Prawdy i mity na temat zdrowego żywienia
Teorie na temat zdrowego odżywiania stale się zmieniają. Dlatego warto wiedzieć, co jest prawdą, a co mitem, by zdrowo się odżywiać.
Gotowane lepsze od gotowego
PRAWDA
Wg statystyk, niemal połowa dorosłych Polaków, niestety, sięga po dania gotowe (CBOS - Zachowania żywieniowe Polaków).
Potrawy, które przygotujesz samodzielnie są najlepsze z kilku powodów. Gdy gotujesz sama, kontrolujesz dodatek soli, nie dodajesz niezdrowego tłuszczu (np. oleju palmowego, tłuszczu zwierzęcego). Używasz tylko świeżych produktów, a gdy kupujesz je od sprawdzonych dostawców i czytasz składniki na etykiecie podczas zakupów - są one najwyższej jakości. Po prostu wiesz, co jesz i nie dajesz się oszukać.
Tymczasem gotowe potrawy mogą zawierać nawet kilkanaście związków chemicznych, które mają poprawić ich smak, kolor, przedłużyć trwałość. Związki te mogą np. wywołać alergie, a nawet zwiększać ryzyko niektórych poważnych chorób (np. nadciśnienia, cukrzycy, nowotworów). Specjaliści od zdrowego żywienia ostrzegają zwłaszcza przed potrawami gotowymi do spożycia, które wystarczy zalać wodą, wymieszać, odczekać kilka minut i gotowe! Te zawierają najwięcej zagęszczaczy, stabilizatorów, barwników, polepszaczy smaku.
Produkty tzw. light i 0 proc. nie tuczą
MIT
Są zwykle smaczne, niskokaloryczne, a przede wszystkim dają poczucie odchudzania się bez wyrzeczeń.
Jeśli porównasz ilość kalorii znajdujących się w produkcie zwykłym i typu light, przekonasz się, że różnica jest niewielka. Produktów light zwykle zjadasz więcej (bo masz poczucie, że nie tuczą, są "bezpieczne"), dlatego raczej nie powinny być podstawą diety odchudzającej.
Warto też wiedzieć, że sztuczne słodziki znajdujące się w produktach "light" i "zero cukru" pobudzają w mózgu obszary odpowiedzialne za odczuwanie słodkiego smaku, ale nie dają przyjemności, która wiąże się z uczuciem sytości. Dlatego możesz dalej mieć ochotę na słodycze czy inne źródło kalorii i w efekcie - objadać się ponad miarę.
Węglowodany tuczą, więc rezygnuję z pieczywa
PRAWDA i MIT
Węglowodany to bardzo duża grupa produktów, wiele z nich jest niezbędnych w prawidłowej diecie. Gdy eliminujesz je zupełnie z diety, ich całkowity brak może sprzyjać tyciu!
Dietetycy mawiają, że tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów, więc nie może ich zabraknąć, gdy chcesz schudnąć. Chodzi jednak o to, by wybrać dobre węglowodany, czyli złożone. Organizm trawi je powoli, a poziom cukru po ich zjedzeniu nie podnosi się gwałtownie, lecz utrzymuje się przez dłuższy czas na stałym poziomie. Nie czujesz więc głodu i nie sięgasz po przekąski. Są to m.in. pełnoziarniste pieczywo, makarony, grube kasze, ciemny ryż.
Gdy rezygnujesz z węglowodanów, spada tempo przemiany materii, a organizm przestaje spalać tłuszcz.
Są jednak węglowodany, które sprzyjają tyciu. To węglowodany proste. Po ich zjedzeniu poziom cukru gwałtownie rośnie, po czym szybko spada i po chwili czujesz głód. Wśród tych węglowodanów jest pieczywo i wyroby cukiernicze: biały chleb i bułki, bagietki, pieczywo tostowe, gotowe bułki do hamburgerów.
Czekolada zwalcza stres i zawiera mnóstwo magnezu
MIT
Udowodnili to polscy naukowcy, eksperci z Katedry Fizjologii Zwierząt i Ekotoksykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego pod kierownictwem dr. hab. Bogdana Doleżycha.
Naukowcy nie przeczą, że jedzenie czekolady może poprawiać nastrój, ale to samo dotyczy wielu innych smacznych potraw - chodzi raczej o przyjemność jedzenia niż o walory odżywcze czy zdrowotne. Podczas ekstremalnych górskich wypraw czy silnych mrozów - czekolada może dostarczyć energii, a tym samym uratować człowiekowi życie, ale - jak twierdzi dr Doleżych - to samo mógłby uczynić np. gorący ziemniak.
Nieprawdą jest jednak twierdzenie, że czekolada zawiera dużo magnezu wpływającego kojąco na układ nerwowy (więcej jest go w np. w sałacie). Tak więc twierdzenie o dobroczynnym wpływie tłuszczu, jakim jest masło kakaowe - jest mitem. Naukowcy nie mają wątpliwości - to zwykły tłuszcz. Jeśli więc czekolada pomaga komuś zwalczyć stres, to tylko dlatego, że mu smakuje.
Owoce odchudzają
PRAWDA i MIT
Rzeczywiście, niektóre owoce mają właściwości odchudzające: pobudzają organizm do spalania tłuszczu, wspomagają oczyszczanie z toksyn i usprawniają trawienie.
Owoce o tych właściwościach to: opuncja figowa (głównie w herbatkach), grejpfrut, ananas oraz papaja. Ale te i tylko te owoce mają specjalne enzymy przyspieszające przemianę materii i faktycznie pomagają schudnąć.
Wiele jest takich owoców, które zawierają dużo cukru, mają wysoki indeks glikemiczny (IG) i nie sprzyjają odchudzaniu. Dlatego lepiej ograniczyć jedzenie takich owoców, jak banany, winogrona, daktyle, granaty, gruszki, kiwi, suszone śliwki i figi.
Z kolei popularne i lubiane jabłka, mandarynki, cytryny, pomarańcze, wiśnie mają niski indeks glikemiczny, w związku z tym są polecane osobom odchudzającym się, ale nie odchudzają!
Owoce lepsze od słodyczy
PRAWDA
Zarówno świeże, jak i suszone owoce są o wiele zdrowsze od słodyczy!
Oprócz cukru (fruktozy) zawierają witaminy, składniki mineralne, kwasy owocowe i błonnik. Nie zawierają tłuszczu. Ale ze względu na sporą zawartość cukru, nie można ich jeść bez ograniczeń. Najlepiej jeść je na deser, właśnie zamiast słodyczy, 2 razy dziennie. Warto wybierać te owoce, które są niskokaloryczne (truskawki, borówki, maliny, wiśnie, arbuzy, melony, poziomki, jeżyny).
Kupując suszone owoce sprawdź na opakowaniu, czy nie są konserwowane siarką. Jeśli znajdziesz wśród składników: E220 lub E-220, dwutlenek siarki, siarczany (siarczyny), bezwodnik kwasu siarkawego - zrezygnuj z ich zakupu, ponieważ te owoce właśnie są konserwowane siarką. Jeśli owoce są sprzedawane bez opakowania, w pojemnikach na wagę, szukaj informacji o ich składzie, poproś sprzedawcę o udostępnienie etykiety. Jeśli odmówi lub jej nie znajdziesz - zrezygnuj z zakupu takich owoców! Poszukaj tych, których producent szczyci się brakiem siarczanów i konserwantów.
Obiadokolacja jest zdrowa
MIT
Obfity wieczorny posiłek po wielogodzinnej przerwie lub głodzeniu się ma bardzo niekorzystny wpływ na przemianę materii, zwłaszcza dla kobiet w okresie menopauzy oraz w chorobie Hashimoto! Kolacja powinna być jednym z pięciu regularnych posiłków. Najkorzystniej jest jeść ją 3 godz. po podwieczorku (przekąsce) i 3 godziny przed udaniem się na spoczynek.
Obfita obiadokolacja zjedzona tuż przed snem obciąża twój układ pokarmowy. Powoduje też duże wahania poziomu cukru, co może prowadzić do stanu przedcukrzycowego.
Posiłek jedzony wieczorem powinien być lekki: niskokaloryczny i niskotłuszczowy. Taki posiłek zapewni nam spokojną noc i lepszy poranek. Objadanie się utrudnia zasypianie, może też powodować kłopoty z utrzymaniem snu i koszmary senne.
Owoce na kolację nie są dobrym pomysłem. Zawierają sporo cukru, którego nie spalisz podczas snu. Zaś kwasy owocowe pozostałe na zębach po zjedzeniu np. jabłka, w połączeniu z pastą do zębów mogą uszkodzić szkliwo.
Zobacz także: