Niepokojące wieści z Rzymu. Historyczne perełki zagrożone. Gwiazdy Hollywood grzmią: „niedopuszczalne”

Rzym to bez wątpienia turystyczna mekka. Wieczne Miasto w 2025 roku spodziewa się ponad 30 milionów turystów. Powodem jest m.in. Rok Święty obchodzony przez Kościół katolicki. Jak już informowaliśmy, tylko w styczniu stolicę Włoch odwiedziło ponad milion turystów. W miesiącach poprzedzających miasto przypominało w niektórych miejscach place budowy - pod rusztowaniami znalazły się setki zabytków, co budziło spore niezadowolenie nie tylko wśród turystów. Część robót dobiegła już końca, ale niektóre z nich trwają jeszcze w miejscach pielgrzymkowych i przy najcenniejszych zabytkach. Mieszkańcy co prawda w tej kwestii mogą już trochę odetchnąć, ale pojawiła się kolejna sprawa.

Zobacz też: Padł pierwszy milion. Rzym szykuje się na najazd turystów

Wieczne Miasto od kilku dni żyje sprawą kwestii zamykania lub przekształcania historycznych kin. O sprawie poinformował senator Renzo Piano, znany włoski architekt. Sprawa wywołała ogromne poruszenie, zarówno wśród mieszkańców, jak i postaci znanych ze świata filmu.

"Apeluję, by kina zostały zachowane w tkance miejskiej naszych miast, a zwłaszcza Rzymu (...). Przestrzenie te stanowią ostatnie płuca dające tlen naszym miastom, coraz bardziej nasyconym samochodami, centrami handlowymi i miejscami noclegowymi" - brzmi fragment oświadczenia architekta, które zostało opublikowane w La Reppublica. Senator podkreśla, że właściciele nieruchomości, w których znajdują się kina, będą preferować rozwiązanie umów z właścicielami i zamkną te miejsca na lata, aby poczekać na większy zysk po przebudowie.

Piano za przykład podał Paryż, gdzie średni czynsz za kino wynosi 5 tys. euro miesięcznie, co przez 15 lat daje około 900 tys. euro. Architekt zwraca uwagę, że wartość tego samego obiektu po przebudowie może osiągnąć wartość ponad 10 mln.

Sprawą rzymskich kin zainteresowali się ludzie związani z branżą filmową. Włoski dziennik "Corriere della Sera" opublikował list skierowany do prezydenta Włoch Sergio Mattarelli i premier Giorgii Meloni, który wystosowali reżyserzy Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Jane Campion i Wes Anderson. Apel do władz kraju podpisali również aktorzy i aktorki, w tym Isabella Rossellini, Fanny Ardant, Willem Dafoe, James Franco, John Turturro, Debra Winger oraz reżyser Alfonso Cuaron. Wszyscy podpisani sprzeciwiają się zamykaniu historycznych kin i otwierania w ich miejsce sklepów, hoteli czy centrów handlowych.

Scorsese podkreśla, że Rzym to jedno z najważniejszych na świecie miast dla kultury i sztuki. W petycji czytamy, że zamiana kin na sklepy, hotele i galerie handlowe - co umożliwiają plany urbanistyczne - jest "niedopuszczalna".

"Próba przekształcenia przestrzeni przeznaczonych dla ewentualnego odrodzenia kulturalnego Wiecznego Miasta w hotele, centra handlowe i supermarkety jest całkowicie nie do przyjęcia. Taka transformacja oznaczałaby niepowetowaną stratę: głębokie świętokradztwo nie tylko dla bogatej historii miasta, ale także dla przekazania dziedzictwa kulturowego przyszłym pokoleniom" - brzmi fragment listu.

Zobacz też: Zapomnij o zimie. W Marrakeszu słońce świeci 300 dni w roku

W sprawę zaangażował się również były kapitan drużyny AS Roma, Francesco Totti. Znany piłkarz postanowił podzielić się swoją refleksją w tym temacie:

"Gdy dorastałem w Porta Metronia, jako dziecko marzyłem nie tylko o piłce nożnej, ale również o pójściu do kina. W okolicy było ich mnóstwo - w San Giovanni Royal, Paris, Maestoso. Bardzo je kochaliśmy. Nie rozumiem, dlaczego komukolwiek przyszło do głowy przekształcenie historycznych rzymskich kin w centra handlowe i supermarkety".

Zobacz też: Planujesz podróż do Rzymu? Nowe regulacje spowodują utrudnienia

Hotele, centra handlowe i sklepy zamiast historycznych kin? Wcześniej podobne poruszenie - zwłaszcza wśród mieszkańców - wywołał problem ze zbyt dużą liczbą obiektów typu B&B (bed and breakfast) przeznaczonych dla odwiedzających.

Pod koniec października 2024 na Campo de’Fiori mieszkańcy protestowali przeciwko nadmiernej turystyce i jej konsekwencjom dla życia codziennego. Wzmożona dyskusja na ten temat miała miejsce tuż przed startem Roku Świętego i spodziewanej liczby turystów. Władze Rzymu już od jakiegoś czasu deklarują, że starają się ograniczyć problemy związane z nadmierną liczbą turystów.

Burmistrz Rzymu Roberto Gualtieri podczas spotkania dotyczącego przygotowań do Roku Świętego podkreślał, że "nie należy dopuścić do tego, by całe rejony w centrum wyludniły się i zostały przekształcone w mieszkania dla turystów". Burmistrz podkreślił, że mieszkańcy tej części miasta są najważniejsi. Dodał jednak, że władze nie chcą "wyeliminować" usług B&B, ale go uregulować.

***

Źródło: