"Szmaciane" ławki Balenciagi sprzedane za dziesiątki tysięcy dolarów

Po raz pierwszy dom mody Balenciaga wystawił na sprzedaż online dzieła sztuki - ławki autorstwa holenderskiego projektanta Tejo Remy’ego, które wcześniej prezentowane były we flagowych salonach marki. Trzy ławki różnej wielkości rozeszły się jak świeże bułeczki, mimo horrendalnej ceny. Za największą zapłacić trzeba było 46 300 dolarów (ok. 210 tys. zł).

Ławki zostały stworzone z resztek tkanin Balenciagi
Ławki zostały stworzone z resztek tkanin Balenciagi Albert ZawadaPAP life

Ławki powstały w wyniku współpracy holenderskiego projektanta i artysty Tejo Remy'ego z dyrektorem kreatywnym Balenciagi, Demną. We wtorek 22 listopada, jak informuje serwis Artnet News, pojawiły się niespodziewanie w sklepie internetowym domu mody i... niemal natychmiast zostały wykupione. Duża za 46 300 dolarów, średnia za 28 900 dolarów i mała za 18 000 dolarów.

Niezwykłe ławki Balenciagi sprzedane

Były wariacją na temat jednego z kultowych projektów Tejo Remy’ego, stworzonego z holenderskim kolektywem projektowym Droog w 1991 roku fotela “Rag Chair". Wykonano je z resztek tkanin Balenciagi - skrawków bawełny, poliamidu, poliestru, jedwabiu i wiskozy, które ułożono na drewnianej podstawie i przewiązano taśmami. Powstały w ramach programu Remy’s Social Workshop, którego celem jest pomoc osobom, które chcą powrócić na rynek pracy.

Ławki pojawiły się w sklepie jako część kolekcji Balenciaga Objects, w której są takie przedmioty codziennego użytku jak miska dla psa z kolcami niczym kolczatka, legowisko w kształcie serca uszyte z różowego futerka czy porcelanowa figurka przedstawiająca but “Runner". Wcześniej ławki Remy'ego były wystawiane w niektórych flagowych salonach Balenciagi w ramach akcji Art In Stores. Brali w niej udział tacy twórcy, jak berlińska artystka Anna Uddenberg i Brytyjka Rosie McGinn, które stworzyły nadmuchiwane postaci pojawiające się w witrynach sklepów zamiast manekinów.

Tejo Remy o swoim projekcie

Wykonanie ławek z resztek materiałów Balenciagi to komentarz pod adresem branży modowej, która wytwarza ogromne ilości odpadów. Kiedy wymyśliłem “Rag Chair", już wtedy był to głos na temat marnotrawstwa. Teraz marki modowe już zaczynają dostrzegać swoją rozrzutność, co jest punktem wyjścia do procesu zmian
mówi Tejo Remy

Tejo Remy nigdy nie robi dwóch takich samych przedmiotów. Od początku swojej kariery powraca do dawnych projektów, ale powtarza je wyłącznie w wersji na zamówienie. Można mu na przykład przesyłać swoje stare ubrania, żeby zrobił z nich “Rug Chair". Jego wczesna wersja znajduje się w stałej kolekcji Philadelphia Museum of Art.

Maciej Zień o kryzysie w swojej karierze. "Zdanowicz pomiędzy wersami"INTERIA.PL
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas