Osiem najczęstszych przyczyn poronień
Suche statystyki podają, że jedna na sześć potwierdzonych ciąż obumrze przed 12. tygodniem. Po tym czasie teoretycznie robi się bezpieczniej, ale pewne ryzyko istnieje nadal. Kobiety, które doświadczyły takiej straty, nierzadko przez lata nie są w stanie pogodzić się z tym, co się wydarzyło. Pytają raz po raz: Dlaczego ja? Dlaczego moje dziecko?
Przynajmniej w niektórych przypadkach poronieniu można było zapobiec, choć niekiedy nie dałoby się zrobić nic, mimo usilnych starań medyków i najlepszej woli przyszłych rodziców marzących o potomstwie.
Mimo że obecnie połowa ciąż jest nieplanowana, do ginekologa warto udać się jeszcze zanim zacznie się starania o powiększenie rodziny. Tylko specjalista może wychwycić subtelne sygnały świadczące o potencjalnym niebezpieczeństwie, poza tym zleci pacjentce wykonanie odpowiednich badań i tym samym zapewni jej dziecku możliwie najlepszy start. A jeśli mimo to znowu coś pójdzie nie tak? Są też optymistyczne statystyki - po poronieniu szansa na szczęśliwe donoszenie ciąży jest nadal wysoka i wynosi ok. 80 proc.
Dlaczego kobietom nie udaje się ciąży donosić? Oto najczęstsze przyczyny.
Czynniki chromosomalne
Do poronień na tym tle dochodzi najczęściej. Należy podkreślić, że są to sytuacje, na które nikt nie miał wpływu. Tym stratom nie można było też w żaden sposób zapobiec. Nieprawidłowości chormosomalne są przyczyną wad wrodzonych, niekiedy tak poważnych, że uniemożliwiają dalszy rozwój zarodka i powodują jego obumarcie. Im kobieta jest starsza, tym jej ciąże obarczone są większym ryzykiem wystąpienia poronienia spowodowanego zaburzeniami struktury lub liczby chromosomów.
Cukrzyca
Pacjentki cierpiące na cukrzycę insulinozależną mogą bez przeszkód donosić ciążę, o ile od początku będą pod kontrolą nie tylko ginekologa prowadzącego, ale i diabetologa. Najlepiej, by ci specjaliści współpracowali ze sobą, a chora bezwzględnie kontrolowała poziom cukru. Zaniedbania w tym zakresie często skutkują nie tylko poronieniami (zwykle w pierwszym trymestrze), ale i występowaniem wad wrodzonych u rozwijających się dzieci.
Tryb życia matki
Wyświechtana fraza pt. "ciąża to nie choroba" powtarzana jest bez ustanku także przez same przyszłe matki, które chcą kontynuować aktywności z czasów sprzed zajścia w ciążę, ale jednocześnie zapominają, że jest to stan zupełnie wyjątkowy, w którym bezwzględnie należy zwolnić, niezależnie od tego, jak bardzo wytrenowany i jak wydolny był organizm. Kobietom trenującym profesjonalnie zaleca się zmniejszenie intensywności treningów o połowę. Sporty ekstremalne i kontaktowe są zakazane bezwzględnie. Wypoczynek oraz umiarkowany wysiłek fizyczny, dostosowany do możliwości zmieniającego się ciała - zaleca się każdej ciężarnej, chyba że istnieją okoliczności, które jakikolwiek wysiłek uniemożliwiają.
Dodatkowe obciążanie organizmu niezdrowymi nawykami, jak palenie papierosów, picie alkoholu, zażywanie narkotyków mogą być przyczyną utraty ciąży na każdym etapie, nie tylko tym początkowym. Ponieważ jednak większość kobiet nie od razu zdaje sobie sprawę z tego, że już zaszły w ciążę, zdarzają im się epizody z zapalonym papierosem czy wypitym drinkiem. Zazwyczaj taki jednorazowy eksces nie doprowadzi do poronienia, ale dmuchać należy na zimne, dlatego planując ciążę należy zrezygnować ze wszelkich używek.
Infekcje
Ryzyko poronienia większe jest u nosicielek wirusa HIV, wirusa opryszczki, a także kobiet zakażonych m.in. toksoplazmozą, różyczką, ospą, chlamydią czy cytomegalią. Groźne dla ciężarnych są zakażenia wywołane przez drobnoustroje i niektóre grzyby, tym bardziej, że w stanie odmiennym zazwyczaj dochodzi do spadku odporności. Infekcja wydawałoby się banalna dla kobiety, bywa zabójcza dla rozwijającego się płodu.
Wiek matki i kolejność ciąży
U kobiet po 35. roku życia wzrasta prawdopodobieństwo utraty wczesnej ciąży. Ryzyko to zwiększa się z każdym rokiem, u pacjentek, które przekroczyły 40-stkę wynosi około 50 proc. Dla porównania, u kobiet młodszych, przed 35. rokiem życia omawiane zagrożenie wynosi mniej niż 7 proc. Skąd takie korelacje - nie wiadomo nic na pewno, ale naukowcy podejrzewają, że ma to ścisły związek ze wspomnianym już większym odsetkiem wad genetycznych u potomstwa matek starszych.
Z drugiej strony, pewne mechanizmy biologiczne dążące do eliminacji zarodków obciążonych poważnymi aberracjami u kobiet w bardziej zaawansowanym wieku częściej zawodzą. Jednak ryzyko dotyczy nie tylko wieku kobiety, ale i kolejności ciąży. Poronienia częściej zdarzają się matkom, które zachodzą w pierwszą w życiu ciążę, choć są też badania, które pokazują odwrotną zależność.
Czynniki hormonalne
Nierównowaga hormonalna prowadzi do niepłodności lub nawracających poronień. Hormonem niezbędnym dla prawidłowego rozwoju i utrzymania ciąży jest progesteron. Przygotowuje błonę śluzową macicy do zagnieżdżenia się w niej zapłodnionej komórki jajowej. W przypadku poronień nawykowych, zwłaszcza wczesnych, należy więc zbadać tarczycę. Ponadto, zarówno jej nadczynność jak i niedoczynność mogą zahamować rozwój zarodka i w prostej konsekwencji doprowadzić do jego obumarcia.
Czynniki anatomiczne
Nieprawidłowości anatomiczne, których obecności kobieta może nawet nie być świadoma, bywają przyczyną nawet co dziesiątego poronienia. Są to zazwyczaj tzw. poronienia późne, występujące w drugim, a także w trzecim trymestrze. Wadliwa budowa macicy, endometrioza, zrosty, mięśniaki lub polipy macicy, obecność guzów jajników, nieprawidłowa budowa lub funkcjonowanie szyjki macicy (powodująca zbyt wczesne skracanie się) mogą uniemożliwić donoszenie ciąży.
Czynniki immunologiczne
Czasami sam organizm matczyny, a ściślej - produkowane przez niego przeciwciała matki "odrzucają" zarodek lub nawet płód, traktując go jako zagrożenie, białko obce.
Takie akty immunoagresji mogą też zachodzić w ustroju ojcowskim, gdy układ odpornościowy mężczyzny nie rozpoznaje plemników, który wyprodukował własny organizm.
W przeszłości do poronień o podłożu immunologicznym stosunkowo często dochodziło też przez konflikt serologiczny, który następuje, gdy krew matki ma czynnik Rh-, a krew dziecka Rh+. Współczesna medycyna na szczęście umie już radzić sobie z tym problemem.