Zimna woda zdrowia doda!

Pandemia koronawirusa sprawiła, że tej jesieni szczególnie interesujemy się sposobami na podniesienie odporności. Jednym z nich jest morsowanie.

Hubert Bierndgarski/REPORTERReporter

Zimna woda zdrowia doda!

W czasie pandemii, gdy szczególnie interesujemy się sposobami na poprawę odporności, wiele osób stawia na zmiany w diecie: do menu dodajemy czosnek, imbir, cytrynę i kurkumę. Warto jednak nie tylko wzbogacić jadłospis, ale również listę aktywności. Na przykład o morsowanie - podczas kontaktu z lodowatą wodą organizm błyskawicznie mobilizuje układ odpornościowy. 

Inne korzyści z morsowania to szybsza regeneracja organizmu, poprawa wydolności układu sercowo- naczyniowego, łagodzenie bólu stawów.  Morsowanie sprzyja również odchudzaniu, redukcji cellulitu i  poprawie nastroju  - podczas kąpieli w lodowatej wodzie uwalniają się betaendorfiny, uśmierzające ból i dające uczucie radości czy lekkości.
Ubrana w stroje kąpielowe grupka zbiła się na plaży w ciasne kółeczko. Są wymachy rąk, pajacyki, podskoki. Po chwili stadko rusza przed siebie i wbiega do wody. Słychać piski, śmiechy i pluski. Nad całą scenką unoszą się,  wylatujące z ust plażowiczów obłoczki pary. Na rękach pojawia się gęsia skórka.  W końcu to nie leniwa, wakacyjna kąpiel, tylko morsowanie. 

Choć takie scenki zwykle budzą sympatię, wielu obserwatorów myśli: fajne, ale to nie dla mnie. Niesłusznie. Morsować może prawie każdy, a ta forma aktywności przynosi organizmowi sporo korzyści.
Choć dla większości osób morsowanie jest rekreacją, są i tacy, którzy lodowate kąpiele traktują ambicjonalnie – w ubiegłym roku Polakom udało się pobić rekord Guinessa w tej dziedzinie. Zespół w składzie: Valerjan Romanovski, Piotr Marczewski, Łukasz Suchecki, Mateusz Zegadło oraz Mariusz Jaworski, spędził w zimnej (czyli mającej 1-3 stopni Celsjusza) wodzie ponad 13 godzin. Regularnie organizowane są też Mistrzostwa Polski w Morsowaniu – ubiegłoroczny mistrz w kąpieli spędził ponad trzy godziny. 

Istnieje też alternatywna forma tej aktywności, jaką jest „morsowanie na sucho”. Jego amatorzy odbywają górskie wycieczki w ujemnych temperaturach, ubrani wyłącznie w krótkie spodenki, buty i  - w przypadku kobiet – krótkie koszulki.
Jeśli lekarz nie ma obiekcji, można zacząć przygotowania. Zanim wskoczymy do morza czy jeziora najlepiej wskoczyć do… wanny. Regularne, zimne prysznice, pozwolą przyzwyczaić ciało do niskiej temperatury. Warto również udać się na zakupy i wyposażyć w ciepłą czapkę oraz neoprenowe buty i rękawiczki – to części ciała, które wychładzają się najszybciej.
+3
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas