Iskra Lawrence. Modeling, który sprzyja kobietom
Choć jej wymiary różnią się od wyśrubowanych norm w branży, Iskra Lawrence nie chce być nazywana modelką size plus. Trudno odmówić jej racji. Iskra Lawrence nie nosi "większych rozmiarów". Ma po prostu normalną budowę, a żeby eksponować swoje naturalne piękno, nie potrzebuje podporządkowywać się niezdrowym zwyczajom, które opanowały świat modelingu.
Iskra Lawrence nie katuje się restrykcyjnymi dietami i nie stosuje autodestrukcyjnych sztuczek (jak jedzenie nasączonych sokiem wacików), od których nie stronią inne modelki. Nie ma nadwagi, ani nie jest nadmiernie wychudzona. Jej cecha charakterystyczna? Promienny uśmiech, który potwierdza jak bardzo autentyczna jest jej samoakceptacja i wiara w siebie. Zwyczajna dziewczyna? Nie do końca!
Iskra Lawrence ma na Instagramie 4,6 miliona fanów. To niemal cztery razy tyle co Anja Rubik. Czym Iskra urzekła publiczność? Ta dziewczyna postępuje w sposób, który dla wielu modelek, również tych walczących ze stereotypami i sporo mówiących o ciałopozytywności, byłby nie do pomyślenia. Nigdy nie retuszuje swoich zdjęć. Nie wstydzi się rozstępów ani cellulitu. W ubiegłym roku pokazała zdjęcia z dnia porodu.
Iskra Lawrence w pełni akceptuje swoje ciało i pokazuje innym kobietom, że także mogą to zrobić. Nie muszą spełniać nierealistycznych oczekiwań ukształtowanych przez zafałszowany obraz jaki sączy się z mediów tradycyjnych i społecznościowych. Iskra Lawrence aktywnie działa na rzecz walki z zaburzeniami odżywiania. Jest ambasadorką stowarzyszenia walczącego z zaburzeniami odżywiania NEDA, a w tamach TED wygłosiła wykład "Zakończenie pogoni za doskonałością".
Iskra Lawrence zaczęła swoją przygodę z modelingiem w wieku 13 lat. Wzięła udział w konkursie Elle Girl, mającym na celu wyszukiwanie kolejnej brytyjskiej supermodelki. Doszła do finału i podpisała kontrakt ze znaną agencja modelek. Jednak dziewczynka dojrzewała, nabierała kobiecych kształtów i za każdym razem, kiedy mierzono jej biodra, słyszała, że powinna schudnąć. Kiedy miała 15 lat jej biodra przekroczyły "dopuszczalne wymiary" i została wyrzucona z agencji.
Nadal pracowała jako modelka, ale realizując drobniejsze zlecenia. Wydawało się, że szanse na większą karierę przepadły, jednak w wieku 18 lat zainteresowała się modelingiem size plus. Mimo trudności udało jej się przebić i została zaakceptowana przez jedną z lepszych agencji.
Dużym przełomem było dla niej uczestnictwo w kampaniach marki bieliźniarskiej Aerie. To wtedy zainteresowała się problemami związanymi z zaburzeniami odżywiania i postanowiła aktywnie działać na tym polu.
Mimo że na Instagramie zamieszcza nieretuszowane zdjęcia, ostrzega dziewczyny, które ją obserwują, że nawet jej profilu nie mogą traktować jako pełnego odzwierciedlenia rzeczywistości. Szczerze zaznacza, że wybiera ujęcia na których wygląda korzystnie. Podkreśla, że kobiety nie powinny traktować zdjęć z mediów i mediów społecznościowych jako wyznacznika tego, jak powinno się wyglądać. Takie fotografie zawsze pokazują "lepszą" stronę rzeczywistości.
Czytaj też:
Jeszcze więcej gorących plotek:
***