Kobiecość pod ochroną
Bycie kobietą nie musi skazywać nas na częste i nieprzyjemne dolegliwości związane z płcią.
Wystarczy, że będziemy regularnie odwiedzać ginekologa, wykonywać badania profilaktyczne, takie jak cytologia czy USG przezpochwowe oraz zwracać uwagę na sygnały wysyłane nam przez własne ciało. Kobiety, które systematycznie odwiedzają ginekologa i wykonują badanie cytologiczne, znacznie zmniejszają ryzyko raka szyjki macicy i innych groźnych chorób układu rozrodczego.
Przydatki to jajniki z jajowodami. Droga do nich wiedzie m.in. przez kwaśne i nieprzyjazne bakteriom środowisko pochwy oraz szyjkę macicy zabezpieczoną śluzowym czopem. Ale czasami chorobotwórcze bakterie, chlamydie i grzyby pokonują wszystkie zapory, docierają do przydatków i wywołują stan zapalny (to tzw. droga wstępująca).
Możliwe, choć rzadkie, jest także zakażenie tzw. drogą zstępującą, gdy w organizmie istnieje źródło infekcji pozornie nie związanej ze sferami intymnymi, np.: zapalenie zatok, migdałków, próchnica zębów. Wówczas bakterie wraz z krwią przedostają się do przydatków.
Objawów zapalenia raczej nie sposób przeoczyć, chociaż czasami można je pomylić z zapaleniem wyrostka robaczkowego, jeśli dolegliwości są odczuwalne po prawej stronie brzucha. Charakterystyczny jest mocny ból w podbrzuszu nasilający się np. podczas kaszlu lub wchodzenia po schodach, gorączka, dreszcze, czasami wymioty, a nawet omdlenia. Dolegliwości są szczególnie dotkliwe w trakcie miesiączki i tuż po niej. Takie objawy powinny cię skłonić do jak najszybszej wizyty u ginekologa.
Zapalenie przydatków leczy się antybiotykami, środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi. Pacjentka powinna leżeć w łóżku. W trakcie leczenia należy powstrzymać się od współżycia.
Źle leczone albo nie wyleczone zapalenie przydatków może nawracać lub przejść w postać przewlekłą. Grozi to komplikacjami: powstaniem zrostów w jajowodach, ropniakami, wodniakami jajowodów i jajników. Wielokrotne zapalenia przydatków mogą doprowadzić do niepłodności.
U około 20 proc. kobiet występują mięśniaki. To łagodne guzy, które powstają z tkanki mięśniowej macicy i rozwijają się w jej trzonie i szyjce. Najczęściej występują w grupie. Zwykle mają wielkość winogrona, choć zdarza się, że są dużo większe.
Najczęściej pojawiają się u kobiet w wieku 35-50 lat. O występowaniu mięśniaków decydują skłonności genetyczne lub zaburzenia hormonalne. Częściej cierpią na nie kobiety, które nie rodziły.
Niewielkie mięśniaki zwykle nie dają o sobie znać. Dowiadujemy się o nich w czasie rutynowej wizyty ginekologicznej. Większe mogą powodować m.in. przedłużające się, bolesne i obfite (ze skrzepami) miesiączki, które mogą wywołać anemię, krwawienia i plamienia między menstruacjami. Towarzyszą im też bóle podbrzusza, krzyża oraz uczucie pełności w dole brzucha, parcie na pęcherz i zaparcia. Czasami sygnalizują je bolesne stosunki.
Mięśniaki można wykryć podczas badania ginekologicznego lub przezpochwowego USG.
Małych mięśniaków, które nie powodują dolegliwości, z reguły się nie leczy, ale trzeba je kontrolować co 3-6 miesięcy. Jeśli leczenie jest konieczne, lekarz dobiera terapię dla każdej pacjentki indywidualnie. Rzadko podaje się leki, bowiem metoda ta jest mało skuteczna. Dlatego standardem jest zabieg chirurgiczny. Polega na wyłuszczeniu mięśniaków lub nawet, jeżeli nie ma innej możliwości, na usunięciu macicy. Możliwa jest też embolizacja.
Mięśniaki mogą utrudniać zajście w ciążę oraz powodować poronienia i przedwczesne porody. 1-2 proc. z nich może przekształcić się w nowotwór złośliwy (mięsaka).
Zagadkowa endometrioza
1. Przyczyny endometriozy ciągle pozostają nieznane. Nazwa choroby pochodzi od łacińskiego słowa "endometrium", oznaczającego śluzówkę jamy macicy. Jedna z teorii powstawania endometriozy mówi, że złuszczone w czasie menstruacji komórki endometrium ruchem wstecznym przedostają się przez jajowody do jamy brzusznej i powodują powstawanie ognisk tej choroby w obrębie wielu narządów (jajniki, jajowody,wyrostek robaczkowy, jelito cienkie, odbytnica, pęcherz). Tam zagnieżdżają się i rosną. Reagują na hormony wydzielane podczas cyklu tak samo jak błona śluzowa wewnątrz macicy, a więc rosną, złuszczają się i krwawią. Wydzielana krew nie ma możliwości odpływu, zbiera się i prowadzi do powstania guzów i narośli.
2. Objawem choroby są bóle w podbrzuszu pojawiające się kilka dni przed miesiączką i w jej trakcie. Ból jest tym dotkliwszy, im bardziej zaawansowana jest choroba. Daje uczucie rozdzierania, może się pojawiać w okolicy pachwiny lub promieniować do odbytnicy. Często pierwszym objawem są bolesne miesiączki. Innymi objawami mogą być: zmęczenie, bolesne wypróżnianie i bóle krzyża podczas menstruacji, biegunka i/lub zaparcie albo inne problemy jelitowe.
3. Badanie ginekologiczne nie zawsze pozwala wykryć endometriozę. Także USG bywa zawodne. Dlatego metodą pozwalającą postawić ostateczne rozpoznanie jest laparoskopia, czyli wziernikowanie jamy brzusznej i badanie histopatologiczne podejrzanych ognisk. Pomocne bywa badanie krwi, polegające na oznaczeniu poziomu markera CA-125.
4. Wybór metody leczenia zależy od zaawansowania choroby, wieku pacjentki i tego, czy chce jeszcze zostać mamą. Terapia hormonalna polega na zatrzymaniu, różnymi metodami, przynajmniej na sześć miesięcy fizjologicznego cyklu miesiączkowego. Niewielkie ogniska endometriozy likwiduje się w trakcie laparoskopii za pomocą elektrokoagulacji, czyli wypalania. Jedna z metod polega na podawaniu zastrzyków z tzw. analogów GnRh, syntetycznych substancji, przypominających hormony przysadkowe, sterujące wydzielaniem hormonów, a pośrednio płodnością.
5. Nieleczona endometrioza, choć rzadko, może przekształcić się w nowotwór. Najnowsze badania wskazują, że kobiety cierpiące na endometriozę są bardziej narażone na raka jajników i piersi.
Świat i Ludzie 42/2010