Reklama

Przeciwieństwa się przyciągają

Kuchnia francuska, najbardziej zróżnicowana w Europie przez wielu uznawana jest za niedościgniony wzór. Inspirują się nią szefowie kuchni i kucharze amatorzy na całym świecie nie tylko ze względu na jej bogactwo, ale również dlatego, że jest zdrowa. Coraz więcej wpływów zaobserwować możemy także w Polsce.

Chętnie sięgamy po inspiracje znad Loary, zwłaszcza te odmienne od polskich smaków i zwyczajów. W ramach kampanii French Touch - święta Francji w Polsce - sprawdzamy, na czym polegają różnice i podobieństwa na naszych stołach.

We Francji jedzenie to styl życia i nieodłączny element kultury. Francuzi przywiązują ogromną wagę do celebrowania posiłków.

- Spożywanie posiłków jest dla nas tak samo ważne, jak ich przygotowywanie - tłumaczy David Gaboriaud, szef kuchni, ambasador kampanii French Touch. - Potrafimy godzinami siedzieć przy stole i rozkoszować się różnorodnymi smakami oraz towarzystwem naszych przyjaciół lub rodziny - dodaje.

Reklama

Podejście do jedzenia to wciąż jedna z głównych różnić między Francją, a Polską. Mimo, iż nasza kultura jedzenia zmieniła się w ciągu ostatnich kilku lat i chętniej spędzamy czas przy stole z najbliższymi, to jednak nadal traktujemy jedzenie jako obowiązkowy punkt dnia, a nie przyjemność.

- Tak jest na przykład z lunchem. W Polsce jemy go szybko, najczęściej z telefonem w ręku. Pamiętam, że gdy zobaczyłem taki obrazek po raz pierwszy po moim przyjeździe do Polski byłem zaskoczony - mówi David Gaboriaud. - We Francji przerwa lunchowa to prawie świętość - dodaje.

Francuzi, w przeciwieństwie do Polaków mają także stałe godziny posiłków. Lunche jedzą w godzinach 12-14, a kolacje między 19, a 21. W Polsce godziny posiłków ustalane są indywidualnie, a wiele firm nie uznaje jeszcze przerw lunchowych.

Francja i Polska różnią się zatem podejściem do samego jedzenia. A jakie są różnice w kwestii tego co jemy?

- Ze względów historycznych nasze kuchnie miksują się, często wręcz bazujemy na tych samych produktach, korzystamy z tych samych technik ale różni nas kultura jedzenia, czy dostępność składników takich jak owoce morza -  mówi Kuba Korczak, szef kuchni, ambasador kampanii French Touch.

Różnice również widać w sposobie konsumpcji niektórych kluczowych produktów jak np. sery, które w Polsce je się z reguły na kanapkach, w tostach czy jako przystawka, a we Francji sery podawane są po posiłku, stanowią wręcz jego zwieńczenie. Zwyczaju jedzenia sera uczy się dzieci i to już od najmłodszych lat. Ta przekąska często zabierana jest do szkoły jako tzw. drugie śniadanie. Nie ma jednak nic wspólnego z tradycyjnymi polskimi kanapkami.

Młodzi Francuzi jedzą po prostu pokrojone wcześniej kawałki sera i ewentualnie zagryzają je bagietką. Jako przystawkę w kraju nad Loarą podaje się produkty oraz trunki, które mają za zadanie pobudzenie soków, przygotowanie organizmu do ciężkiej pracy jaką jest trawienie. To właśnie dzięki temu francuska kuchnia zawdzięcza w dużym stopniu miano prozdrowotnej. Ciekawostką jest również francuski sposób jedzenia rosołów, gdzie w przeciwieństwie do polskiej wersji z makaronem wypijany jest sam bulion, a później jedzone ewentualne dodatki jak warzywa czy mięso.

Zupełnie inaczej wyglądają również nasze śniadania. Francuzi jedzą je poza domem, w małych bistro tuż przed pracą. W ich menu znajdują się kawa i jakieś słodkie dodatki: croissanty lub bagietka z konfiturą. W Polsce zwyczaj jedzenia śniadania na mieście dopiero się rozwija. W dużych miastach można co prawda znaleźć wiele restauracji serwujących poranne posiłki, w mniejszych miejscowościach wygląda to już jednak zupełnie inaczej.

Polacy na śniadanie najchętniej jedzą kanapki, jajecznice czy omlety. Wielu z nas wyznaje zasadę, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, dlatego powinno być pełnowartościowe i syte.

Mimo, iż jemy wiele podobnych lub tych samych produktów, w obu kuchniach znajdziemy także takie, które są typowe tylko dla polskiej lub francuskiej kuchni. I tak Francuzi nie jedzą m.in. kiszonek, nie piją kompotu czy zsiadłego mleka, a makaron podawany z truskawkami wywołuje na ich twarzach ogromne zdziwienie.

Polacy z kolei nie jadają pieczonych kasztanów, żabich udek, trufli czy foie gras. Nie mamy również w zwyczaju zaczynania posiłku od alkoholowego aperitifu i serwowania wina w zależności od menu.

Mimo tak znacznych różnic zarówno kuchnia francuska, jak i polska chętnie czerpie z bogactwa i tradycji tej drugiej. Właśnie dlatego w ramach kampanii French Touch, w Centrum Smak Kariery odbył się wyjątkowy pojedynek kulinarny, na czele którego stanęło dwóch wybitnych szefów kuchni: Kuba Korczak i David Gaboriaud. 

  Podczas pojedynku, obaj ambasadorowie kampanii French Touch przygotowywali dania w swoich narodowych odsłonach. Kuba Korczak na przystawkę zaserwował podwędzany tatar z sarny z pieczonym szpikiem, piklami i krakersem pieprzowym. Na danie główne kaczkę z puree z białych szparagów z cydrem, sosem truskawkowym aromatyzowanym rozmarynem i okruchami w palonym maśle, a na deser racuchy z lodami z zsiadłego mleka, cukrem pudrem lawendowym, kruszonką i mrożonymi malinami.

David Gaboriaud natomiast na przystawkę przygotował grubo siekany tatar ze szczypiorkiem, musztardą Dijon, korniszonami i grzanką. Na danie główne magret z kaczki z puree ziemniaczanym, sosem pieprzowym i trybułą, a na deser tartaletki tatin z karmelizowanymi jabłkami, werbeną i solonym karmelem.

 

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy