Aleksandra Domańska o płaczących dzieciach. "Ale byłam głupiutka"!

Aktualizacja

Aleksandra Domańska, która jest świeżo upieczoną mamą, przyznała na Instagramie, że dawniej irytowały ją głośno płaczące dzieci. "Przepraszam Was, wszystkie mamy, którym wysłałam na przestrzeni swojego życia oceniające spojrzenie - ale byłam głupiutka" - wyznała w swoim wpisie.

Aleksandra Domańska przyznała, że kiedyś irytowały ją płaczące dzieci
Aleksandra Domańska przyznała, że kiedyś irytowały ją płaczące dzieciMWMedia

Aleksandra Domańska znana jest z tego, że szczerze opisuje swoje życie jako młoda mama. Promuje m. in. naturalny i normalny wygląd po ciąży - opublikowała zdjęcie, na którym pozowała z opuszczonymi spodniami, pokazując swój zwykły, "nieidealny" brzuch i uda. Aktorka chętnie dzieli się też przemyśleniami dotyczącymi zmian, które zachodzą w niej, odkąd ma dziecko.

Ola Domańska szczerze o dzieciach. Dawniej ją irytowały!

Aleksandra Domańska i tym razem zdobyła się na szczere wyznanie. Opublikowała na Instagramie post, w którym okazało się, że dawniej niezwykle irytował ją płacz małych dzieci. Dopiero bycie mamą zmieniło jej perspektywę o 180 stopni - dzisiaj już zupełnie inaczej reaguje.

Głupio mi, że irytowały mnie kiedyś płaczące dzieci w samolocie, restauracji czy innym miejscu. Gdybym wiedziała to co wiem teraz, podeszłabym do matki i zapytała czy mogę jej jakoś pomóc. Może wyciągnąć coś z plecaka, może potrzymać na chwilę bejbika, może odprowadzić ją dokądś pchając wózek

- zwierzyła się.

Domańska podkreśla także, że płacz to podstawowy sposób komunikacji niemowląt ze światem:

- napisała.

Ola Domańska o byciu mamą. "Ale byłam głupiutka!"

Domańska przeprosiła także wszystkie mamy, wobec których nie wykazała się empatią:

Och przepraszam Was wszystkie mamy, którym wysłałam na przestrzeni swojego życia oceniające spojrzenie- ale byłam głupiutka. Niechaj ta opowiastka zachęci nas wszystkich do wzajemnej pomocy! Potrzeba całej wioski, by wychować dziecko. Tutaj, na wyspie, tak właśnie jest. Trudniej o to w miejskiej dżungli

Jej wpis szybko zyskał dużo pozytywnych reakcji. "Mnie nadal irytują głośne dzieci w samolocie czy restauracji, bo jednak żadna to przyjemność, ale sama praktykuję zaproponowanie pomocy zamiast obrażania się", "Jak ja się z tym zgadzam! Pozdrawiam z moim 11-dniowym bejbikiem", "Było nas więcej głupiutkich! Ja też przepraszałem" - pisali fani.

Ola, bardzo bardzo ważny i mądry wpis. Dziękuję! Ja, pamiętając siebie, jak mnie irytowały płaczące dzieci, na początku mojej drogi macierzyńskiej, bardzo bałam się oceniających spojrzeń. Kiedy moje dziecko płakało miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Przy drugim dziecku (płaczącym jakieś 15 godzin na dobę na początku) było mi już wszystko jedno

- napisała także jedna z użytkowniczek.

"Zdrowie na widelcu": Polewa z gorzkiej czekolady i domowy cukier waniliowyPolsat Cafe
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas