Joanna Liszowska: Miłość wystawiona na próbę

Aktorka ukrywa kryzys małżeński. Ma jednak nadzieję, że problemy szybko się rozwiążą, a ona będzie mogła robić karierę w Polsce. W końcu w tym roku czeka ją mnóstwo zawodowych wyzwań.

Nie podpiszę się pod tym, że im więcej ciała, tym lepiej, bo absolutnie tak nie uważam. Myślę, że trzeba o siebie dbać, ale to, że nie jesteś chuda, nie znaczy, że nie masz prawa czuć się atrakcyjnie.
Nie podpiszę się pod tym, że im więcej ciała, tym lepiej, bo absolutnie tak nie uważam. Myślę, że trzeba o siebie dbać, ale to, że nie jesteś chuda, nie znaczy, że nie masz prawa czuć się atrakcyjnie.BaranowskiAKPA

"Wszystko się w życiu może zdarzyć, jak się, niestety, ostatnio przekonałam. Cóż, los szykuje nam różne niespodzianki, bądź sami je sobie zgotujemy... I trzeba być wobec tego pokornym...", mówiła Joanna Liszowska w wywiadzie dla "Grazii" po kolizji samochodowej, którą spowodowała w 2014 roku. Teraz znowu musi stawić czoła problemom i zawalczyć o szczęście.

Po siedmiu latach jej małżeństwo ze szwedzkim milionerem przechodzi poważny kryzys. Aktorka jednak doskonale radzi sobie w trudnych chwilach i nie zamierza załamywać rąk. Wróciła do Polski i ostro wzięła się za swoją karierę. Ten rok będzie należał do niej!

Problemy w raju

Odkąd w 2010 roku wzięła ślub z mężczyzną swojego życia Olą Serneke, prowadzi życie na dwa domy. Jej mąż jest właścicielem świetnie prosperującej firmy budowlanej w Szwecji, a Joasia chce pracować w Polsce. Aktorka wielokrotnie podkreślała, że nie przeszkadza jej związek na odległość. Wręcz zachwalała takie rozwiązanie. "Często mówimy sobie »kocham cię«. Podobno wyrazy zbyt często powtarzane tracą swoje znaczenie, ale widocznie to nie dotyczy tych słów. Bardzo tęsknimy za sobą. Pewnie działa tutaj też odległość. Przez częste rozłąki nasze uczucie nie ma kiedy ostygnąć", zapewniała w rozmowie z "Vivą!".

Jednak ciągłe rozstania z ukochanym przyczyniły się do trwającego już od dawna kryzysu. W branży plotkuje się, że Joanna postawiła wszystko na jedną kartę i na stałe wróciła do Polski. Ciągłe mijanie się z mężem z racji ich zobowiązań zawodowych okazało się dla niej coraz trudniejsze do zaakceptowania. Tym bardziej, że córeczki Emma (6) i Stella (4) są coraz starsze i potrzebują stabilizacji.

Liszowska zdecydowała się jednak ukrywać swoje problemy. Nie chce, żeby wszyscy dowiedzieli się o ich małżeńskich kłopotach. Wiedzą o nich jednak ludzie z branży. Sama aktorka i jej menedżerka bagatelizują całą sprawę. "To, co pojawiło się w mediach, to prowokacja, a informacje o rozstaniu nie mają nic wspólnego z rzeczywistością", powiedziała nam Ada Ginał-Zwolińska.

Mąż gwiazdy również nie zabiera głosu. "Nie komentuję swojego życia prywatnego", odpowiedział Ola Serneke na nasze pytanie, czy rozstał się z żoną. Wcześniej jednak nie miał oporów, żeby komentować ich życie prywatne. "Joanna jest jedyną kobietą w moim życiu - nieważne - w Polsce czy w Szwecji", tak jeszcze cztery lata temu odpowiedział SHOW pytany o żonę.

Miejmy nadzieję, że to, co się teraz dzieje w ich związku to tylko chwilowe zawirowania. Na szczęście Joasia znalazła świetny sposób, żeby poradzić sobie z ciężką sytuacją.

Skazana na sukces

Dla niej na kłopoty zawsze najlepsza była praca. "Nie można uciekać przed problemami, trzeba im stawić czoło. Nie powinny jednak rzutować na pracę. Wszelkie problemy osobiste muszą pozostać, jeśli nie przed drzwiami teatru, to przynajmniej w garderobie. Wiem, jak trudne to bywa, ale jeśli zawód jest twoją pasją, jest to możliwe. Bo aktorstwo daje możliwość bycia przez chwilę kimś innym. Na dwie godziny spektaklu czy na dwie minuty sceny kręconej w serialu. Ta chwila daje poczucie wolności. Żyję wówczas problemem swojej postaci", mówiła w wywiadzie dla "Grazii". Nic więc dziwnego, że aktorka rzuciła się w wir pracy w Polsce.

"W tym roku Joanna ma w kalendarzu wiele artystycznych wydarzeń. Nie mówimy jeszcze o szczegółach, ale na pewno są plany teatralne i telewizyjne. Będą też nowości", zapewnia SHOW menedżerka gwiazdy.

Właśnie trwają zdjęcia do kolejnej serii serialu "Przyjaciółki" w Polsacie. Asia skupia się też na innych rolach. Co kilka dni ma spektakl w Teatrze 6. piętro, gdzie występuje w dwóch przedstawieniach. Pracuje też nad kolejnym projektami, godząc obowiązki z opieką nad córkami. Liszowska zawsze chciała mieć dużą rodzinę. "Kiedyś mój znajomy zastanawiał się, jak to jest możliwe, żeby miłość do dwójki dzieci podzielić po równo. Ja już wiem, że nie ma się nad czym nawet zastanawiać! To dzieje się samo. To jest pełnia miłości. Miłość do kwadratu i powiedzmy szczerze - ciężka praca do kwadratu... lub sześcianu!", mówiła Liszowska w rozmowie z SHOW tuż po urodzeniu drugiej córeczki.

Jednak także w życiu świetnie zorganizowanej mamy i żony, jaką jest Asia, bywają trudne chwile. "Nawet najsilniejsza kobieta ma momenty, gdy powinna sobie pozwolić na słabość. A dziś już nie każda z nas to potrafi. Bywa, że udajemy silne nie tylko w pracy, ale i w domu, w czterech kątach. A każdy z nas ma dziś stresy, niezależnie od tego, jaki wykonuje zawód. Muszą gdzieś znaleźć ujście. Tłumione emocje są niezdrowe dla nas i dla naszych bliskich", mówiła w wywiadzie dla "Grazii".

Miejmy nadzieję, że Liszowska pokona kryzys i z uśmiechem na twarzy będzie odnosić kolejne sukcesy!

Aleksandra Zawadzka

SHOW 1/2017

Zimowe stylizacjeStyl.pl
Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas