I love...raspberry&blackberry- peelingujący żel do kąpieli

Aktualizacja

Hej :) Jesień coraz mocniej i głośniej dobija się do drzwi. Moje letnie obuwie lada dzień wyląduje w kartonie, aby przetrwać jesień i zimę aż do kolejnego lata. Zawsze gdy nadchodzi jesień mam problem z doborem butów, bo zazwyczaj jest za zimno na baletki, ale za ciepło na jakieś kozaki ;] W końcu udało mi się kupić odpowiednie, które będą w sam raz na temperatury jesienne. Dobra, koniec tego lania wody i zacznijmy recenzję. Produkt, który Wam przedstawiam pachnie latem, więc kiedy już zatęsknicie za słońcem, on przypomni Wam o upalnych dniach. Dostałam go w prezencie od przyszłej bratowej, której bardzo dziękuję, bo właściwie dała mi całą reklamówkę kosmetyków :*

Od producenta:

Super juicy and bursting with life. Feel exhilarated, as my delicious aroma od freshly squeezed raspberries and scculent blackberriesi infuse to create a fragnance sensation so fruity, I could be one of your five-a-day !

Skład:

W składzie dość dużo chemii, SLS, SLES, substancje pianotwórcze, myjące  i zapachowe. Na liście jest też hexyl cinnamal, czyli nienasycony aldehyd aromatyczny, który imituje zapach jaśminu. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów. Limonene z kolei imituje zapach skórki cytrynowej i również znajduje się na liście potencjalnych alergenów, a linalool to substancja imitująca zapach konwalii. Nie zabrakło też barwników.

Sposób użycia: 

Wyciśnij mnie na dłoń, wmasuj w wilgotne ciało, by wykonać peeling, a następnie spłucz by nawilżyć skórę i przywrócić jej naturalny blask. I love…słowo ostrzeżenia: proszę, unikaj kontaktu z oczami. Jeśli dostanę się do oczu, natychmiast spłucz je obficie pod bieżącą wodą. Uwaga: Nie nadaję się do spożycia, proszę nie połykaj mnie. Jestem przeznaczony wyłącznie do użytku zewnętrznego. Trzymaj mnie z dala od dzieci.

Opakowanie: 

Żel znajduje się w plastikowej, przezroczystej tubie o pojemności 200 ml. Zamknięcie jak w większości tubek ma zatrzask, który otwiera się dobrze, co wcale nieczęsto się zdarza. Uwielbiam to opakowanie za to, że widać jego piękną zawartość, bo kolor żelu po prostu mnie uwiódł.

Zapach:

Obłędny. Bajkowy. Pobudzający zmysły. Bardziej malinowy niż jagodowy, w sumie taki trochę jak owoce leśne :) Do tej pory tylko kosmetyki The Body Shop mnie tak rozkochały w swoich zapachach.

Konsystencja:

Idealna, nie za gęsta i nie lejąca. Żel zawiera drobinki, których zadaniem jest peelingowanie skóry. Nic dodać nic ująć.

Wydajność: 

Żel jest w miarę wydajny, ponieważ za sprawą SLES  na drugim miejscu w składzie dobrze się pieni. 

Dostępność:

Na pewno kosmetyki firmy I Love Cosmetics znajdziemy w perfumerii Douglas. W innych drogeriach nie widziałam, no chyba że Superdrug :D   

Cena: 27 zł

Moja opinia:

Używam go od niedawna i sama nie umiem odpowiedzieć na pytanie czy poszłabym go kupić kiedy się skończy. Na pewno na jego korzyść działa niesamowity zapach, który utrzymuje się znacznie dłużej niż w przypadku innych produktów. Przyjemna jest też konsystencja, a żel dobrze się rozprowadza, pieni i oczyszcza skórę nie wysuszając jej. Poza zapachem, konsystencją i ładnym opakowaniem żel plusów raczej nie ma. Nie zauważyłam u niego działania peelingującego, bo drobinki są zbyt małe i delikatne, aby dobrze ścierać. Raczej polecam używanie tego produktu do mycia niż przeprowadzania typowego ścierania martwego naskórka. Działa jak zwykły żel do kąpieli. Skład również mnie nie zachwyca, bo w takiej cenie można by spodziewać się czegoś lepszego. Przyjemny w użytku, ale daleko mu do ideału

Plusy:

  • zapach
  • konsystencja
  • ładne opakowanie i kolor żelu
    Minusy:
  • dostępność
  • skład
  • brak działania peeligującego 

Ocena: 4/6

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas