Reklama

Anna Lewandowska szczerze o niedoskonałościach

Anna Lewandowska dla wielu kobiet stanowi wzór. Piękna, wysportowana, z udanym życiem prywatnym i zawodowym, wydaje się być ideałem. Nie ma jednak ludzi bez skazy. W niedawnym instagramowym wpisie Anna Lewandowska szczerze opowiedziała o swoich małych niedoskonałościach.

Zdrowa dieta i regularne ćwiczenia to najlepsza recepta na piękną sylwetkę. Nie warto się jednak oszukiwać - idealne ciała istnieją tylko w Photoshopie. Dlatego o codzienne menu i ruch warto dbać przede wszystkim dla zdrowia, piękną figurę traktując jako "efekt uboczny" tych zabiegów. O taką właśnie postawę coraz częściej apelują gwiazdy i influencerki, zwłaszcza te, które w swoich przekazach koncentrujące się na tematyce, związanej z "byciem fit",

Ostatnio szczerym wpisem podzieliła się Anna Lewandowska. Gwiazda pochwaliła się na Instagramie zdjęciem z siłowni, na którym pozuje obrana w legginsy i krótki top. Na jej brzuchu wyraźnie rysują się mięśnie, na ciele nie widać ani jednej fałdki tłuszczu czy śladu cellulitu. Jednak, jak zapewniła Lewandowska we wpisie, pozorom nie warto wierzyć.

Reklama

"Mimo ogromnego wysiłku pod tymi getrami kryje się mnóstwo niedoskonałości - popękane naczynka, pajączki, cellulit (czy któraś z nas go nie ma?), rozciągnięta skóra na brzuchu po dwóch ciążach... Moje ciało nigdy nie będzie perfekcyjne i... NIE MUSI BYĆ!" - czytamy pod zdjęciem.

"Nauczyłam się je akceptować, wrzuciłam na luz! Dbam o nie, bo dbam o swoje ZDROWIE! Dbam o to, co jem, świadomie podchodzę do regeneracji i... sprawia mi to totalną radochę!" - dodała.

Takie postawy można tylko pogratulować!


Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lewandowska | fit | cellulit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy