Wewnętrzny chronometr
Najlepiej czujemy się rano, a najsłabiej wieczorem. To właśnie wtedy może nas rozboleć głowa lub dopaść chandra. I to wcale nie dlatego, że jesteśmy zmęczeni po całym dniu, a rano wyspani tryskamy energią. Taki jest już nasz organiczny cykl regulowany natężeniem światła i wydzielaniem hormonów.
Zapominając o zasadach współpracy z naszym organizmem, często robimy coś na przekór. Do dentysty idziemy wieczorem, zamiast około dziewiątej rano, kiedy boli najmniej. Wieczorem zamykamy się w domu przed telewizorem, a właśnie wtedy może nas dopaść depresja. Cierpimy zamiast zażyć środki znieczulające, które najlepiej działają po 15.
Za sprzątanie bierzemy się wieczorem, a właśnie wtedy jesteśmy najbardziej wrażliwi na alergeny. Tak to już ustalił nasz biologiczny zegar i warto się go słuchać. Zbyt często robimy coś na przekór sobie i naturze, zapominając, że to właśnie ona wie najlepiej, kiedy mamy odpoczywać, a kiedy pracować. Żyjąc zgonie z rytmem naszego biologicznego zegara będziemy zdrowsi, ładniejsi, wydajniejsi.
Rządzi nami splot nerwów
Czym jest zegar biologiczny? Według prof. Andrzeja Markiewicza, który od kilkunastu lat zajmuje się chronobiologią (nauką o rytmach biologicznych), jest nim zespół komórek znajdujących się nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych.
Właśnie przez nerwy wzrokowe dociera do naszego zegara biologicznego informacja o tym, czy jest jasno czy ciemno. Przekazują one także impulsy z otaczającego nas środowiska. Te są analizowane i przekazywane do szyszynki, podwzgórza i przysadki mózgowej, które regulują gospodarkę hormonalną. Wszystkie procesy w naszym organizmie przebiegają zgodnie z cyklem dzień - noc.
W dzień organizm produkuje dużo adrenaliny - hormonu stresu, który nas pobudza do działania. Pobudza pracę serca, zwiększa objętość płuc. Wieczorem zastępuje ją hormon wzrostu. Właśnie dlatego rośniemy podczas snu. Temu hormonowi towarzyszy melatonina. Dzięki niej śpimy mocno i przez sen regeneruje się nasz organizm.
Melatoniny nie powinny przyjmować dzieci i ludzie młodzi, aż do około 30 roku życia, bo ich własna szyszynka produkuje dostatecznie dużo tego hormonu. Nie powinny jej też przyjmować kobiety przed zapłodnieniem i w czasie trwania ciąży (melatonina może być środkiem antykoncepcyjnym) oraz matki karmiące, aby niepotrzebnie nie zwiększać zawartości melatoniny w mleku. Nie służy także chorym na nowotwory związane z układem odpornościowym, np. na białaczkę.
Skutki bagatelizowania
Głębokie i długotrwałe zaburzenia rytmów biologicznych spowodowane brakiem światła, mogą prowadzić do poważnych schorzeń. Lekarze twierdzą, że są one przyczyną stanów depresyjnych. Główne objawy depresji sezonowej to smutek, obniżenie aktywności (ogólna apatia), przedłużony okres snu, wyraźne obniżenie zdolności koncentracji w czasie pracy oraz niechęć do podtrzymywania jakichkolwiek stosunków towarzyskich (ucieczka w samotność). Wyraźne nasilenie tych symptomów obserwuje się dwukrotnie w ciągu roku - późną jesienią (październik - grudzień) oraz wiosną w okolicy marca.
Oprócz zegara biologicznego odmierzającego czas istnieje w organizmie rodzaj licznika, który "rejestruje" okres ekspozycji na światło. Do wystąpienia reakcji fotoperiodycznej (czyli uwarunkowanej cyklicznymi zmianami okresów światła i ciemności) konieczna jest pewna liczba takich cykli, by mogły zostać "odczytane" jako istotne zmiany zachodzące w środowisku.
Nieregularny tryb życia zakłóca rytmy biologiczne. Skutkiem tego mogą być nerwice, depresje, a nawet spadek odporności organizmu. Jeśli więc nie możemy podporządkować się większości punktów zegarowego harmonogramu, trzeba chociaż pamiętać o stałej porze posiłków. Pewna cykliczność wykonywanych czynności w ciągu dnia pomoże zlikwidować huśtawki humoru i zły nastrój.
Prawidłowy rozkład dnia
6.00 - obudź się. Organizm w tym czasie wydziela adrenalinę - hormon, który pobudza. Spędza on resztki snu i przygotowuje do nowego dnia. W tym czasie zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają ochotę na seks. Sprawia to testosteron, który o świcie dodatkowo uaktywnia nasz organizm.
8.00 - zjedź śniadanie. Stare przysłowie mówi, że śniadanie można zjeść samemu, obiadem podzielić się z przyjacielem, a kolację oddać wrogowi. Jest w tym dużo prawdy. Rano można jeść do woli, bez obawy o przytycie. Ten posiłek jest najważniejszy, pozwala skumulować energię na cały dzień.
9.00 - zrób coś, co może zaboleć. Teraz bez obawy możesz iść do dentysty, ginekologa czy na inne badanie. Na pewno odczujesz go mniej nieprzyjemnie, niż o innej porze dnia.
10.00 - rusz głową. To najlepsza pora na pracę umysłową. Teraz możesz pisać wypracowania, listy, czytać lub uczyć się czegoś na pamięć. Twój umysł pracuje na zwiększonych obrotach, przyswajasz znaczne ilości informacji. Zapomnij o alkoholu. Działa on o wiele mocniej, niż w godzinach wieczornych.
12.00 - idź na lunch. Żołądek wydziela teraz soki trawienne, więc jest to najodpowiedniejszy czas na posiłek.
14.00 - odpocznij. O tej godzinie spada zapał do pracy, stajesz się ociężały. Warto zrobić sobie przerwę, bo i tak nic twórczego nie wymyślisz. Trudno jest się skupić na jednej sprawie, jesteś jakby nieobecny myślami. Jeśli masz ochotę, zjedź coś słodkiego, o tej porze tłuszcz się nie odłoży.
16.00 - idź pobiegać. Około 16.00 twoje mięśnie są w najlepszej formie. Wzrasta temperatura ciała. Wraca zdolność logicznego myślenia, możesz więc obliczać wydatki, planować budżet. Właśnie o tej porze powinny się odbywać zebrania w firmach i “burze mózgów".
18.00 - czas na spacer. Twój organizm pracuje teraz znacznie wolniej, niż rano. Potrzebujesz więcej tlenu, może więc na tą godzinę zaplanować długą przechadzkę z psem. Unikaj słodkości. Zamiast stać się napędem dla organizmu, odłożą się w fałdach tłuszczu.
20.00 - rozerwij się. O tej porze może dopaść cię chandra. Nie jest zbyt dobrze, gdy właśnie wtedy będziemy sami. Warto wyjść do przyjaciół.
22.00 - idź spać. Spada temperatura i ciśnienie krwi. Organizm najchętniej by odpoczął. Warto właśnie wtedy położyć się spać. Nie wolno pić kawy, bo tylko niepotrzebnie podniesie ona ciśnienie krwi. Aby nie zasnąć wystarczy zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.
24.00 - piękniejesz. Jeśli o tej porze śpisz, rano na pewno zbudzisz się piękniejsza. Właśnie teraz skóra i cały organizm regeneruje się najintensywniej.
2.00 - nabierasz sił. O tej porze w czasie snu ładuje się twoja bateria energetyczna na kolejny dzień pracy.
4.00 - organizm się budzi. Sen jest coraz płytszy, organizm po uprzedniej regeneracji zaczyna przygotowywać się na kolejny dzień. Zaczyna spadać poziom melatoniny, nadnercza zaczynają produkować adrenalinę.
Więcej porad: