Mała wioska na małej wyspie, a zainspirowała samego Leonarda da Vinci?
Mówi się, że w 1481 roku, podczas wizyty na Cyprze, konkretnie w Lefkarze, Leonardo da Vinci trafił na haftowany koronkowy obrus. Uznał go za wystarczająco piękny, by mógł ozdobić główny ołtarz katedry Duomo w Mediolanie. Koronka, która go zdobiła, trafić miała jednak nie tylko do katedry, ale i na jeden z obrazów mistrza. Wioska do dziś korzysta z tej historii i dobrze ją wykorzystuje. Warto tam zajrzeć, podróżując cypryjskimi szlakami.

Spis treści:
Lefkara - wioska koronek, niezwykłej historii i wspaniałej społeczności
W połowie drogi między Larnaką a Nikozją, kilkanaście kilometrów od głównej drogi i wysoko na wzgórzach znajduje się wioska Lefkara. Jest jedną z najstarszych na wyspie, ale wciąż zachowuje szczególną atmosferę i wygląd typowej cypryjskiej wioski górskiej. Wyróżnia się na tle innych cypryjskich wsi. I jest to różnica widoczna gołym okiem. Dobrobyt - to ten znak szczególny.
Niebywałym atutem wioski jest jej naturalne położenie na górzystym terenie wschodniego Cypru. Jej pochyłe, często schodkowe, brukowane uliczki są wąskie. Początkowo musiały pomieścić tylko osła niosącego po obu stronach dwa worki chleba świętojańskiego. Domy stoją blisko siebie. Balkony zwisają nad ulicami, a otwarte drzwi odsłaniają nieskazitelne dziedzińce ozdobione baldachimami winorośli; drzewami cytrynowymi, migdałowymi i figowymi; i glinianymi donicami z wszelkiego rodzaju roślinami i ziołami.

Lefkara emanuje spokojem i autentycznością. Spacerując wąskimi uliczkami, można poczuć ducha tradycji i gościnności mieszkańców. W sierpniu odbywa się tu festiwal Lefkary, podczas którego prezentowane są lokalne rzemiosła, muzyka i tańce.
Dzięki swojemu osobliwemu, staroświeckiemu urokowi Lefkara rozkwita - nie tylko dumna ze swojej przeszłości i teraźniejszości, ale pewna swojej przyszłości. Choć jeszcze niedawno były obawy, że podzieli los innych wiejskich społeczności, z których młodzi ludzie wyjeżdżali w poszukiwaniu lepszego życia.
Co warto zobaczyć w Lefkarze?
Choć to "tylko" wioska, Lefkara ma do zaoferowania wiele. Miłośnicy historii, architektury i zwiedzania nie będą rozczarowaniu wizytą w tej okolicy. Koniecznie trzeba zobaczyć kościół Świętego Krzyża (Timios Stavros) - zabytkową świątynię z relikwiami i pięknymi ikonami. Następnie warto skierować się do Muzeum Folkloru, gdzie zgromadzono tradycyjne stroje, narzędzia i elementy wyposażenia wnętrz cypryjskich domów. Ciekawymi obiektami są też stary młyn oliwny i fontanna oraz kaplica Archangelosa Michaila z freskami z XII i XV wieku.
W Lefkarze można też dobrze zjeść! Cypryjska kuchnia to osobny temat, koniecznie trzeba jej spróbować.

Koronka z Lefkary - niezwykłe dziedzictwo maleńkiej wyspy
Historia Leonarda i cypryjskiej koronki nie zakończyła się w XV w. W sześćsetną rocznicę wybudowania katedry kobiety z Lefkary podarowały jej nowy obrus. Nowy, ale z identycznym misternym wzorem. Nie musiały sprawdzać w Mediolanie ani oglądać zdjęcia pierwszego obrusu, aby pasował do oryginalnego motywu. Ich rzemiosło trwało przecież nieprzerwanie przez stulecia. Chociaż produkują kilka różnych wzorów koronek i haftów, wzór użyty do ozdobienia obrusu ołtarzowego jest znany jako koronka Leonarda da Vinci.

Tradycja wyrobu koronek w południowo-wschodnim Cyprze sięga co najmniej XIV wieku. W stosowany tu wzorach widać wyraźnie wpływy rodzimego rzemiosła, haftu weneckich dworzan, którzy rządzili krajem od 1489 roku, oraz starożytnych greckich i bizantyjskich wzorów geometrycznych. Koronki z Lefkary są wykonywane ręcznie w projektach łączących cztery podstawowe elementy: ścieg obszyciowy, haft cięty, wypełnienia ściegiem satynowym i obramowania igłowe.
Charakterystyczne są dla nich hafty w odcieniach bieli, beżu i szarości, oraz niesamowita precyzja i symetria. Wykonuje się je w kilku technikach.
- Technika "punto tagliato" (cięty punkt): pochodzi z Włoch, ale została przekształcona w lokalny styl przez lefkarskie hafciarki.
- Wzory są symetryczne i powtarzalne, ale każda koronka jest unikatowa - nie znajdziesz dwóch identycznych.
- Typowe elementy: "potamoi" (rzeki - zygzakowate linie), "liminouthkia" (małe jeziora), "daxtilidia" (pierścienie)."
W 2009 roku koronki z Lefkary, czyli lefkaritiki, zostały wpisane na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO - jako świadectwo żywej tradycji i lokalnej tożsamości.
Dziś koronkarki na ulicach Lefkary można policzyć na palcach jednej ręki. Nie siedzą na słońcu lub w cieniu altany, delikatnie przerabiając każdy kawałek lnu na dzieło sztuki. Kobiety i ich koronki, które podtrzymywały wioskę przy życiu widać już tylko na archiwalnych zdjęciach na starych murach Lefkary.
Mimo wyraźnego zaniku tradycji, w świecie, w którym kunszt rękodzieła zanika wraz z odejściem starszych pokoleń, tej cypryjskiej wiosce udało się ocalić delikatny przemysł rękodzielniczy. Tradycyjne rzemiosło idzie więc ręka w rękę z tradycyjnymi wartościami życia rodzinnego. Koronkarki z Lefkary odniosły sukces nie tylko w zachowaniu swojej wioski. Udało im się również zachować społeczność, którą rzadko można dziś spotkać.
Uwaga, niestety, w Lefkarze znajdziemy nie tylko oryginalne koronki, ale i te rodem z Chin. Rozpoznasz je po niskiej cenie. Prawdziwa koronka musi kosztować - wykonanie obrusu może zająć kosztować hafciarkę nawet dziewięć miesięcy żmudnej pracy, więc ceny sięgają nawet kilku tysięcy euro.

Kobiety haftowały, a czym parali się i parają do dziś ich mężowie?
Kiedy za sprawą swojego rękodzieła kobiety stały się głównymi żywicielkami rodziny, mężczyźni z Lefkary starali się odzyskać swoją tradycyjną rolę, podążając za nimi w marketingu lokalnego rzemiosła. W ciągu ostatniej dekady ożywili lokalny przemysł rękodzielniczy ze złota i srebra. Małe warsztaty ciągną się wzdłuż ulic, a odgłosy ich narzędzi uderzających o metal wyraźnie rozbrzmiewają w świeżym górskim powietrzu. Nieliczni mistrzowie rzemiosła pozostali we wsi poświęcają się szkoleniu nowego pokolenia rzemieślników. Ci młodsi mężczyźni teraz z dumą prezentują swoje ręcznie robione srebrne łyżki, złote kielichy i zdobione talerze obok koronkowych kreacji swoich żon.

"Ostatnia wieczerza" Leonarda i lefkaritiki - ile w tym prawdy?
W XV wieku koronki były cenionym elementem dekoracyjnym, używanym zarówno w odzieży, jak i w tekstyliach domowych, w tym obrusach. Leonardo, malując jedną z kluczowych scen z życia Chrystusa i jego uczniów, osadził więc koronkę w kontekście kulturowym i materialnym swoich czasów. Po prostu pokazał, jak jest. A raczej, z dzisiejszej perspektywy, jak kiedyś było.

Obrus, zwłaszcza ten używany podczas tak ważnego wydarzenia jak Ostatnia Wieczerza, mógł być celowo ozdobiony koronką jako symbolem czystości, uroczystości i godności tego sakramentalnego posiłku. Koronka dodawała mu elegancji i podkreślała wyjątkowy charakter chwili.
Leonardo był znany ze swojej niezwykłej obserwacji natury i przedmiotów. Wykorzystanie motywu koronki obrusie świadczy o jego umiejętności oddawania faktur i detali z fotograficzną precyzją. Mogło to być dla niego również wyzwanie artystyczne, pokazujące jego wirtuozerię. Przecież to, pozornie, nic nie znaczący detal, można było go pominąć. A jednak zdecydował się na motyw haftu i jeszcze - jak wielu sądzi - konkretnego.
Jaka to koronka? Mógł inspirować się konkretnymi wzorami koronek, które były popularne w Mediolanie i okolicach w tamtym czasie. Włochy były w okresie renesansu ważnym ośrodkiem rozwoju rzemiosła tekstylnego, w tym koronkarstwa.
I choć legenda jest wspaniała i działa na wyobraźnię, dowodów na to, by koronka na obrusie w "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda da Vinci miała konkretne, udokumentowane "źródło" w sensie konkretnego warsztatu czy projektu, brak.