Miód - prawdziwy natury cud
To coś więcej niż zamiennik cukru. Na nim przede wszystkim opiera się apiterapia, czyli zapobieganie chorobom i leczenie za pomocą pszczelich darów.
Ze swoim bogactwem związków odżywczych poprawia pracę układów oddechowego, krwionośnego i pokarmowego. A więc właściwie całego organizmu.
Wyjątkową odmianą miodu jest ten pozyskiwany z krzewów manuka, rosnących jedynie w Nowej Zelandii oraz południowo-wschodniej Australii. Z badań naukowych wynika, że charakteryzuje się on wysoką aktywnością przeciwbakteryjną i właściwościami przeciwzapalnymi.
Aktywność biologiczna miodu manuka jest związana z wysokim stężeniem metyloglioksalu (MGO), czyli związku powstającego w wyniku procesów zachodzących w nektarze kwiatów rośliny. Im większa zawartość metyloglioksalu, tym mocniejsze działanie lecznicze. W kilogramie miodu manuka znajduje się aż do 800 miligramów MGO!
Produkty polskich pasiek też zawierają metyloglioksal, ale w dużo mniejszych stężeniach (<5 MGO).
Kto powinien jeść miód manuka? Poza niemowlętami i diabetykami - właściwie każdy. I szczególnie teraz, w sezonie gryp i przeziębień, bo chroni przed infekcją. Ale nie tylko. Jest wskazany też np. dla wrzodowców, ponieważ zwalcza wywołującą wrzody Helicobacter pylori.
Najlepiej więc od miodu manuka... zaczynać dzień. Tak, bo powinno się jeść go na czczo - łyżeczkę, dwie, codziennie, by poprawić odporność.