Krystyna Skarbek: Najlepszy szpieg II wojny światowej
Była pierwszą kobietą w szeregach brytyjskiego wywiadu. Wywiozła z Polski mikrofilmy dowodzące okrucieństw, jakich dopuszczali się hitlerowcy podczas wojny. Polka, arystokratka patriotka, ale historia jej życia to nie patetyczna opowieść o kobiecie idącej w bój i pogodzonej ze śmiercią w imię Ojczyzny. To historia nieustraszonej, błyskotliwej awanturnicy, uwodzicielki, która kochała życie i robiła wszystko, żeby cieszyć się nim jak najdłużej. To historia jednego z najlepszych szpiegów II wojny światowej. To historia ulubionej agentki Churchilla. To historia Krystyny Skarbek.
Spis treści:
- Polski hrabia katolik i córka żydowskiego bankiera
- Jak wielka jest wiara księdza?
- Ciężkie czasy dla Skarbków
- Finalistka wyborów Miss Polonia
- Pierwsza kobieta w szeregach brytyjskiego wywiadu
- Najwierniejszy kochanek
- Oto kończy się Polska, którą zna
- Polscy Muszkieterzy
- Mistrzowska mistyfikacja
- Andrew Kennedy i Christine Granville
- Pauline Armand i Francis Cammaerts
- Brawurowy fortel
- Pasmo porażek
- Prawdziwa kobieta Bonda
- Tragiczny koniec
Krystyna Skarbek — piękna, inteligentna, sprytna, nieustraszona, uzależniona od adrenaliny, niepokorna, dowcipna, czarująca, rozmiłowana w seksie i życiu. Jej biografia to nie monumentalny pomnik wyidealizowanej bohaterki, to pełna namiętności i ryzyka historia, w której główną rolę grają dwie kobiety: Polska i zakochana w niej Krystyna Skarbek.
Polski hrabia katolik i córka żydowskiego bankiera
Dziewczynka urodziła się w burzliwą noc 1 maja 1908 r., prawdopodobnie w Trzepnicy (wieś w województwie łódzkim). Jej ojcem był zubożały szlachcic — Jerzy Skarbek herbu Abdank, który pojął za żonę Stefanię Goldfeder, córkę bogatego żydowskiego bankiera z Łodzi. Maria Krystyna Janina Skarbek była ich drugim dzieckiem. Od najmłodszych lat wychowywana na arystokratkę, otrzymała gruntowne wykształcenie, biegle mówiła po francusku, trochę gorzej po angielsku, jeździła konno i na nartach, uprawiała też wspinaczkę. Arystokratyczne środowisko nigdy nie traktowało Krystyny Skarbek jako równej sobie — w końcu jej matką była żydówka bez tytułu. Może właśnie dlatego, że od najmłodszych lat konwenanse stały jej na drodze do szczęścia, dziewczyna nie przywiązywała do nich wagi. Było to tym łatwiejsze, że Krystyna nie należała też do pokornych.
Jak wielka jest wiara księdza?
Podobno gdy pewnego razu Krystyna uczestniczyła we mszy świętej w swojej katolickiej szkole, naszła ją myśl, żeby sprawdzić, jak wielka jest wiara kapłana. Podpaliła sutannę księdza świecą. Chciała się przekonać, co będzie dla niego ważniejsze: msza czy ratowanie swojego zdrowia? Mężczyzna przerwał modły, by ugasić płomienie. Krystyna, co prawda swoją ciekawość zaspokoiła, ale edukację musiała kontynuować w innej szkole.
Ciężkie czasy dla Skarbków
Potem na rodzinę Skarbków spadła lawina nieszczęść. Najpierw bankructwo Goldfederów, a następnie śmierć ojca, Jerzego. W 1930 r. Krystyna wraz z rodziną przeprowadziła się do Warszawy. Dziewczyna imała się wówczas różnych zajęć. Pracowała między innymi w przedstawicielstwie Fiata, gdzie częsty kontakt ze spalinami samochodowymi zaszkodziły jej zdrowiu. Początkowo podejrzewano u niej gruźlicę, okazało się jednak, że choroba nie jest groźna, ale zmiany w płucach pozostały.
Zobacz również: Anna Frank: Piętnastolatka, która stała się symbolem
Finalistka wyborów Miss Polonia
Krystyna Skarbek była prawdziwą pięknością. Dostała się do finału konkursu Miss Polonia i została Miss Nart w Zakopanem. Tam też poznała swojego pierwszego męża — Karola Gettlicha. Małżeństwo do udanych nie należało i rozpadło się już po sześciu miesiącach.
W 1938 r. Krystyna powtórnie wyszła za mąż za pisarza i podróżnika Jerzego Giżyckiego. Został on wysłany jako polski konsul do Kenii. Krystyna wyjechała wraz z nim. To właśnie tam, zastała ich wiadomość o wybuchu II wojny światowej. Małżeństwo natychmiast wsiadło na statek do Europy. Po dotarciu na miejsce, ich drogi się rozeszły, choć rozwód wzięli dopiero po wojnie.
Pierwsza kobieta w szeregach brytyjskiego wywiadu
Krystyny przybyła do Londynu, bo do Polski wrócić nie mogła. Zgłosiła się do biura wywiadu wojskowego i...została wyrzucona. Była cudzoziemką, pół żydówką, a przede wszystkim... kobietą!
Jednak Krystyna Skarbek nie należała do osób, które łatwo rezygnują. Poruszyła niebo, Ziemię, a przede wszystkim swoich znajomych w Wielkiej Brytanii i w końcu dostała się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych na rozmowę. Intelekt Polki i śmiały plan przedostania się do Budapesztu wywarły ogromne wrażenie na Brytyjczykach. Krystyna Skarbek została pierwszą kobietą w szeregach brytyjskiego wywiadu.
Nim wyruszyła na misję, musiała przejść szkolenie. Kurs na szpiega ukończyła z wyróżnieniem. Nauczyła się wówczas sztuki cichego zabijania z pomocą liny, sztyletu i tym podobnych przedmiotów. Tam poznała jedynego towarzysza życia, któremu wierna pozostała aż do śmierci — nóż. To właśnie on stał się jej ulubioną bronią.
Najwierniejszy kochanek
Wreszcie Krystyna Skarbek mogła przystąpić do realizacji, przedstawionego podczas rozmowy kwalifikacyjnej, planu budapesztańskiego. Polka przybyła na Węgry jako dziennikarka. Drukowała tam ulotki propagandowe dla podtrzymania na duchu walczących w kraju rodaków i przemycała je do Polski razem z dokumentami dla organizacji podziemnych. Jej celem było zdobycie informacji o lokalizacji oddziałów niemieckich w Polsce, a później także organizacja ucieczek polskich więźniów z obozów na Węgrzech.
We wszystkich tych działaniach pomagał jej brytyjski agent, a podczas kampanii wrześniowej żołnierz Wojska Polskiego — Andrzej Kowerski. Między nimi nawiązał się płomienny romans. Para nigdy nie była w oficjalnym związku, a Kowerski tolerował innych partnerów Krystyny. Mimo to mężczyzna na zawsze pozostał jej wierny — nigdy się nie ożenił, a w testamencie poprosił, by urna z jego prochami spoczęła w grobie miłości jego życia.
Oto kończy się Polska, którą zna
W czasie swojego pobytu na Węgrzech Krystyna Skarbek trzykrotnie przedostała się przez Tatry do Polski. Ruszyła do kraju, bo tak jej nakazywało serce, ale do końca nie zdawała sobie sprawy, czym ta wojna tak naprawdę jest. Dopiero gdy zobaczyła hitlerowskie okrucieństwo na własne oczy, gdy stanęła w Warszawie, gdzie nie dało się znaleźć ani jednej ulicy, która nie nosiłaby śladów walki — wówczas z całą intensywnością dotarło do niej, że Polska, którą znała i kochała, właśnie przestaje istnieć.
Będąc w Warszawie, w pośpiechu udała się do matki i błagała ją, by ta uciekła z miasta. Stefania Skarbek nie opuściła stolicy, a w 1942 r. została zamordowana na warszawskim Pawiaku.
Polscy Muszkieterzy
Porażka w przekonaniu matki do ucieczki, nie była jedynym problemem Krystyny. Choć polskie organizacje podziemne korzystały z jej usług, to spotykała się tutaj z dużą nieufnością — była wszak brytyjskim szpiegiem, a do tego kobietą! Wreszcie udało się jej nawiązać bliższą współpracę z Muszkieterami, co jednak położyło się cieniem na jej dalszych losach.
Krystyna Skarbek otrzymała od nich mikrofilmy pokazujące bezmiar hitlerowskich zbrodni, dokumenty potwierdzające lokacje niemieckich oddziałów i dowody, że Niemcy szykują się do ataku na ZSRR. Między innymi dzięki przemyconym przez nią dokumentom alianci dowiedzieli się o planie Barbarossa. Jak wspominała córka Winstona Churchilla, jej ojciec mawiał, że Krystyna Skarbek jest jego ulubionym agentem.
Mistrzowska mistyfikacja
Tymczasem na Węgrzech niemieckie sieci zaciskały się coraz mocniej wokół Krystyny i Andrzeja. W styczniu 1941 r. zostali aresztowani przez Gestapo. Podczas trwającego wiele godzin przesłuchania Kowerskiego okrutnie pobito. Krystynie udało się uniknąć tego losu, dzięki błyskotliwemu fortelowi.
Od czasu aresztowania kobieta miewała częste i długie napady kaszlu. Gdy nadeszła pora przesłuchania, ugryzła się w język i czekała, aż usta wypełni jej posoka. Musiała ugryźć się mocno, by rana silnie broczyła. Na szczęście, buzująca w żyłach adrenalina wyciszyła ból. Hitlerowiec podszedł do kobiety, a ona udając kaszel, plunęła mu w twarz krwią. Przerażony Niemiec zapytał, co jej jest — odparła, że choruje na śmiertelnie groźną gruźlicę. Poddano ją badaniom, które wykazały zmiany w płucach. Niemcy obawiali się, że Skarbek i Kowerski zarażą cały garnizon śmiertelną chorobą, więc wypuścili ich na wolność.
Zobcza również: Kobiety w Powstaniu Warszawskim
Andrew Kennedy i Christine Granville
Agenci musieli szybko wydostać się z Budapesztu. Ukryci w bagażniku samochodu brytyjskiej ambasady, przeniknęli do Jugosławii. Tam jako Andrew Kennedy i Christine Granville mieli za zadanie zapobiec przyłączeniu się Grecji i Jugosławii do wojny po stronie III Rzeszy. Gdy Niemcy zajęli Jugosławię, para musiała uciekać najpierw do Turcji, potem do Kairu.
Podczas pobytu w Egipcie Christine nie dostawała nowych zadań. Brytyjczycy ulegli naciskom Polaków, którzy uznawali ją za zdrajczynię. W tym czasie oskarżono Muszkieterów, z którymi pracowała, o kolaborację z Hitlerem, a ich przywódcę skazano na śmierć. Z czasem jednak część Muszkieterów wcielono do Armii Krajowej i naciski ze strony polskiej zelżały, choć podejrzenia wobec Krystyny nigdy ostatecznie nie wygasły.
Pauline Armand i Francis Cammaerts
W 1943 r. dostała kolejne zadanie. Skoczyła ze spadochronem nad francuskim Vercors, gdzie jako Pauline Armand została kurierem siatki szpiegowskiej “Jockey" i kochanką jej dowódcy — Francisa Cammaerts'a. Ich zadaniem było przechwytywanie alianckich zrzutów, pomoc ruchowi oporu w wysadzaniu mostów i innych akcjach partyzanckich. W jednym z brytyjskich raportu napisano o Krystynie:
Potrafi zrobić z dynamitem wszystko, może tylko nie mogłaby go zjeść.
Brawurowy fortel
Francis Cammaerts został aresztowany przez Niemców. Krystyna nie miała zamiaru czekać — poinformowała Londyn, że będzie potrzebowała 2 milionów funtów. Potem wparowała do biura oficera SS — Maxa Waema. Podała się za żonę Cammaerts'a i siostrzenicę marszałka Montgomery’ego. Oświadczyła, że jeśli Belg nie wypuści natychmiast jej męża, to czeka go śmierć z rąk skrytobójców, po czym zaproponowała 2 miliony franków łapówki. Strach, aktorskie umiejętności Krystyny i chciwość Waema doprowadziły do uwolnienia więźnia. Niedługo potem radio BBC nadało komunikat: “Gratulacje Pauline".
Pasmo porażek
W 1944 r. Krystyna Skarbek przebywała w Londynie. Tam dowiedziała się o wybuchu powstania warszawskiego, natychmiast chciała ruszyć do walczącego miasta. Mimo wielokrotnych nalegań — odmówiono jej. W kwietniu 1945 r. została zdemobilizowana. Jej odprawa wyniosła 100 funtów (roczna pensja agenta wynosiła wówczas około 3 tysięcy funtów). Kobieta nie pogodziła się ze zwolnieniem — pukała do wszystkich drzwi, poruszyła wszelkie znajomości — wręcz błagała, by przywrócono ją do służby — na próżno.
Prawdziwa kobieta Bonda
W 1947 r. Krystyna Skarbek poznała w Kairze Iana Fleminga. Istnieją przepuszczenia, że połączył ich namiętny i sekretny (Fleming miał już żonę) romans. Dowodem ma być powieść mężczyzny — Casino Royale. Pierwsza dziewczyna Jamesa Bonda — Vesper Lynd, jest łudząco podobna do Krystyny: tak fizycznie, jak i mentalnie. Vesper także nie rozstaje się z nożem, biegle włada francuskim i urodziła się w burzliwą noc. Ponadto Vesperka to pieszczotliwie określenie, którym nazywał Krystynę ojciec.
Tragiczny koniec
Po wojnie różnie plotły się losy Krystyn Skarbek. Była kelnerką, sprzedawczynią, a w końcu stewardessą na statku pasażerskim, gdzie poznała Dennisa Muldowneya. Irlandczyk zakochał się w niej na zabój i postanowił się oświadczyć. Kobieta była już znudzona karesami i obawiała się agresywnych zachowań adoratora. Odrzuciła propozycję.
15 czerwca 1952 r. w hotelu, gdzie mieszkała Krystyna Skarbek zjawił się Dennis Muldowney i kilkakrotnie pchnął ją nożem. Zmarła na miejscu. Brytyjskie służby uznały, że była to zbrodnia w afekcie. Morderca został skazany na śmierć przez powieszenie — wyrok wykonano.
Krystyna Skarbek — próżno szukać tego nazwiska na kartach szkolnych podręczników. Ta postać nie była wzorem cnót wszelakich, nie da się zrobić z niej modelowej, patetycznej patriotki. Jej historia była zbyt namiętna i nieokiełznana, by stawiać ją za wzór młodzieży... Wymazano ją więc z naszej pamięci zbiorowej. Pomimo licznych medali i odznaczeń, została wyrzucona niczym zużyta chusteczka, pominięta w wykazie wielkich, spiżowych bohaterów. I właśnie dlatego, na przekór znienawidzonym przez nią konwenansom, trzeba powtarzać jej nazwisko i historię.
Zobacz również: Krystyna Krahelska: Zna ją każdy Polak, choć nie każdy o tym wie