Spór nad aborcją. W Sejmie zapadła decyzja
W środę wieczorem w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych. „Przychodzę do państwa z projektem ustawy, która zmienia prawo tak, żeby odpowiadało europejskim i światowym standardom w dziedzinie ochrony życia i zdrowia kobiet” – mówiła w Sejmie Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. To była burzliwa noc. Ostatecznie Sejm odrzucił proponowane przepisy.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych rozpoczęło się w środę, około godziny 22:50. Ożywiona dyskusja zakończyła się po około dwóch godzinach.
Projekt "Legalnej aborcji bez kompromisów". Co zakłada?
Projekt został wniesiony do Sejmu przez komitet inicjatywy ustawodawczej "Legalna aborcja bez kompromisów". Jak informuje PAP, zakłada on przede wszystkim prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, zaś po tym terminie - jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, a także gdy wyniki diagnostyki prenatalnej oraz inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży.
Projekt przedstawiła w sejmie Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Przychodzę do państwa z projektem ustawy, która zmienia prawo tak, żeby odpowiadało europejskim i światowym standardom w dziedzinie ochrony życia i zdrowia kobiet. Przychodzę z projektem ustawy, który dostosowuje polskie prawo do rzeczywistości, w jakiej wszystkie i wszyscy żyjemy, rzeczywistości naszej i rzeczywistości waszej, w tym waszych córek, sióstr, żon, matek i koleżanek
"Regulacje wynikają wyłącznie z twardych danych, które są oparte wyłącznie na faktach"
Co więcej projekt gwarantuje również prawo do informacji, edukacji, a także poradnictwa umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa. Znosi również karalność dla lekarzy oraz osób, które pomagają w aborcji.
Przychodzę z projektem ustawy, której regulacje wynikają wyłącznie z twardych danych, które są oparte wyłącznie na faktach. Ustawy, która jest oparta na tym, na czym powinna być oparta - na nauce, jaką jest medycyna. Przychodzę z projektem ustawy, która nie tylko jest zgodna z konstytucją, ale usuwa z obrotu prawnego regulacje sprzeczna z konstytucją, niezgodne z nauką, niezgodne z europejskimi i światowymi standardami
Jak dodała, ustawa jest jednym z wielu programów naprawczych. Podkreśliła, że wprowadza on merytoryczny, naukowy oraz prawny standard ochrony zdrowia kobiet w zakresie dostępu do świadczenia medycznego, jakim jest aborcja.
Zobacz również: "Cokolwiek z tego będzie, nie ma już odwrotu"
Co dalej z aborcją w Polsce?
Od początku za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży opowiadał się PiS. KO chciało skierowania projektu do dalszych prac w komisji, zapowiadając poprawki, zaś Lewica popierała projekt, wnosząc o natychmiastowe przejście do drugiego czytania.
Ostatecznie Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy. Za odrzuceniem głosowało 265 posłów, 175 było przeciwko, a 4 wstrzymało się od głosu.
Zobacz również: Połknęłam tabletkę i było po wszystkim