Wielka likwidacja budynków z PRL. Marcin Wojdak: Znika analogowa Polska
Martwimy się jak długo wytrzymają bloki z wielkiej płyty, a tymczasem na naszych oczach swój żywot kończy inna kategoria budynków z PRL. Domy kultury, restauracje, ośrodki wczasowe, dworce, w stylu który często określa się „jak za Gierka” znikają z polskiej przestrzeni. A wraz z nimi spory fragment estetycznego dziedzictwa. Czy można je ratować, po co to robić i komu na tym zależy? O tym rozmawiamy w nowym odcinku podcastu „Zamieszkanie”. </br> </br> Gościem odcinka był Marcin Wojdak, fotograf, twórca instagramowego profilu Cosmoderna, autor książek „Ostatni turnus” i „Good bye Gierek”. W drugim z tych tytułów Wojdak dokumentuje i opisuje odchodzące w przeszłość obiekty i wnętrza z PRL. – Przez lata, szukając miejsc do sfotografowania, zwracałem uwagę na to, czy w opisie budynku przewija się określenie „jak za Gierka”. To był dla mnie znak, że warto tam pojechać: „Wystrój jak za Gierka”, „Standard pokoi jak za Gierka”, „Lampy, krzesła jak za Gierka”. Gierek był wszędzie – tłumaczy Marcin Wojdak. – Teraz ten slogan niemal zniknął z opisów. Era peerelowskiego krajobrazu dobiega końca. Dokonuje się długo odwlekany koniec pewnej epoki. </br> </br> W podcaście „Zamieszkanie” Marcin Wojdak opowiadał o tym, jak szybko styl poprzedniej epoki znika z polskiej przestrzeni, o tym czy warto walczyć o jego trwanie i o niezwykłej „analogowej” atmosferze, charakterystycznej dla tego rodzaju obiektów.