Jak obniżyć ciśnienie po menopauzie?
Zacznij od ograniczenia ilości soli w diecie. Polub czosnek i melony. Codziennie wyjdź na półgodzinny spacer.
Po menopauzie ryzyko nadciśnienia u pań znacząco wzrasta. Dzieje się tak z powodu spadku produkcji estrogenów. Dlatego w tym czasie zachowaj szczególną czujność i mierz ciśnienie. Utrzymujący się przez tydzień wynik 140/90 mmHg lub wyższy świadczy o niepokojących zmianach w organizmie. Wtedy ciśnienie trzeba obniżyć. Zacznij od wprowadzenia na co dzień kilku prostych zasad, które ustrzegą cię przed zażywaniem leków.
Ogranicz sól
Do łyżeczki na dobę. Powoduje to spadek ciśnienia tętniczego o 2-8 mm Hg. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie życia bez słonego smaku, pij dużo wody i jedz dużo warzyw i owoców - to wypłucze nadmiar soli z organizmu. Zastępujmy też sól ziołami, np. oregano, bazylią, czubrycą.
Uzupełniaj potas
Jedz melony. Ćwiartka tego owocu zawiera średnio ok. 1 g potasu. Taka ilość pokrywa prawie 25 proc. dziennego zapotrzebowania na ten pierwiastek. Spore ilości potasu znajdziesz też w awokado, kiwi, pomarańczach, grubych kaszach, dyni i winogronach.
Jedz czosnek
Wystarczy ząbek dziennie. Zawarta w nim allicyna rozszerza naczynia krwionośne i obniża ciśnienie. Czosnek zapobiega też zaleganiu cholesterolu w ścianach tętnic i powstawaniu zakrzepów.
Więcej się ruszaj
Przynajmniej pół godziny dziennie. Udowodniono, że ćwiczenia fizyczne trwające od 30 minut do godziny wykonywane przez większość dni tygodnia pozwalają obniżyć ciśnienie tętnicze krwi o 4-9 mm Hg.
Rzuć palenie
Obowiązkowo. Jeśli przestaniesz palić, już po 24 godzinach tętno i ciśnienie zacznie spadać. Pamiętaj! Każde zaciągnięcie się podnosi ciśnienie.
WAŻNE! Gdy domowe sposoby nie są skuteczne, musisz brać leki. Długo utrzymujące się nadciśnienie może mieć bowiem poważne konsekwencje zdrowotne. Jedną z najgroźniejszych jest udar mózgu. Nieleczone nadciśnienie może doprowadzić też do niewydolności nerek.
Czerwona nie tylko na odchudzanie
Słynie ze swoich prozdrowotnych właściwości i ziemistego smaku. Najczęściej spotykany rodzaj czerwonego naparu to pu-erth, ale są też oolong i puszong. Wszystkie są herbatami fermentowanymi. Jednak w smaku najlepsza jest pu-erth. Warto się do niej przekonać, bo w tym napoju jest moc!
