Jennifer Lopez twierdzi, że dzięki Benowi Affleckowi wreszcie pokochała siebie

Choć od lat uchodzi za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, ona sama nie czuła się się w swojej skórze najlepiej. Jak się okazuje 54-letnia piosenkarka potrzebowała wielu lat, aby w pełni pokochać i zaakceptować siebie. Spora w tym zasługa jej męża, Bena Afflecka, przy którym artystka w końcu czuje się piękna.

Jennifer Lopez przez wielu określana jest mianem najpiękniejszej kobiety na świecie
Jennifer Lopez przez wielu określana jest mianem najpiękniejszej kobiety na świecieAA/ABACA/Abaca/East NewsEast News

Jennifer Lopez niedawno miała okazję promować najnowszy balsam ze swojej kosmetycznej linii. Ale wydaje się, że nawet te najbardziej dopracowane formuły produktów upiększających wydają się niczym wobec spełnionej miłości. Bowiem to właśnie małżeństwo z Benem Affleckiem sprawiło, że artystka w końcu czuje się piękna.

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 73: Dominika WieczorekINTERIA.PL

"Wreszcie doszłam do takiego momentu w życiu, w którym bezgranicznie kocham każdą część siebie, moje ciało, mój głos, moje wybory, a nawet moje błędy. To wszystko uczyniło mnie tym, kim jestem i doprowadziło mnie tu, gdzie jestem dzisiaj" - stwierdziła Lopez w niedawnej rozmowie z magazynem "Vogue".

Okazuje się, że sekret jej dobrego samopoczucia, a także akceptacji samej siebie, to spora zasługa udanego i spełnionego małżeństwa z Benem Affleckiem, który utwierdza ją w przekonaniu o własnej wartości. "Benowi zależy na tym, abym znała i rozumiała swoją wartość. Dzięki temu czuję się bardziej zrelaksowana, spokojniejsza. Przy nim czuję się o wiele piękniejsza, przy nikim innym tak się nie czułam" - zadeklarowała 54-letnia artystka

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas