Dlaczego warto jeść chrzan
Choć jest bardzo ostry i nie wszyscy za nim przepadają, trzeba wiedzieć, że to naturalny antybiotyk.
Bywa nazywany słowiańskim żeń-szeniem. Pod względem właściwości zdrowotnych jest tuż za czosnkiem i cebulą. Nie bez powodu według ludowych wierzeń symbolizuje w święta siły witalne i sprawność fizyczną. Dlatego warto go jeść przez cały rok. Dzięki temu rzadziej będziemy chorować, a podczas ucztowania łatwiej strawimy tłuste i ciężkie pokarmy.
Ostry, ale skuteczny
Właściwości lecznicze chrzanu wynikają z obecności synigryny - substancji, która odpowiada za jego ostry i piekący smak. Chrzan ma działania bakteriobójcze, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze. Rozgrzewa, dlatego jest pomocny w problemach z kaszlem, oddychaniem, w chorobach reumatycznych czy bólach korzonków. Jest też bogatym źródłem witaminy C oraz doskonałym naturalnym konserwantem. Wszyscy wiemy, że dodajemy go do kiszenia ogórków, po to, by m.in. wyeliminować bakterie gnilne.
Ale nie można z nim przesadzić, bo efekt będzie odwrotny.
Celuj w chorobę
Na ból zatok - według niemieckich naukowców chrzan poprawia przepływ krwi do zatok i zwiększa zdolność organizmu do zwalczania przewlekłych infekcji. Aby szybko wrócić do zdrowa, jedz jedną łyżeczkę chrzanu dziennie, aż do ustąpienia objawów.
Na przeziębienie przygotuj syrop chrzanowy: do miksera wrzuć 200 g obranego i pokrojonego chrzanu. Zalej 1 szklanką chłodnej wody, dodaj 200 g miodu i 4 łyżki soku z cytryny. Zmiksuj i odstaw pod przykryciem na godzinę. Przecedź przez gazę i przelej do słoika. Syrop pij 3 razy dziennie, rozcieńczony przegotowaną wodą - tylko nie na pusty żołądek.
W chorobach reumatycznych - z utartego korzenia zrób okład przez ceratę na bolące miejsce, ale nie trzymaj go za długo.
Chrzan nie do chrzanu
Najlepiej samemu przygotować chrzan. Największą trudnością w tym przypadku jest starcie obranego korzenia (250 g). Potem skrop go sokiem z cytryny, dodaj 2 żółtka utarte z 1 łyżką cukru, pokrojone białko, 50 ml śmietany kremówki i szczyptę soli. Jeśli go kupujesz, czytaj etykiety, bo często gotowe produkty zawierają mnóstwo niepotrzebnych składników, np. mleko w proszku, kwas askorbinowy, olej czy gumę ksantową.
IK