Ewa Wachowicz: Przepis na szczęście
Ma 46 lat i uważa, że wygląda lepiej niż gdy miała 20. Przyznaje też, że nigdy nie czuła się tak dobrze! Ewa Wachowicz zdradza nam sekrety doskonałej formy i samopoczucia.
Pisze książki, prowadzi własną firmę wydawniczą, program "Ewa gotuje" w Polsacie, jest jurorką "Top Chef", a w międzyczasie wspina się na kilkutysięczniki. Jest wulkanem energii i zaraża optymizmem. Czemu zawdzięcza doskonały nastrój? "Codziennie rano wstaję prawą nogą!", mówi gwiazda. "Mam ten wybór. Tak samo w życiu możemy wybrać, jakie będzie nasze podejście do świata. Czy pełne dystansu i optymizmu, czy nie", tłumaczy. Zamiast narzekania, żartowanie z niepowodzeń i problemów - taką postawę wyniosła z domu.
Wachowicz śmiała się, kiedy znalazła pierwsze siwe włosy, ze zmarszczek jest wręcz dumna! "Nie wstydzę się wieku, bo myślę, że na każdy rok życia dobrze sobie zapracowałam. Robię to, co kocham, mam rodzinę, cudownych przyjaciół. Po 40. żyję chyba radośniej i pełniej. Czuję się teraz ze sobą lepiej, niż gdy miałam 20 lat. I mam wrażenie, że lepiej wyglądam", wyznaje. W momentach stresu i napięcia nie rozczula się nad sobą. Zamiast snuć czarne scenariusze, woli pomedytować. Robi to o dowolnej porze dnia. "Przez 20 minut obserwuję oddech i swoje myśli. One przychodzą i odchodzą, a ja się im przyglądam. Doskonały sposób na wyciszenie", opowiada. I dodaje, że na chandrę nie ma nic lepszego od... czekolady.
Wachowicz jest od niej uzależniona. "Nigdy nie udało mi się poprzestać na jednej kostce. Zjadam całą tabliczkę. Starałam się ograniczyć słodycze do jednego dnia w tygodniu, ale nie udało się", śmieje się. Przyznaje, że gdy poszaleje, rezygnuje z jednego posiłku. Bo mimo bezwarunkowej miłości do siebie, Ewa dba o sylwetkę. A dobrze skomponowana dieta to piękna skóra, smukła talia i zapał do życia. "Sięgam po naturalne, nieprzetworzone produkty, jestem przeciwniczką GMO", podkreśla. Jurorka "Top Chef" pije aż 4 litry płynów dziennie. Nie tylko wodę, by nie wypłukiwać minerałów z organizmu.
Zimą sięga tylko po ciepłe napoje: napar z imbiru, herbatę rooibos, świeżo wyciskany sok z warzyw korzeniowych. "Cytrusy jadam wiosną i latem, bo wychładzają organizm", mówi. Żeby utrzymać dobrą kondycję i smukłą sylwetkę, gwiazda 2 razy w tygodniu chodzi na jogę i 2 na trening aerobowo-siłowy z trenerem personalnym. Jeśli nie może iść na trening, robi 15-minutowy zestaw ćwiczeń w domu.
Zimą jeździ na nartach, latem na rowerze. Stara się jak najwięcej chodzić na piechotę, a wiadomości ogląda, jeżdżąc na rowerze stacjonarnym. Mobilizacja? Nie ma z nią problemu. Dobra kondycja jest jej potrzebna do zdobywania szczytów. A Ewa wspina się na kilkutysięczniki! Do zdobycia korony wulkanów ziemi pozostał jej tylko jeden: Mount Sidley na Antarktydzie. Jeśli się uda, wraz z Klaudią Cierniak-Kożuch zdobędą to trofeum jako pierwsze w Polsce. Swoimi osiągnięciami, radościami i smutkami Wachowicz dzieli się z przyjaciółkami. "Przynajmniej raz w tygodniu spotykamy się w gronie 3-5 kobiet. Albo u którejś w domu, albo w nowej restauracji, aby przetestować menu", śmieje się i podkreśla, że ten rytuał jest ważny, bo można odnosić sukcesy i zdobywać szczyty, ale to rodzina i przyjaciele dają poczucie szczęścia.
Sekrety urodowe Ewy
"Lubię siebie, więc nie korzystam ze zdobyczy medycyny estetycznej", podkreśla gwiazda. Ale zaznacza, że lubi o siebie dbać. W gabinecie kosmetycznym serwuje sobie ulubioną maseczkę z alg, poprzedzoną masażem twarzy z ampułkami z witaminą C lub innymi naturalnymi antyoksydantami. Do codziennej, domowej pielęgnacji używa naturalnych kremów domowej roboty - prezent od koleżanki.
Co wieczór na krem nakłada cienką warstwę olejku arganowego. Zwłaszcza na delikatne okolice oczu i na usta. Raz w tygodniu peelinguje całe ciało. "Peeling przygotowuję sama. Używam średniej grubości soli kłodawskiej, dodaję trochę oliwy, trochę oleju z pestek winogron, łyżkę świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Dla zapachu - kroplę olejku pomarańczowego, który przywiozłam kiedyś z Maroka", zdradza Wachowicz.
Zdrowe odżywianie to podstawa
1. Wybiera "zdrowsze" słodycze.
Nie jest w stanie ich sobie odmówić, więc stawia na te, które mają wartości odżywcze. Sezamki to źródło wapnia, gorzka czekolada z orzechami - magnezu, suszone śliwki w czekoladzie - błonnika.
2. Stosuje dietę opartą o geny.
Modną wśród gwiazd i sportowców. Badania wykazały, że jest tzw. typem węglowodanowym. W jej menu dominują kasze, mięso je tylko raz w tygodniu, w lecie jeszcze rzadziej. Źródłem białka są dla niej nasiona i rośliny strączkowe. Codziennie zjada garść orzechów, pestek dyni i nasion słonecznika. Nie toleruje laktozy, więc odstawiła nabiał.
3. W zimie stara się jeść tylko ciepłe posiłki.
Zupy, kasze, rośliny strączkowe. W codziennym zimowym menu znajduje się kiszona kapusta lub ogórki. Są źródłem wzmacniających odporność probiotyków.
4. Kolacja najpóźniej o 19.
Musi być lekka! Np. brokuły z czosnkiem i kasza. Kiedy nie ma czasu, zjada po prostu kromkę ciemnego pieczywa z pastą z awokado lub z masłem i kiszonym ogórkiem.
5. Warzywa do każdego posiłku.
Stanowią aż 80 proc. jej diety. Surówka, sałatka, warzywa gotowane są dodatkiem do każdego posiłku, łącznie z kanapkami na kolację.
Jej codzienne menu
1. Śniadanie: jaglanka z żurawiną i śliwkami. 3 łyżki stołowe kaszy jaglanej opłucz dokładnie na sicie, aby pozbawić ją goryczki. Przepłukaną zalej zimną wodą na wysokość dwóch palców nad poziomem kaszy. Dodaj łyżeczkę kurkumy. 1/3 łyżki cynamonu i szczyptę soli. Wrzuć garść żurawiny i kilka suszonych śliwek. Gotuj 20 minut od zagotowania bez przykrycia. Na suchej patelni podpraż garść nasion słonecznika, pestek dyni lub ulubionych orzechów. Posyp nimi kaszę, kiedy będzie gotowa i polej ją łyżką stołową oleju lnianego z pierwszego tłoczenia.
2. Obiad: krem z brokułów i kasza z grzybami. Wrzuć 600 g brokułów do wrzątku z odrobiną cukru. Ugotowane wyjmij, zmiksuj ręcznym blenderem, dodając trochę wody, w której się gotowały, by uzyskać konsystencję kremu. Dodaj 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę. Garść płatków migdałowych upraż na łyżce masła. Posyp zupę płatkami i bryndzą. Namocz grzyby, a wodę wykorzystaj do ugotowania kaszy gryczanej niepalonej razem z grzybami. Na patelni podsmaż cebulkę i pieczarki. Dodaj je do kaszy, danie posyp garścią natki oraz prażonymi orzechami. Jedz z surówką z kiszonej kapusty.
3. Kolacja: Pasta z awokado lub guacamole. Awokado przekrój na pół, pozbaw pestki, miąższ rozdrobnij widelcem. Dodaj do niego 1 łyżkę stołową majonezu, sok wyciśnięty z połówki cytryny i posiekaną drobno szalotkę. Wymieszaj, dopraw solą i pieprzem. Jedz z ciemnym pieczywem. Wolisz guacamole? Miąższ awokado pokrój w drobną kosteczkę, skrop sokiem z limonki. Pomidora, papryczkę chili i szalotkę również pokrój w kosteczkę. Posól, popieprz, dodaj kroplę oliwy. Wymieszaj i podawaj w "miseczkach" po wydrążeniu awokado.
Zobacz także: