Pięć mitów o nadciśnieniu

Lekarze alarmują: aż 53 proc. osób ze zdiagnozowanym nadciśnieniem tętniczym beztrosko traktuje swoją chorobę i nie zażywa zaordynowanych leków.

Niektóre objawy nadciśnienia są błędnie rozpoznawane jako reakcja na zmianę pogody.
Niektóre objawy nadciśnienia są błędnie rozpoznawane jako reakcja na zmianę pogody.123RF/PICSEL

Przyczyną mogą być stereotypy na ten temat, mające niewiele wspólnego z prawdą. Jakie są najbardziej szkodliwe mity na temat nadciśnienia?

Mit nr 1

Podwyższone ciśnienie to nie choroba, zdarza się każdemu. U zdrowej osoby w istocie może czasem dojść do wzrostu ciśnienia, np. przed wizytą u lekarza, po wypiciu mocnej kawy. Ale ciśnienie szybko wówczas wraca do normy. O nadciśnieniu mówimy wtedy, gdy regularne pomiary (np. raz w tygodniu) wykazują jego wzrost powyżej 139/89 mm Hg.

Mit nr 2

 Nadciśnienie objawia się silnym pobudzeniem i uczuciem gorąca. Tak dzieje się tylko u niektórych osób, u większości choroba rozwija się bezobjawowo. Przy ciśnieniu sięgającym 200/95 mm Hg wielu chorych odczuwa jedynie senność i zawroty głowy. Z kolei bóle głowy czy chwilowe problemy ze swobodnym oddychaniem (np. duszność czy kaszel po wejściu na schody), również wywołane przez wzrost ciśnienia, są błędnie rozpoznawane jako reakcja na zmianę pogody.

Mit nr 3

Gdy ciśnienie wyrównało się dzięki leczeniu, można odstawić tabletki. To najczęstszy błąd pacjentów! Odstawienie leków skutkuje szybkim ponownym wzrostem ciśnienia. Większość chorych musi brać leki do końca życia. Wyjątkiem są osoby, u których wzrost ciśnienia wiązał się np. z przyjmowaniem leków na inną chorobę (np. antybiotyków).

Mit nr 4

Leczenie nadciśnienia jest kosztowne. Niezupełnie. Większość leków jest refundowana, a dla seniorów powyżej 75. r.ż. bezpłatna. Gdy lekarz wypisuje receptę na jeden lub kilka drogich leków, masz prawo poprosić go o zmianę na tańsze. Od 1 marca 2019 r. na listę leków refundowanych wpisano trzy preparaty na nadciśnienie: Lacydynę, cena opakowania ok. 15 zł, Teldipin - ok. 15 zł i Valsartan Aurovitas - ok. 3 zł.
 W leczeniu nadciśnienia kluczowe jest regularne zażywanie tabletek, bez przerw (nastawiaj budzik na określoną godzinę). Często lekarz zleca aż trzy rodzaje leków, które muszą działać razem i z żadnego z nich nie wolno rezygnować. Terapia trójlekowa jest u wielu pacjentów najskuteczniejsza.

Mit nr 5

Najlepsze efekty leczenia nadciśnienia dają beta-blokery. To nie do końca prawda, bo leki z tej grupy są konieczne tylko dla niewielkiej liczby osób z nadciśnieniem. Zalecane są głównie pacjentom po zawale. U seniorów beta-blokery mogą powodować wiele działań niepożądanych, m.in. zaburzenia przewodnictwa elektrycznego serca czy obniżenie filtracji nerkowej. Problemem może być też spowolnienie przemiany materii, tycie i stany depresyjne. Wybór leków jest duży, przy czym lekarz musi zawsze uwzględnić inne schorzenia pacjenta, np. osteoporozę czy przerost prostaty. Na obniżenie ciśnienia skutecznie działają blokery kanału wapniowego i diuretyki. Jedne i drugie są zalecane osobom starszym.

Nigdy nie odstawiaj samodzielnie leków
Nigdy nie odstawiaj samodzielnie leków123RF/PICSEL

Bierzesz leki na nadciśnienie?

Nie zapominaj, że wchodzą w interakcję z innymi medykamentami. Bądź ostrożna.

Gdy jesteś przeziębiona lub boli cię głowa, paracetamol czy ibuprofen stosuj z rozwagą. Jeśli przyjmujesz środki na obniżenie ciśnienia, zażycie tego samego dnia kilku dawek leków przeciwbólowych może spowodować zatrzymanie sodu, a w efekcie obrzęk i niebezpieczny wzrost ciśnienia. 

Przy katarze sięgasz po krople do nosa? Jeżeli stosujesz je tylko przez 2-3 dni, nie ma problemu. Ale gdy używasz ich codziennie przez dłuższy czas, naczynia krwionośne, stymulowane przez krople, zwężają się. Skutkiem może być wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Nie przesadzaj z kroplami, zwłaszcza jeśli mają w składzie aminy katecholowe.

Nie łącz leków na nadciśnienie z alkoholem. Między wypiciem lampki wina a zażyciem leku zachowaj 4-godzinny odstęp. Ilość alkoholu ogranicz do minimum, by nie doszło do dużego wzrostu ciśnienia.

Justyna Żyła i Tomasz Barański opowiadają o "Tańcu z gwiazdami"Styl.pl
Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas