Upiór z Manhattanu

"Love never dies" to musical będący kontynuacją historii "Upiora w operze". Muzyka ze spektaklu właśnie została wydana w Polsce.

"Love never dies"
 poboczem.pl
"Love never dies" jest kontynuacją "Upiora w operze"
 poboczem.pl

Andrew Lloyd Webber to kompozytor najpopularniejszych musicali wszech czasów, jak m.in. "Koty", "Evita", "Czarnoksiężnik z Krainy Oz", "Jesus Christ Superstar" oraz "Upiór w operze". W najnowszej produkcji przeniósł Upiora z opery w realia Nowego Jorku początku XX wieku.

- Musical "Love never dies" powstawał - z przerwami - przez 20 lat. Około 1990 roku wpadłem na pomysł, aby kontynuować opowieść o Upiorze i Christine. Obejrzałem film dokumentalny o Coney Island. Oto nowy dom dla Upiora - pomiędzy dziwolągami i tajemniczymi atrakcjami, które stały się częścią tej dzielnicy Brooklynu - mówi twórca.

- W roku 2006 postanowiłem wrócić do tematu i rozmawiałem z wieloma autorami i reżyserami. Lecz i tym razem nic z tego nie wynikło, dopóki nie przedstawiłem problemu mojemu staremu przyjacielowi i koledze, Benowi Eltonowi. To on pomógł mi przełamać blokadę. Zwrócił uwagę, że niepotrzebnie wprowadziłem do historii nowych bohaterów. Ben nalegał, że kontynuacja powinna się opierać na protagonistach oryginalnego musicalu. A więc zrezygnowaliśmy z nowych bohaterów i poznajemy właściwie tylko Gustava, syna Christine, jedyną z głównych nowych postaci. Jesienią 2007 roku Ben miał historię, do której mogłem pisać muzykę - wspomina.

Intensywne prace nad musicalem zajęły dwa lata. - Libretto jest owocem współpracy Bena, mojej, autora tekstów Glenna Slatera i naszego reżysera, którym jest Jack O'Brien - mówi Webber. - To Ben Elton "odblokował" temat i napisał cudowne. Glenn Slater to młody autor tekstów i jak sądzę najzdolniejszy ze wszystkich. Naszym reżyserem jest Jack O'Brien, jedyny w swoim rodzaju twórca-legenda z Broadway'u. Wniósł wiele entuzjazmu i humoru i stał się bazą, na której wsparliśmy całą produkcję. Nasz scenograf, Bob Crowley, jest dziś - jak sądzę - najlepszym brytyjskim scenografem. Smutkiem napawa mnie tylko fakt, że Maria Björnson, która stworzyła scenografię oryginalnego Upiora, zmarła nieoczekiwanie kilka lat temu. Nowa produkcja dedykowana jest więc jej pamięci - opowiada kompozytor.

Wydawnictwo "Love never dies" zawiera dwie płyty CD,a w wersji DeLuxe dodatkowo DVD "Love never dies - the story so far" z materiałami filmowymi z kulisów przedsięwzięcia.

Wykonawcy:

Upiór - Ramin Karimloo; Christine Daaé - Sierra Boggess; Madame Giry - Sally Dexter; Raoul - Joseph Millson; Meg Giry - Summer Strallen; Gustave - Charlie Manton; Fleck - Niamh Perry; Squelch - Adam Pearce; Gangle - Adam Jones; zespół i orkiestra pod dyrekcją Simona Lee.

Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas