Siedem zasad, które pozwolą uniknąć operacji żylaków

Przewlekła niewydolność żylna ma różne fazy. Wiele osób sądzi, że choroba zaczyna się od "ciężkich nóg" i uczucia ich opuchnięcia, ale to już kolejne stadium choroby.

Nie warto czekać. Im wcześniej zaczniesz działać, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie potrzebna operacja.

Pierwszą zasadą i lekarstwem na niewydolność żylną jest po prostu ruch. 

Polecany jest np. nordic walking i pływanie, ale każdy sport jest tu na wagę złota. Możesz po prostu codziennie spacerować 30 minut.

Jeśli jesteś zagrożona żylakami, warto zażywać preparaty, które wspomagają krążenie żylne, czyli tzw. leki flebotropowe. Dzielą się na trzy rodzaje: diosminę, ruszczyk i wyciąg z kasztanowca.

Naprawdę działają, bo zwiększają szczelność żył.

Specjaliści zalecają noszenie pończoch, rajstop czy podkolanówek uciskowych.

Poprawiają one krążenie krwi oraz limfy, dzięki czemu chronią przed żylakami. Ich siła nacisku (siła, z jaką wspierają żyły) zależy od grubości (mmHg).

8-15 mmHg - stosowane są profilaktycznie; 15-20 mmHg leczą żylaki.

Obcas wyższy niż pięć centymetrów ustawia piętę w pozycji nienaturalnej, tzw. przymusowej i wtedy pompa mięśniowa przesuwająca krew w górę nie działa tak jak powinna. Pojawiają się żylaki.

Pobudzają krążenie w naczyniach i zmniejszają obrzęk. 

Unikać trzeba wysokich temperatur (gorących kąpieli, sauny), które sprzyjają poszerzaniu naczyń i żylakom.

Nadwaga to dodatkowe obciążenie dla żył. Jeśli uda ci się schudnąć, odciążysz układ żylny i zmniejszysz ryzyko żylaków. 

Kiedy tylko możesz, unoś nogi do góry. Nie zakładaj też nogi na nogę.

Kiedy żylaki mimo wszystko się pojawią, trzeba je zamknąć za pomocą laseroterapii, elektroterapii lub usunąć chirurgicznie. 

Żylaki są w dużej mierze skłonnością genetyczną i po jakimś czasie powrócą. Ale i tak należy poddać się zabiegowi, bo jest to niezbędne do powstrzymania dalszego rozwoju choroby
Zobacz także: