Popielaty - kolor maskujący
Wybierając te, a nie inne kolory ubrań wcale nie działamy przypadkowo. Barwa odzieży, po którą sięgamy określa nie tylko nasz nastrój, ale i głębszy stosunek do rzeczywistości i siebie. Szarość nazywana jest kolorem skrywanych emocji, niechęci do manifestowania uczuć, a nawet zwracania na siebie uwagi w najmniejszym nawet towarzystwie.
Kolor szary najczęściej wybierają osoby pasywne, ale też potrzebujące równowagi i wyciszenia. Szary to, podobnie, jak zieleń - kolor ludzi nieśmiałych i tych, którzy sygnalizują otoczeniu, że same sobie ze wszystkim radzą i jeśli nie proszą, nie życzą sobie ingerencji. Kluczem do takich osób są kolory dodatków, bo "szarość" bywa przejściowa.
To kolor bardzo delikatny, pastelowy, mieszczący się gdzieś między grafitem a bielą. Niby nie ma własnej energii, uznawany nawet za neutralny, a jednak jest niebywale mocny, zawsze wpływający na inne. O tych najjaśniejszych odcieniach mówi się niekiedy - popiel, a o połyskujących - stalowy. Inne nazwy to siwy i szary, tak samo jasne i pozornie bez wyrazu. Nie jest to jednak kolor dla każdego i nie na każdą okazję, choć dyktatorzy mody pokazują suknie wieczorowe w tej tonacji, zwłaszcza w wersji połyskującej, kiedy sukienka lub kostium wyglądają, jak wycięte z arkusza stalowej blachy.
Popielaty jest barwą zimną, dlatego najlepiej lubi panie-zimy. Zupełnie rozmywa delikatną urodę wiosen, gorące panie letnie na szczęście w ogóle nie zwracają na niego uwagi, zaś złote jesienie tylko wtedy, gdy w kolorystyce zbliżają się do zimy. Ale jest to znakomity kolor dla pań, które wskutek upływu lat przesunęły się z jakiejkolwiek do grupy zimowej. Wtedy szarość podkreśli delikatną cerę i srebrne włosy.
Szarości świetnie wypadają, jako kolor dodatków - toreb, butów, pasków, oraz w stylu total-look. Natomiast w zestawieniach bywa różnie. Popiel potrafi zgasić najgorętsze czerwienie, żółcie i szmaragdy. Czerni przydaje jeszcze więcej smutku, fioletom zaś dostojności. Bordo w połączeniu z szarym to także powaga i dystynkcja, niestety na ogół postarzająca.
Natomiast świetnie rozumie się z soczystymi zieleniami, chłodnymi odcieniami żółci i różu, niektórymi czerwieniami (amarant, purpura). Nad bielą dominuje, a zestawienie z pomarańczem czyni jednak niegustownym. A połączenie szarości z brązami i beżami to zupełna katastrofa.