"Mój pierwszy raz"
„Mój pierwszy raz”
Aż wstyd się przyznać. Tylko nie wiem do czego bardziej. Czy do tego, że mam 42 lata, czy do tego, że dopiero w tym roku dotarłam po raz pierwszy do filharmonii?
A może to nie wstyd, ale sukces, bo w końcu lepiej późno niż wcale. A może lepiej późno niż wcześniej? Bo kto wie, może wcześniej nie podobałoby mi się tak bardzo.
Koniec końców dotarłam i nie żałuję. Mało tego, chcę jeszcze. Mój pierwszy raz to Gitar Day, koncert z okazji 10-lecia Wrocławskiego Towarzystwa Gitarowego i rewelacyjny Joscho Stephen. Nie jestem znawcą muzyki, ale myślę, że ten facet to geniusz gitary. Sama Filharmonia zrobiła na mnie równie dobre wrażenie jak wykonawcy. Super akustyka i niezapomniana atmosfera. Mimo, że był to mój bardzo spóźniony „pierwszy raz”, to zapewniam, że nie był to „raz” ostatni.
Pozdrawiam wszystkich starych „pierwszorazowiczów”
Katarzyna Sołowska