Dynia. Jesienna królowa
Kiedy już truskawki, czereśnie i maliny znikną ze straganów, przychodzi kolej na nią. Chociaż imponuje kształtem i kolorem, mało kto na nią czeka. Bo właściwie co, oprócz zupy, można zrobić z dyni?

123RF/PICSEL
Dynia. Jesienna królowa
Kiedy już truskawki, czereśnie i maliny znikną ze straganów, przychodzi kolej na nią. Chociaż imponuje kształtem i kolorem, mało kto na nią czeka. Bo właściwie co, oprócz zupy, można zrobić z dyni?

Deser: szarlotka z dynią Ponoć szarlotka to ulubione ciasto Polaków. Jesienią warto zaserwować je w nowej wersji: wzbogaconej o dyniowy dodatek. Zaczynamy od wyrobienia klasycznego, kruchego ciasta. Można też zaopatrzyć się w gotowe, mrożone ciasto, dostępne w większości sklepów. Następnie kroimy w kostkę 250 g dyni i 350 g jabłek. Pokrojoną dynię wsypujemy do garnka, podlewamy kilkoma łyżkami wody i podgrzewamy, aż owoc zacznie się rozpadać. Później dodajemy jabłka, pół szklanki cukru, kilka łyżek cynamonu i prażymy jeszcze przez pięć minut. Z kruchego ciasta odkrawamy niewielki kawałek, resztą wykładamy formę. Na cieście rozprowadzamy jabłkowo – dyniową masę. Z pozostałego ciasta wycinamy paski o szerokości jednego centymetra, z których układamy krateczkę. Pieczemy przez ok. 40 minut (aż ciasto się zarumieni) w temperaturze 180 stopni. 123RF/PICSEL

Drugie danie: pierożki z dyniowym nadzieniem W ich przygotowanie trzeba włożyć trochę pracy, ale smak w pełni wynagradza wysiłek. Najpierw przygotowujemy ciasto. Potrzebne będą: pół kilograma mąki pszennej, szczypta soli, pięć łyżek oleju i gorąca woda. Z tych składników wyrabiamy ciasto, które odstawiamy na pół godziny. Teraz czas na farsz. Do jego przygotowania potrzebujemy 200g upieczonej dyni, 200g białego sera, dwóch dużych cebul i przypraw: soli, pieprzu, słodkiej papryki i gałki muszkatołowej. Wszystkie składniki blendujemy. Ciasto rozwałkowujemy, a następnie, pomocy szklanki, wykrawamy koła. Na środek każdego z nich nakładamy łyżeczkę farszu i formujemy pierogi. Gotowe pierogi gotujemy w wodzie przez 15 minut. Podajemy ze śmietaną lub cebulką. 123RF/PICSEL

Pierwsze danie: zupa dyniowa Zupa dyniowa to jesienny klasyk. Choć jej delikatny smak niektórym wydaje się nieco mdły, wystarczy dodać trochę przypraw, by zadowoliła nawet najbardziej wybredne podniebienie. Do jej przygotowania potrzebujemy: małej dyni, marchewki, jednej cebuli, ząbka czosnku, łyżki masła i kostki bulionu warzywnego. Do udekorowania przyda się również kilka łyżek śmietany i uprażone na patelni pestki dyni. Najpierw przez 20 minut pieczemy w piekarniku dynię i marchewkę. Następnie miąższ blendujemy z cebulą, czosnkiem, marchewką. Pod koniec wsypujemy szczyptę soli i pieprzu. Do gotowej papki dodajemy pół litra wody i kostkę bulionową. Całość gotujemy przez 15 minut. Jeśli zupa okaże się zbyt rzadka, można zagęścić ją poprzez dodanie serka topionego. Przed podaniem zupę dekorujemy śmietaną i posypujemy prażonymi pestkami. 123RF/PICSEL

A po obiedzie… Jeśli przy przygotowaniu obiadu zostało nam trochę dyniowego puree, można wykorzystać je do zrobienia dyniowej latte. Aby sporządzić ten jesienny napój, parzymy espresso i spieniamy mleko. Następnie połowę mleka mieszamy z dyniowym puree, cukrem i cynamonem. Taką miksturę wlewamy do wysokiej szklanki. Dodajemy resztę spienionego mleka, a na końcu ostrożnie wlewamy espresso. Całość można oprószyć cynamonem, kakao lub innymi dodatkami. 123RF/PICSEL

A co z dyni można przygotować dziś? Lista specjałów jest długa. My wybrałyśmy pięć, z których można skomponować prawdziwą dyniową ucztę, od przystawki, aż po deser. Przystawka: Szaszłyki z dyni To prosty w przygotowaniu, ale efektowny przysmak. Do jego stworzenia wystarczy: pokrojona w kostkę dynia, ser feta (również pokrojony w kostkę), czarne oliwki i listki cykorii. Dynię opiekamy w piekarniku przez około 20 minut. Następnie dynię, fetę i oliwki, nabijamy na drewniane patyczki, a gotowe szaszłyki układamy na listkach cykorii. 123RF/PICSEL

Wszystkim, wątpiącym w potencjał dyni, odpowiadamy: bardzo wiele. Owoc ten, ze swoim miękkim miąższem i słodkawym smakiem, okazuje się być wdzięczną bazą wielu potraw i deserów. Zanim jednak podzielimy się kilkoma pomysłami na dyniowe przysmaki, zastanówmy się, dlaczego w ogóle warto jeść ten jesienny frykas? 123RF/PICSEL

Najprostsza odpowiedź brzmi: dla zdrowia. Te słodkie, pomarańczowe kule, wspomagają nasz organizm na co najmniej trzy sposoby. Po pierwsze, poprawiają odporność i to w sposób nie mniej skuteczny, niż tak popularne naturalne specyfiki jak czosnek, sok z cytryny, czy imbir. Wszystko dzięki sporej zawartości witaminy C i beta-karotenu (czyli prowitaminy A). Ta ostatnia, będąc antyoksydantem, może pomóc nie tylko w zwalczaniu przeziębień i grypy, ale i w profilaktyce nowotworów. Naukowcy twierdzą, że spożycie beta-karotenu jest w stanie obniżyć ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej, krtani, przełyku i pęcherza moczowego. Dodatkowo, w dyni (zwłaszcza w jej pestkach), znajduje się również substancja zwana kukurbityną, wykazująca działanie przeciwwirusowe i przeciwpasożytnicze. 123RF/PICSEL

Po drugie, ten sam beta-karoten okazuje się zbawienny dla osób zmagających się ze zbyt wysokim poziomem cholesterolu. Zapobiega odkładaniu się w tętnicach złogów cholesterolowych, a co za tym idzie, pomaga uchronić się przed miażdżycą, zawałami serca i udarami mózgu. Reguluje też poziom ciśnienia tętniczego. 123RF/PICSEL

Po trzecie, dynia to owoc dla tych, którzy chcą zadbać o urodę. Prowitamina A oraz cynk, poprawiają kondycję włosów i paznokci. Dodatkowo dynia, składająca się w 90 proc. z wody, doskonale nawadnia organizm. Ten pomarańczowy owoc wspomaga również odchudzanie. Dzięki dużej zawartości błonnika dyniowe potrawy sycą na długo. Ten sam składnik wspomaga perystaltykę jelit i pomaga usuwać zalegające w nich resztki pokarmu. 123RF/PICSEL

Lista powodów, dla których warto sięgnąć po dania i przekąski z dyni jest długa. Tak długa, jak tradycja stosowania tego owocu w kuchni. W Europie był on znany już w starożytności. Ponoć smażoną w miodzie dynią zajadał się rzymski wódz Lukullus. Sięgali po nią również ci, którzy wybierali się na romantyczną schadzkę – przez długi czas wierzono, że zwłaszcza pestki dyni, dodają wigoru w łóżku i zwiększają płodność. Zanim jednak dynia dotarła na europejskie stoły, uprawiano ją w Ameryce. Rdzenna ludność przyrządzała z tego owocu zupy i mamałygi, osadnicy „wymyślili” zaś ciasto dyniowe. Ponoć pierwszym tego rodzaju wypiekiem była wydrążona, a następnie wypełniona miodem, mlekiem i przyprawami dynia. 123RF/PICSEL