kim jestem? (stara śmieszna info -kontrowersyjna)
Ach,kiedy to było,gdy pisałam,ale było wesoło
Jestem Anka ,też z kręgu żeńskiego hormonu.Ściągam z siebie ciuchy ,bo uzgodniłyśmy ,że nie będziemy tu chronić swej kobiecej intymności.Tak ,wiem ,to ryzykowne ,może nieeleganckie ,ale ...prawdziwe.Wciąż występujemy w jakiejś biżuterii stylizacji ,upiększają nas i kłamią o nas.A my w tych lękach czy wciąż pasujemy i przylegamy ,zapomniałyśmy o nas prawdziwych ,realnych ,nie odbierajcie nam prawa do siebie ,takiej nawet brzydkiej ,niedomalowanej ,niemodnej ,niechudej..a może odwrotnie?
Zwierciadło przede mną rani.Większe ode mnie ,jednoznaczne.To tu siebie zapisuję wzrokiem.Sprany sweter, podkoszulek,leginsy,zrzucam z siebie .Wylewaja mi się teraz wszystkie czekoladki ,niewypocone ciacha ,lody latem dla ochłody.Grawitacyjne cycki ,potraktowane przez moją córkę jak guma do żucia (kiedy to było?)Poniżej moja oponka ,na której zatrzymuję wzrok ,bo niżej już sięgnąć nie moge.A pod nią szew szeroki taki,znak wejścia we mnie mężczyzny .Niestety ,oni wchodzą w nas róznymi sposobami ,ten akurat był czysto profesjonalny.Rozpruł mnie ,jak zepsuta lalkę a wczesniej uśpił czujność.I zgrabnym ruchem skalpela zabrał moje trzy częsci .Kiedy pytałam ,jak wyglądaja ,usłyszałam ,cichy męski jęk zdumienia.-No takie dwie małe kuleczki ,białe i coś między nimi ,co zawadzało-usłyszałam.Męska interpretacja mojej rozrodczości.A gdybym o ich kulkach tak im powiedziała? -No takie dwie i ten w środku ,co przeszkadzał!Byłoby ,było.
Wzrok mój wedruje niżej ,na pokłady celulityczne ,bogate jak złoża uranu gdzieś tam.Tu dopiero przydałoby się zelazko.
I wiotkie ,zgrabne stopy ,zmaszerowane a piękne.Wciąz dzielne i dzielne.W kaloszach ,sandałach ,kapciach wytrwale smukłe ,wdzięczne za balsam ,odżywkę ,pieszczotę.
Sciągam figi ,z których niedawno śmiał się mój mąż stary jak świat.Zdjął je ze sznurka w łazience ,rozciągnąl jak panienka z kiosku w "Dniu świra" i zarechotał z komentarzem -Tu cała armia by sie zmieściła!
Tak ,one nie kuszą nawet pólbokiem,są mocne ,ściągają powodzie mego ciała i takie maja być.Stringi ubrałam raz i jak weszły mi w tyłek a nijak nie mogłam ich na przyjęciu przemieścić ,myślałam ,że mnie szlag trafi.Kręciłam sie i kręciłam a kiedy myśląc ,że nikt mnie nie widzi ,wyciągałam je z pośladków ,zaskoczyło mnie pytanie -Owsiki?-takie konkretne męskie ,krótkie i zza węgła.To sie nazywa spotkanie zmęczonej z przypadkowym wscibskim.Kobieca intymność jest jak szybkie Audi na drodze ,zawsze ,zawsze narażona na radar.
I moja ***ka,trochę utyta ze spracowaną wagina.Miejsce ,gdzie do rymu plemniki gina.Wredna i nienajedzona jak modliszka.Przyjazna ciepłej męskiej dłoni ,delikatnym dotykom ,pieszczotom ust spragnionych (może być rozognionych) ,tak zabrnęłam tu w marzenia ,że mogę i poezją się zalać ,jak śmiechem.Jest tam skrytka tajemna ,nieodnaleziony nigdy przeze mnie punkt G ,magiczny,tyle laaaaaat poszukiwany wytrwale przez kilku tylko facetów.Sezamie otwórz się mówię ,ale po co ,gdy nawet wibratora nie mam.
Przykładam na nią rękę jak okład ,bo z okładem długo już działa,i całuję tym dotykiem ,głaszczę mą wierną ,piękną i zawsze otwartą,jak by na to nie spojrzeć.
To moje odbicie z nadwaga ,produktu wolnej przemiany materii ,tak wolnej ,jak nasze pociągi zimą,nawet mi się podoba.Obejmuję się wzrokiem z czułością.Ja rubensowska jestem warta grzechu ,mozna mnie przytulić ,objąć ,ucałować ,te moje centymetry kwadratowe są ciepłe,wygodne i bezpieczne.