Joanna Racewicz odpowiedziała na komentarz. „Tłumaczyć się nie będę”

Joanna Racewicz pojawiła się na tegorocznej Gali Mistrzów Sportu. Niestety, obecność dziennikarki nie wszystkich zadowoliła. Gwiazda postanowiła odpowiedzieć osobom, które uznały, że nie powinna brać udział w podobnych imprezach, niezwiązanych bezpośrednio z jej aktywnością zawodową. Nie przebierała w słowach.

Joanna Racewicz pojawiła się na Gali Mistrzostw Sportu
Joanna Racewicz pojawiła się na Gali Mistrzostw SportuMichal BaranowskiAKPA

7 stycznia odbyła się Gala Mistrzów Sportu. Podczas uroczystości poznaliśmy wyniki tegorocznego plebiscytu "Przeglądu Sportowego" oraz Telewizji Polsat. Tytuł Sportowca Roku powędrował do Igi Świątek. Drugie miejsce zajął Bartosz Zmarzlik. Na podium załapał się także Robert Lewandowski.

Joanna Racewicz pojawiła się na Gali Mistrzów Sportu

Galę swoją obecnością uświetniło wiele znamienitych osobistości ze świata sportu. Na imprezie bawiły się także gwiazdy. W gronie zaproszonych znalazła się między innymi Joanna Racewicz, dziennikarka związana z Telewizją Polsat.

Racewicz na czerwonym dywanie zaprezentowała się w pięknej, zwiewnej, koronkowej, czarnej kreacji. Zapozowała fotoreporterom, uśmiechając się do obiektywów. Później Racewicz pochwaliła się zdjęciami z Gali Mistrzów Sportu na swoim Instagramie. Zaskoczenie wielu internautów wzbudził opis zdjęć.

"Tłumaczyć się nie będę, bo nie mam powodu". Joanna Racewicz odpowiedziała na komentarz

Dziennikarka  pod postem zdecydowała się nawiązać do komentarza, który uznała za złośliwy. - "Co robi Racewicz na balu mistrzów sportu"? - przemknął mi przed oczami komentarz pod jednym ze zdjęć. I pewnie machnęłabym ręką, gdybym nie zobaczyła twarzy Mamoniowej. Pamiętacie? "Rejs" Marka Piwowskiego?" - napisała pod postem Racewicz, jednocześnie porównując autorkę/autora wypowiedzi do filmowej postaci.

- Te wydęte usteczka, zwężone oczka, grymas wyższości nad plebsem. Rączki wzięte pod bok. Broda lekko wyżej. Mamoniowa rzuca ochłap i oczekuje, że ktoś podchwyci: "no, tak, jeszcze tam jej nie było? flądra! a jaki z niej sportowiec? i jak się ubrała! - kontynuowała Joanna Racewicz.

W dalszej części wpisu dziennikarka odniosła się do treści komentarza, jednocześnie dosadnie odpowiadając jego autorce/autorowi. - Słyszycie? Niewinny jad, jadzik właściwie, sprowokowany, przyzwolony, sport narodowy. Drobne, niezauważalne nienawistki, ciśnięte w twarz bliźniemu. Tak dla przykładu, dla moresu! Równaj do szeregu! Gdzie leziesz?" - napisała bezpośrednio.

Racewicz dodała:        

Tłumaczyć się nie będę, bo nie mam powodu. Mamoniowe były, są i będą. Zawsze.

Dając do zrozumienia, że zamierza przyjmować zaproszenia na imprezy, gale, festiwale i pojawiać się na branżowych wydarzeniach zawsze wtedy, kiedy będzie miała na to ochotę. Niezależnie od tego, co na temat jej obecności lub nieobecności twierdzą inne osoby.

Skuteczne sposoby na walkę z hejterami. Joanna Racewicz gościem "Zdanowicz pomiędzy wersami INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas