Artystyczne łatanie dziur? Pomysł robi furorę
Sztukę uliczną potraktował dosłownie. Jim Bachor postanowił załatać uliczne dziury. Zrobił to w innowacyjny sposób.

Sztukę uliczną potraktował dosłownie. Jim Bachor postanowił załatać uliczne dziury. Amerykanin wpadł na pomysł, aby ubytki w asfalcie uzupełniać mozaiką. Jednak ta czynność wymaga specjalnych obliczeń. Przekątna dziury nie możne przekraczać pięćdziesięciu centymetrów. Do tego wymiaru dostosowane są projekty graficzne, które artysta projektuje w studio. Na zrobienie mozaikowego dzieła Bachor potrzebuje zaledwie dwóch godzin.
Artysta niemal każdego dnia wyrusza w trasę odpowiednio wyposażony. W swoim przenośnym warsztacie ma słupki drogowe i roboczą kamizelkę odblaskową. Kamuflaż i względy bezpieczeństwa w jednym. Tak wystylizowany Bachor, bez urzędniczej zgody, uzupełniania ubytki w jezdni. Uliczne obrazy z kolorowej ceramiki budzą podziw wśród mieszkańców i turystów.
Wszytko zaczęło się sześć lat temu w Chicago. Wówczas postanowił wykorzystać swoje umiejętności i załatać dziurę w jezdni. Ubytek przed wjazdem do domu zalał betonem i ułożył na nim mozaikę. Od tej pory motywy zwierząt, roślin i znanych postaci stały się znakiem rozpoznawczym amerykańskiego artysty. W krótkim czasie Bachor został doceniony jako twórca street artu.
Ozdobił już około osiemdziesięciu dziur w jezdni na całym świecie od Helsinek po Nowy York. Choć robi to nielegalnie w wywiadzie dla "Guardianem" przyznał, że nawet policja jest pod wrażeniem jego prac.
Może kiedyś Jim Bachor przyleci do Polski. O tej porze roku na brak zajęć z pewnością by nie narzekał.
Zobacz także: