Koki retro
Wywijamy, skręcamy i tapirujemy. O nowoczesnych upięciach do noszenia nie tylko od święta opowiada Leszek Czajka.

Prezentowane na jesienno-zimowych pokazach mody koki i upięcia nawiązują do fryzjerskich hitów z lat 40. i 60. XX w. Tyle że już nie są noszone dostojnie i z powagą. Możemy tak się czesać zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Do sukienki i do dżinsów. Ułożenie takiej fryzury nie jest skomplikowane. By uzyskać asymetryczny kok inspirowany modą lat 40., wystarczy zebrać grube pasmo po jednej stronie głowy, mocno je skręcić i upiąć za pomocą spinek.
Z tyłu podwijamy włosy lub pozostawiamy luźno opadające. Inna propozycja to kok z kucyka umocowany ozdobnymi spinkami. Włosy związujemy gumką na czubku głowy, mocno tapirujemy i utrwalamy elastycznym lakierem, niezbyt mocno usztywniającym. Całość zaczesujemy tak, by wierzchnią warstwę stanowiła gładka tafla włosów.
Z kolei z długich i gęstych możemy zrobić kok "pączek" - nonszalancko upięty na czubku supeł również stworzony na bazie kucyka.
PANI 12/2015

