Ma polskie korzenie. Podbija Nowy Jork

27-letnia Urszula Makowska dokłada wszelkich starań by podbić Nowy Jork. Na Instagamie obserwuje ją już ćwierć miliona osób, również dlatego, że Urszula nie boi się kontrowersyjnych akcji, by przyciągnąć widzów.

Urszula Makowska zdobywa popularność dzięki mediom społecznościowym
Urszula Makowska zdobywa popularność dzięki mediom społecznościowymGetty Images

Niewątpliwie jej największym marzeniem była kariera aktorska. Urszula włożyła w plany związane z dużym ekranem sporo pacy. Pobierała lekcje aktorstwa i tańca, udało jej się nawet wystąpić w kilku filmach i programach telewizyjnych, jednak większy przełom nie nastąpił. Okazało się, że Urszuli znacznie lepiej idzie w mediach społecznościowych i w tej dziedzinie ma prawdziwy dar. Urszula doskonale sprawdza się jako blogerka modowa. Jej stylizacje, bardzo dziewczęce i na luzie, podobają się publiczności i stanowią doskonałą inspirację dla wielu kobiet.

Ale Urszula Makowska ma też bardziej nietypowe pomysły pomagające przyciągnąć obserwatorów.

Szerokim echem odbiło się "randkowe show", które urządziła na swoim profilu w czasie pandemii. Urszula poprosiła swoich przyjaciół, by umawiali ją na wirtualne randki w ciemno, które następnie... transmitowała na żywo na swoim profilu (za zgodą zainteresowanego).

Przed randką Urszula nie wiedziała nic o kandydacie - nie znała jego imienia, zawodu, nie wiedziała, jak on wygląda. Na poznanie się para miała godzinę, podczas której była bacznie obserwowana przez followersów Urszuli. I to oni właśnie w głosowaniu decydowali, czy następna randka powinna się odbyć! Na temat spotkania wypowiadał się także ekspert od związków, serwując widzom małą analizę tego, co zobaczyli.

Urszula nie ukrywała, że eksperyment ma być formą rozrywki, ale też sposobem na poznanie partnera. W tej ostatniej dziedzinie blogerka miała wcześniej przykre doświadczenia. Kiedy po miesiącu korespondowania z poznanym na Tinderze mężczyzną zdecydowała się na spotkanie, okazało się, że sama padła ofiarą "eksperymentu społecznego", a w realnym życiu osoba, która się z nią kontaktowała, była zupełnie kimś innym.

Czytaj też:

Ziemniaki. Jakie są najzdrowsze?Interia.tv
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas