Kosmetyczne E pod kontrolą
Dzięki nim kosmetyki pięknie pachną, są trwałe i bez grudek. Ważne, żeby nie szkodziły.
Niewiele z nas tak naprawdę zdaje sobie sprawę, czym są znajdujące się na etykietach kody - litera E i liczby. Kojarzą się źle - ze szkodliwymi konserwantami i polepszaczami. Tymczasem nie zawsze szkodzą. Są to bowiem po prostu symbole wszystkich substancji, dodawanych do żywności i kosmetyków, które zostały zatwierdzone przez Unię Europejską. Są wśród nich zdrowe, naturalne składniki, np. witaminy.
To, co dobre
Witamina C jest chętnie wykorzystywana w kosmetykach ze względu na jej dobroczynne właściwości, takie jak zwalczanie wolnych rodników, a tym samym spowalnianie procesu starzenia, wspomaganie ochrony przed szkodliwym promieniowaniem UV. Na etykietach kosmetyków ukrywa się ją pod symbolem E 300.
Symbol E 270 to kwas mlekowy, który stosowany jest jako środek konserwujący i regulator kwasowości. Składnik ten działa też złuszczająco i nawilżająco, hamuje proces starzenia. Stosowany w peelingach poprawia strukturę oraz kolor skóry, usuwa przebarwienia, niewielkie blizny i zmarszczki.
Z kolei E 422 (glicerol lub glycerine), czyli gliceryna gromadzi wodę i utrzymuje odpowiednie nawilżenie skóry. Wygładza cerę i przyspiesza jej regenerację. Warto wspomnieć też o substancji E 420 (sorbitol), która nawilża i zmiękcza skórę.
Na to uważaj
Jedną z substancji, które szkodliwie wpływają na nasze zdrowie jest E 123, czyli tzw. amarant. Stosowany jest, aby uzyskać czerwony kolor kosmetyku. Najczęściej spotkamy go w szminkach i różach. Zawartość amarantu może powodować pewne problemy zdrowotne, np. wywoływać reakcje alergiczne czy podrażnienie skóry.
Inne barwniki, których powinniśmy się wystrzegać (na etykietach występują pod postacią symboli lub pod pełnymi nazwami) to m.in.: E 124 - czerwień koszenilowa A, E 127 - erytrozyna, E 128 - czerwień 2 G, E 129 - czerwień Allure AC, E 132 - indygotyna, E 142 - zieleń brylantowa.
Uważajmy też na konserwanty: E 285 (teraboran sodu), E 284 (kwas borowy) i E 240 (formaldehyd). Powinniśmy też unikać talku (E 556b), bo może zaburzać oddychanie skóry, zatykać pory i nasilać trądzik.