty, na których bazuję.