Julia Wieniawa: Najmodniejsze jest teraz bycie sobą

- Osobowość jest teraz totalnie na topie - przekonuje Julia Wieniawa w naszej rozmowie o trendach modowych. Ile par butów ma w swojej szafie i za ile kupiła te najdroższe?

Julia Wieniawa, fot. Piotr Molecki
Julia Wieniawa, fot. Piotr MoleckiEast News

Liczbę par butów w twojej szafie liczymy w setkach czy tysiącach?

- W setkach.

Jakie buty tam przeważają?

- Głównie płaskie, sportowe. Ale są tam także dwie półeczki dla najpiękniejszych obcasów, jakie mam.

Ile najwięcej pieniędzy wydałaś na jedną parę butów?

- Ostatnio wydałam cztery tysiące na szpilki.

Jaki element garderoby, oprócz butów, jest dla ciebie najważniejszy?

- Torebka. Myślę, że dobra torebka jest wykończeniem stylizacji, tak samo, jak fajne buty.

Julia Wieniawa, fot. Piotr Molecki
Julia Wieniawa, fot. Piotr MoleckiEast News

Wolisz szpilki czy sportowe obuwie?

- To naprawdę zależy od stylizacji i mojego humoru. Teraz teoretycznie wszystko jest modne. Powracamy do lat 60. czy też 80. Ja z kolei uważam, że najmodniejsze jest obecnie bycie sobą.

- Osobowość jest teraz totalnie na topie. Dlatego ubieram się w zależności od tego, co robię, czy to jest stylizacja na co dzień czy też na wieczór.

- Jeśli na wieczór, wybieram obcasy, w których będę czuła się wyższa, bo nie należę do wysokich osób, zgrabna i seksowna, a na co dzień chodzę w dresach, fajnych trampkach i cenię sobie wygodę.

- Uwielbiam sandałki na obcasach, które też mam w swojej kolekcji. Najlepiej, jeśli są beżowe, bo wtedy do wszystkiego mi pasują, do każdej sukienki, więc chyba to jest mój numer jeden, jeśli chodzi o obcas.

Julia Wieniawa, fot. Piotr Molecki
Julia Wieniawa, fot. Piotr MoleckiEast News

Jaką parę butów zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?

- Klapki. Akurat w tej kolekcji jesiennej nie mam klapek, ale jeżeli na bezludną wyspę, to chyba klapki, nie?

Na czym polega twoja współpraca z firmą Deichmann?

- Miałam ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądać ta kampania. Chciałam, by różniła się od poprzednich. Chciałam sprawić, by było bardziej kobieco, subtelnie i spokojnie. To jest jesienna kampania, więc chciałam również, by było trochę nostalgicznie. Stąd też zapewne wybór klienta mojej piosenki "Oddycham" do niej.

- No i najważniejsze, sama miałam wpływ na buty, jakie się w niej pojawiają. Rzeczywiście sama je wybierałam. Zależało mi na tym, aby było różnorodnie. Jestem kobietą, a kobiety są zmienne, dlatego też hasłem kampanii jest "Lubię się zmieniać".

Julia Wieniawa w kampanii DeichmannStyl.pl
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas