(Nie)oczekiwana Angie Stone

Podczas dwóch dekad obecności na neosoulowej scenie muzycznej, Angie Stone wydała pięć albumów, dzięki którym zdobyła wierną publiczność. Teraz wystawia swoich fanów na próbę - czy podążą za nią w nieco innym kierunku, czy odrzucą nową Angie? Sama artystka wydaje się być spokojna: "To Bóg wyznacza ścieżkę, po której idę. Ja mogę się z nią tylko pogodzić" - tłumaczy w rozmowie z portalem Styl.pl.

Na "Unexpected" tylko jedna piosenka przypomina starsze kompozycje wokalistki - "Maybe" . Piosenkę tę napisała dla ojca, który nieoczekiwanie zmarł w czasie nagrywania płyty. "To właśnie stąd pochodzi tytuł albumu 'Unexpected'. Nie wierzyłam, że uda mi się ukończyć projekt ponieważ byłam uwięziona w żalu. Musiałam oprzeć się na mądrości i energii mojego ojca (…). Mogę powiedzieć, że jego duch był tam w studio ze mną i jestem mu za to wdzięczna".

Reszta płyty to już całkiem inna historia. To mieszanka różnych stylów i kolorów, prawie zawsze upbeatowych. Już na wstępie słuchający są ostrzegani: "Prepare yourself for just about anything" (Przygotuj się na wszystko… ) Pierwszy singiel albumu - "I Ain't Hearin' U" - to piosenka, która potępia plotkarstwo, napisana wspólnie z Juanitą Wynn, z którą artystka współpracuje od kilku lat. "I Don't Care" natomiast jest oświadczeniem o pewności siebie i własnej akceptacji, o której, jak mówi artystka, zawsze przypominał jej ojciec. Najbardziej kontrowersyjną piosenką na płycie jest "Tell me", ale na czym polega ta kontrowersyjność, musicie sprawdzić sami.

Już wkrótce dużo więcej na temat wokalistki. W rozmowie ze Styl.pl Angie powiedziała nam m.in. dlaczego podziwia czarnych mężczyzn, co zmienił wybór Baracka Obamy na prezydenta USA oraz jaką jest babcią.

Małgorzata Turnau