Lee Aaker nie żyje. Był dziecięcą gwiazdą westernów!

Dziecięca gwiazda westernów nie żyje. O śmierci Lee Aakera poinformował w mediach społecznościowych jego znajomy z branży, aktor Paul Petersen. Na co zmarł artysta?

article cover
Album OnlineEast News

Lee Aaker nie żyje. Był dziecięcą gwiazdą westernów!

Kilkulatek po raz pierwszy pojawił się w produkcji "Przygody Rin Tin Tina". Po tej roli zaczęły napływać do niego nowe propozycje zawodowe. 

Inne filmy z udziałem Lee Aakera to m.in. "W samo południe", "Największe widowisko świata", "Hondo" oraz "Atomowe miasto". Po raz ostatni jedną z największych dziecięcych gwiazd lat 50. można było zobaczyć w sitcomie "The Lucy Show" w 1963 roku.
1 kwietnia 2021 roku zmarła kolejna gwiazda westernów. Znajomy Lee Aakera, Paul Petersen poinfomował jednak o jego śmierci w mediach dopiero wczoraj, z uwagi na to, jaki tryb życia prowadził za życia mężczyzna. 

Aktor, który odszedł jako 77-latek, żył samotnie przez wiele lat, a przyczyną jego śmierci był udar mózgu. 

Przygoda aktora ze sceną i filmem zaczęła się bardzo wcześnie. Lee Aaker już jako czteroletni chłopiec śpiewał i tańczył, a kilka lat później zadebiutował przed kamerą.
Następnie ożenił się z Sharon Ann Hamilton, jednak ten związek nie przetrwał długo. 

Nie wiadomo do końca, jak dalej potoczyły się losy mężczyzny, jednak, jeśli wierzyć słowom Paula Petersena, aktor miał mieć poważne problemy finansowe oraz zdrowotne. Żył skromnie. 

Był uzależniony od środków odurzających i od alkoholu.
Niestety Lee Aaker na wiele lat zniknął z show-biznesu, bo zaczęło brakować dla niego ról. Po wielkim sukcesie na ekranie, postanowił zatem zostać hippisem, a gdy zdecydował się powrócić, nie udało mu się już odbudować pozycji. 

Aktor nie otrzymywał już później propozycji zawodowych, więc postanowił podjąć pracę jako stolarz i wieść spokojne życie.
+1
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas