Odchudzanie według genów

Odchudzanie to wyrzeczenia, rezygnacja z ulubionych potraw, obniżony nastrój i frustracja z powodu niezadowalających wyników. Czy na spersonalizowanej diecie opartej na analizie DNA traci się kilogramy łatwiej i skuteczniej?

"Jestem szczupła, ale muszę bardziej uważać na to, co jem, bo mam geny sprzyjające tyciu"
"Jestem szczupła, ale muszę bardziej uważać na to, co jem, bo mam geny sprzyjające tyciu"123RF/PICSEL

Nasza waga i obwód w talii są wypadkową odżywiania, aktywności fizycznej, tempa przemian metabolicznych oraz tego, co każdy z nas ma zapisane w genach. O ile na dwa pierwsze czynniki mamy bezpośredni wpływ, o tyle na dwa kolejne już nie.

Na metabolizm wpływają: wiek, tryb życia, regularność, liczba i wielkość posiłków. Im więcej razy w ciągu życia stosowałyśmy restrykcyjne diety, tym większych problemów możemy się spodziewać, chcąc utrzymać właściwą przemianę materii. Za każdym razem kiedy ograniczamy kalorie, organizm przełącza się na tryb oszczędnego gospodarowania energią i bardzo skrupulatnie odkłada każdą nadwyżkę w postaci tkanki tłuszczowej. Dlatego gdy zarzucamy dietę i zaczynamy jeść "normalnie", szybko pojawia się efekt jo-jo, czyli przybieramy na wadze więcej, niż zrzuciłyśmy.

Może zatem zamiast stosować w ciemno rozmaite diety, warto wypróbować indywidualny jadłospis dostosowany do naszego genotypu?

Jadłospis z DNA

Na polskim rynku są już testy genetyczne, które mają ułatwić odchudzanie. Wystarczy pobrać wymaz z wewnętrznej części policzka, by dowiedzieć się, jak zmodyfikować swoją dietę, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo zgubienia nadliczbowych kilogramów. Decydując się na pakiet Genodiet Slim dostępny w gabinetach dietetycznych, dowiemy się, czy nasz organizm lepiej radzi sobie z metabolizowaniem tłuszczów, czy węglowodanów, oraz czy mamy genetyczne predyspozycje do otyłości.

- Oczywiście obie grupy produktów są niezbędnymi składnikami prawidłowej diety, jednak znając wyniki testu, możemy stwierdzić, którą z nich powinniśmy ograniczyć, aby schudnąć, to znaczy czy w naszym przypadku bardziej tuczące będą makarony, czy pełnotłusty nabiał - mówi dietetyk, dr inż. Katarzyna Okręglicka, ekspert Genodiet. Dowiemy się też, do którego z sześciu profili genetycznych zostaliśmy zakwalifikowani i jak w związku z tym powinniśmy zmienić jadłospis oraz czym możemy zastąpić sprawiające nam problem produkty. A jeśli musimy zmniejszyć spożycie tłuszczów, to jakich.

- Zawsze korzystne jest ograniczenie tych nasyconych, czyli pochodzenia zwierzęcego - a więc tłustego mięsa i wędlin, podrobów, pełnotłustego nabiału - które nie tylko powodują tycie, ale też podwyższają poziom tzw. złego cholesterolu LDL - wyjaśnia dietetyczka. Zdrowiu nie służą też izomery kwasów tłuszczowych trans zawarte w tanich margarynach i słodyczach (ciastkach i wafelkach), które sprzyjają miażdżycy i innym chorobom o podłożu zapalnym.

Niektórzy, ze względu na specyficzne uwarunkowania genetyczne, powinni ograniczyć w diecie ilość krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, które uchodzą za zdrowe, a są obecne między innymi w oliwkach, orzechach, migdałach, awokado. Nigdy nie rezygnujemy natomiast z wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 pochodzących z tłustych ryb morskich, które mają wyjątkowe właściwości prozdrowotne.

Tylko dla ciebie

Test Genodiet Slim daje także odpowiedź na pytanie, jaki wariant genu FTO, potocznie nazywanego "genem otyłości", przypadł nam w udziale: korzystny, czyli niesprzyjający otyłości, czy niekorzystny. Nie oznacza to jednak, że w przypadku wariantu korzystnego nie grozi nam otyłość, a niekorzystnego - że na pewno będziemy grubi. Zbadanie go o niczym też nie przesądza. Pakiet testowy Bodykey firmy Amway można zamówić przez internet.

Zestaw zawiera patyczki do pobrania wymazu z wewnętrznej części policzka oraz indywidualny kod, dzięki któremu będziemy mieli dostęp do wyników badania, a także indywidualnego profilu na platformie internetowej. Analiza genetyczna obejmuje pięć wariancji genetycznych związanych z metabolizmem, zlokalizowanych w czterech genach. Gen FABP2 koduje białko jelitowe wiążące kwasy tłuszczowe. W zależności od tego, jaki wariant genu odziedziczyliśmy, wiążemy i przyswajamy więcej lub mniej tłuszczów. Test obejmuje również sprawdzenie, czy jesteśmy nosicielami feralnych wariancji genu PPARG, odpowiedzialnych za skłonność do cukrzycy typu 2 oraz zespołu metabolicznego, a także trzech ryzykownych opcji genu receptora ß-adrenergicznego 2 i 3 związanych ze zwiększonym prawdopodobieństwem otyłości.

Na podstawie wyników badania uzyskamy odpowiedź na pytanie, które produkty powinniśmy ograniczyć, by schudnąć: głównie tłuszcze czy przede wszystkim węglowodany, a może należy stosować dietę zrównoważoną? Opierając się na wypełnionej wcześniej ankiecie na temat preferencji żywieniowych oraz aktywności fizycznej, otrzymamy indywidualny plan diety i treningu. Ponadto firma Amway zaproponuje nam gotowe posiłki proszkowe (zupy, koktajle, batoniki) oraz herbatki i suplementy diety wspomagające odchudzanie, dostosowane do zdiagnozowanego typu metabolicznego.

Okiem genetyka

Czy wiedza na temat indywidualnego statusu genetycznego faktycznie w istotny sposób ułatwia odchudzanie? Genetyk, prof. Ewa Bartnik z Instytutu Genetyki i Biotechnologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego ma poważne wątpliwości.

- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jest to wiedza fragmentaryczna - uczula prof. Bartnik. - Dostajemy informację na temat tego, czy jesteśmy nosicielami kilku niekorzystnych wariantów genów sprzyjających otyłości, podczas gdy zidentyfikowano ich kilkadziesiąt. Nawet jeśli dowiemy się, że nasz profil genetyczny sprzyja otyłości, to nie oznacza to, że jesteśmy na nią skazani. I odwrotnie - jeśli mamy korzystny układ genów, nie mamy gwarancji, że nigdy nie utyjemy.

- Odziedziczony po rodzicach wariant takiego czy innego genu określa jedynie predyspozycje. Jak będzie w rzeczywistości, to zależy od czynników środowiskowych, czyli diety, aktywności fizycznej oraz... innych genów związanych z regulacją przemiany materii. A ich testy genetyczne nie pokazują. Nie badają też liczby kopii genów, które posiadamy, a to nie jest bez znaczenia. Bo okazuje się, że nie zawsze mamy po dwie kopie każdego genu (jedna pochodzi od matki, druga od ojca). Niektórzy z nas mają tylko jedną kopię genu kodującego amylazę, a inni trzy lub więcej. W konsekwencji w ślinie jednych osób jest znacznie więcej amylazy niż u pozostałych.

Jakie to ma znaczenie? Osoby ze zwiększoną ilością amylazy mogą lepiej przyswajać skrobię, a to może sprzyjać tyciu. Reasumując, dietetykowi więcej informacji niezbędnych do zaplanowania optymalnej diety dostarczą analizy parametrów biochemicznych krwi pacjenta niż testy genetyczne - uważa prof. Ewa Bartnik.

Co wybrać z menu?

Spaghetti z sosem warzywnym czy serową pizzę? Sernik czy beztłuszczową bezę? Być może testy DNA przeprowadzane pod kątem diety ułatwią nam wybór. Być może spowodują również, że włączy się nam w mózgu lampka alarmowa: jestem szczupła, ale muszę bardziej uważać na to, co jem, bo mam geny sprzyjające tyciu.

Jednak taka lampka powinna być włączona w mózgu każdego z nas! Bo jeśli będziemy uporczywie dostarczać organizmowi więcej kalorii, niż jest w stanie ich spalić, to bez względu na to, jakie mamy geny, zmagazynuje on nadmiar energii w postaci tkanki tłuszczowej.

Dobra wiadomość jest taka, że nie jesteśmy skazani na realizację scenariusza zapisanego w genach. Kluczowe znaczenie mają dieta i tryb życia. Dowodzą tego przykłady bliźniąt jednojajowych. Nierzadko bywa tak, że jedno z nich jest szczupłe, a drugie otyłe. A to świadczy tylko o tym, że każdy sam pisze sobie swój scenariusz, dbając lub nie o racjonalną dietę i aktywność fizyczną.

Ole to kosztuje?

GENODIET SLIM (dostępny w niektórych poradniach dietetycznych), koszt - 1500 zł. Sprawdza obecność korzystnych lub niekorzystnych wariantów niektórych genów odpowiedzialnych za metabolizm węglowodanów i tłuszczów.

ENODIET COMPLETO (dostępny w niektórych poradniach dietetycznych), koszt - 3500 zł. Zawiera pakiet Slim oraz identyfikuje warianty niektórych genów odpowiedzialnych za obronę przed wolnymi rodnikami. Wykrywa także wersje niektórych genów, które sprzyjają nadwrażliwości na laktozę, gluten, kofeinę i sód.

BodyKEy (możesz zamówić przez internet), koszt - ok. 2000 zł. Analiza obejmuje pięć wariancji genetycznych związanych z metabolizmem węglowodanów i tłuszczów, co ma ułatwić dobór odpowiedniej diety.

Katarzyna Koper

PANI 8/2014

PANI
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas