Tuż tusz

Malujesz rzęsy maskarą i natychmiast zaczynasz płakać? Pieczenie, zaczerwienienie powiek i łzawienie to objawy alergii. Szybko zmyj kosmetyk i przepłucz oczy letnią wodą. A następnym razem sięgnij po tusz hipoalergiczny.

Czym się różni od pozostałych? Ma prostszy skład. Nie zawiera substancji zapachowych i alkoholu, a konserwanty dodaje się do niego w najniższym możliwym stężeniu. W maskarach dla wrażliwców są za to składniki pielęgnacyjne i łagodzące, np. biotyna, wyciąg z nagietka lekarskiego, rumianku, rozmarynu. I substancje wzmacniające rzęsy, np. peptydy, keratyna czy wyciąg z alg.

Używając odpowiedniego tuszu, możesz przedłużyć rzęsy nawet o 4 mm! Takiej długości jedwabne lub nylonowe włókna dodawane są do nowych maskar. Podczas malowania drobinki przyklejają się do końcówek rzęs i wydłużają je. By mikrowłókna utrzymały się na miejscu, zawierające je tusze szybko schną i usztywniają rzęsy.

Ważna jest też szczoteczka. Musi dobrze rozczesywać włoski, ale nie może nakładać za dużo tuszu. Idealna: wąska, niezbyt gęsta. Taka z łatwością dotrze do nasady rzęs. A pomalowane u podstaw uniosą się i będą sprawiały wrażenie jeszcze dłuższych.

Wydłużanie nie pomoże, jeśli rzęs jest mało lub są cienkie. Żeby wyglądały dobrze, trzeba je pogrubić. Maskary, które potrafią to zrobić, zawierają woski obklejające rzęsy, np. pszczeli czy ryżowy. Im więcej wosku przylgnie do rzęsy, tym lepszy efekt.

A co z zagęszczeniem? To zadanie dla okrągłych cząsteczek krzemionki lub celulozy, które osadzają się między włoskami. Tusz dodający objętości rzęsom nie może ich sklejać czy usztywniać. Dlatego najnowsze kosmetyki przez cały dzień pozostają elastyczne. Do ich nakładania najlepiej nadają się dość grube szczoteczki z długimi włoskami.

Izabela Nowakowska

Twój Styl 9/2013