Mało śpisz, szybciej tyjesz?
Jedni uwielbiają przesypiać pół dnia, inni uważają sen za stratę czasu. Lepiej spać dłużej, czy krócej?
Czas snu - w porównaniu np. z latami 90. XX wieku - skrócił się średnio o godzinę. Większość czynnych zawodowo osób śpi w dni robocze 6-7 godzin. Rodzi się pytanie - czy to wystarcza?
A po co nam sen?
Badania wielu naukowców przekonują, że już 5-6 godzin głębokiego snu wystarczy, by zregenerować organizm. W czasie snu odnawiają się komórki, mózg oczyszcza się (rozkładane są płytki beta-amyloidowe przyczyniające się do alzheimera), wzrasta poziom hormonów odpowiedzialnych np. za wzrost.
Ważna długość i jakość snu
Nie tylko długość snu ma znaczenie, ale też jakość. Podczas snu mózg powinien wejść w kolejną fazę, by nastąpiły wszystkie ważne dla organizmu procesy.
Podczas snu trwającego 5-6 godzin te procesy również zachodzą. Jednak mniej niż 5 godzin snu na dobę powoduje spadek odporności. Właśnie wtedy rośnie ryzyko cukrzycy i chorób serca.
Zwiększa się też poziom hormonów leptyny i greliny, co pobudza apetyt i sprzyja tyciu. Gdy śpimy krótko, wzrasta również poziom kortyzolu (hormonu stresu).
Szkodliwe niedosypianie
Według badaczy z uniwersytetu medycznego w Pittsburghu (USA) z powodu niedoboru snu zaczynają szwankować serce, płuca i nerki, pogarsza się przemiana materii, gorzej pracuje układ odpornościowy, zmienia się wrażliwość na ból, opóźnia czas reakcji.
Dzieci przewlekle niedosypiające dużo częściej są otyłe. U nich jakość i długość snu są ściśle związane z procesami przemiany materii. Na zachowanie prawidłowej wagi wpływ ma także pora udania się na spoczynek.
Im później zasypiali objęci badaniami nastolatkowie, tym więcej ważyli. Sen i posiłki o nietypowych porach zakłócały bowiem przemiany glukozy i insuliny.
Nowe badania
Jak wynika z prac naukowych dr Kristen Knutson z Uniwersytetu w Chicago (USA), czynnikiem sprzyjającym tyciu jest niedobór snu. To właśnie jego niewystarczająca długość w ciągu doby prowadzi do rozregulowania apetytu i nadmiernego objadania się.